Menu Menu

Co się dzieje z Billie Eilish i niechęcią do winyli?

Piosenkarka i autorka tekstów Billie Eilish spotkała się w tym tygodniu z krytyką w Internecie po tym, jak skrytykowała artystów za wydawanie wielu wersji winylowych. W odpowiedzi stwierdziła, że ​​nie kieruje swoich działań do żadnego konkretnego artysty.

W zeszłym tygodniu Billie Eilish dała jasno do zrozumienia, że ​​nie podoba jej się, że artyści wydają wiele wersji swoich albumów na winylu, określając tę ​​praktykę jako „marnotrawstwo” w zeszłym tygodniu w wywiadzie dla Billboard.

Piosenkarka i jej matka Maggie Baird rozmawiały o aktywizmie na rzecz ochrony środowiska i swoich wysiłkach na rzecz zapewnienia bardziej zrównoważonego tłoczenia płyt winylowych.

Podczas rozmowy Billie powiedziała, że ​​według niej „dla niektórych artystów bardzo ważne jest tworzenie różnego rodzaju winyli i opakowań, co zwiększa sprzedaż i liczby płyt oraz zapewnia im więcej pieniędzy”.

„Nie potrafię nawet wyrazić, jakie to marnotrawstwo” – stwierdziła.

„To naprawdę frustrujące dla mnie jako kogoś, kto robi wszystko, co w mojej mocy, aby zachować zrównoważony rozwój i dać z siebie wszystko. Następnie niektórzy z największych artystów na świecie tworzą […] 40 różnych opakowań winyli, które mają inną, wyjątkową rzecz, tylko po to, abyś kupował więcej.

Te komentarze, choć nie były celowo skierowane do żadnego konkretnego aktora lub artysty, zostały w dużej mierze odebrane jako atak na Taylor Swift. Jej zespół jest znany z wykorzystywania specjalnych edycji winylowych odbitek do wypuszczania albumów.

Jej najnowsza płyta „The Tortured Poets Department” ukaże się jeszcze w tym miesiącu.

W ramach premiery Taylor ogłosił w lutym trzy różne wersje wydania winylowego, z których każda zawierała własny bonusowy utwór. Oznacza to w praktyce, że jeśli fani chcą, aby każdy utwór był na fizycznym winylu, będą musieli go kupić wszystkie trzy.

Podobną taktykę zastosowała w przypadku swojego albumu „Midnights”. Tylna okładka winylowego okładki zawierała tarczę zegara podzieloną na cztery części. Jeśli chciałeś dokończyć obraz, musiałeś kupić wszystkie cztery. Jej sklep z towarami zawiera również sześć różnych wariantów kolorowych winyli.

Jej poprzednia płyta „Folklore” miała osiem wersji winylowych.

Kilka lat temu pisaliśmy o Winylowa prośba Jacka White'a do głównych wytwórni, aby rozwiązać ten problem.

Namawiał wielką trójkę do zwiększenia produkcji winyli i zapobiegania powstawaniu wąskich gardeł w zakresie materiałów i wydruków. Problem ten był częściowo spowodowany pandemią, ale był także wynikiem zatykania zasobów przez najpopularniejszych artystów na świecie i niesprawiedliwego przeznaczania czasu fabrycznego na wyprodukowanie setek tysięcy winyli na jeden album.

Taylor i Adele to dwa wybitne przykłady pochłaniania czasu i pieniędzy – do tego stopnia, że ​​niektóre niezależne sklepy z płytami zbojkotował album Adele „30” w skarpetkach.

Sama Billie nie jest odporna na część tej krytyki. Użytkownicy mediów społecznościowych szybko zwrócili uwagę, że jej drugi album „Happier Than Ever” miał osiem wersji winylowych, choć wszystkie zostały wykonane z plastiku pochodzącego z recyklingu i zapakowane w folię termokurczliwą z trzciny cukrowej.

Być może zastanawiasz się, dlaczego do artyści w ogóle wypuszczają te wszystkie różne winyle?

