Stare nawyki w branży tworzenia gier zanikają, a czołowi przedstawiciele branży wzywają do większej integracji podczas tegorocznej konferencji i poza nią.
Coroczna konferencja na temat rozwoju gier rozpoczęła się wczoraj i tysiące uczestników będzie uczestniczyć w cotygodniowych okrągłych stołach, wykładach, samouczkach i galach wręczania nagród.
Nadając ton pozostałej części wystawy, myśl przewodnia na rok 2024 rozpoczęła się sesja poświęcona wspieraniu integracji i różnorodności we wszystkich obszarach branży gier. Czas wreszcie się tym zająć duży oczywisty problem o którym się nie mówi.
Kwartet szczerze mówił o jednorodnej kulturze tworzenia gier, która od lat ulega kulminacji, czego kulminacją jest brak różnorodności, świeżych perspektyw i możliwych do odniesienia doświadczeń w grach – mówiąc globalnie.
„Spędziliśmy w tej branży tak dużo czasu, robiąc wszystko w ten sam sposób, a ludzie mówią: „No cóż, zrobiliśmy to raz w ten sposób i potem zarobiliśmy mnóstwo pieniędzy, więc róbmy to dalej” – wyjaśniła Kayla Mansell.
W panelu, którego gospodarzem była dyrektor ds. programów dla twórców w Gamesight, Jennifer Zall, uczestniczyli menedżerka ds. marketingu marki Capcom Jaclyn Simmons i menedżer ds. mediów społecznościowych Andy Wong, a także menedżer ds. marketingu marki Lilith Games Kayla Mansell.
„GDC! GDC! GDC!” #GDC2024 pic.twitter.com/TYjfHH0NF7
— GDC 2024 (@Official_GDC) 17 marca 2024 r.
Widać skąd ona pochodzi. Biorąc pod uwagę, że z roku na rok inwestuje się miliony dolarów w tworzenie coraz bardziej ambitnych gier AAA, wydawca domyślnie opiera się na znajomości, aby mieć pewność, że zarobi na niej pieniądze.
Odnosząc się do tej kwestii, Andy Wong ujawnił, że kierownictwo firmy domaga się sprawdzenia, w jaki sposób inicjatywy dotyczące różnorodności poprawią sprzedaż i rozwój, jeszcze zanim w ogóle rozważą zmiany w działach.