Jest to głównie taktyka sprzedaży list przebojów i albumów; zakupy winyli wpływają na większą liczbę transmisji strumieniowych i znacząco przyczyniają się do osiągnięcia płyty numer jeden. Winyl to także rozwijająca się branża, odnotowując wzrost o 11.7% rok do roku w 2023 r. do 5.9 mln sztuk.

Choć sprzedaż płyt winylowych jest korzystna dla biznesu i przemysłu muzycznego, szczególnie w erze streamingu, gdzie wartość pojedynczego utworu została zredukowana niemal do zera, w obliczu narastającego kryzysu klimatycznego jest to hipokryzja.

Winyl jest nie zrównoważony i nie jest idealnym wyborem, nawet jeśli artysta zdecyduje się na tworzywa sztuczne pochodzące z recyklingu.

Wielcy artyści wypuszczający tony różnych wydań winyli są nie tylko marnotrawstwem, ale także nieuczciwym monopolem w branży. Mniejsi artyści nie będą mieli nawet w przybliżeniu tego samego poziomu zasobów i wsparcia.

Producenci tacy jak Taylor osiem wersji jednego albumu jest niemal absurdalne i jeszcze bardziej pozbawia przychody podmioty znajdujące się niżej w łańcuchu pokarmowym.

 

Zobacz ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Taylor Swift (@taylorswift)

Teraz, w odpowiedzi na protesty mediów społecznościowychBillie stwierdziła, że ​​jej oryginalne komentarze na temat winylu nie były skierowane do żadnego konkretnego artysty.

W relacji na Instagramie Billie napisała, że ​​„byłoby wspaniale, gdyby ludzie przestali wkładać mi słowa w usta i faktycznie przeczytali, co mówię […]. Nikogo nie wyróżniałam. Są to problemy systemowe występujące w całej branży”.

 

Zobacz ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez BILLIE EILISH (@billieeilish)

Podczas wywiadu dla magazynu Billboard Billie zasugerowała ograniczenie tłoczenia winylu dotyczące liczby odmian, które można wydrukować w ramach jednego projektu. „Chciałbym zobaczyć ograniczenia, na przykład nie więcej niż cztery kolory”.

Jej wezwanie do zmiany branży podzielili dyrektorzy muzyczni, którzy opisali niektórych artystów jako „obłudników” wzywając do działań klimatycznych, jednocześnie produkując tony albumów winylowych. Jednym z artystów, który przychodzi mi na myśl w ten sposób, jest The 1975, artysta blisko związany z Taylor Swift.

Czwarty album zespołu, „Notes On A Conditional Form”, zwrócił uwagę na kryzys klimatyczny i rozpoczął się pięciominutowym przemówieniem Grety Thunberg. Jednak ich kolejny projekt był wydany w wielu różnych kolorach, a niektóre są dostępne wyłącznie u głównych sprzedawców detalicznych. Nie było wzmianki o tworzywach sztucznych pochodzących z recyklingu.

Komentarze Billie na temat winylu i wynikające z tego negatywne opinie w Internecie wydają się całkowicie mijać się z sednem sprawy. Niekoniecznie jest to wyłącznie wina Taylor, że winyl stał się nadmierny i marnotrawny, ale stanowi ona część szerszego problemu branżowego, który wymaga oceny.

Nie mówimy tak, ludzie nie powinien kup też winyl.

Wspieranie artysty i fizyczne posiadanie albumu może być prawdziwym źródłem radości. Co my jest sugerują, podobnie jak Billie, że muszą obowiązywać pewne zasady i ograniczenia dotyczące tego, ile pojedynczy artysta może wyprodukować i skąd pochodzą materiały.

Winyl powrócił na dobre, co do tego nie ma wątpliwości. Nadszedł czas, aby branża uregulowała i dostosowała się, aby lepiej odzwierciedlała problemy środowiskowe, przed którymi stoimy.

dostępność