New Black Vanguard przedstawia fotografów Campbell Addy i Tylera Mitchella, którzy zwracają uwagę na czarnych wizjonerów z pogranicza sztuki i mody.
Najnowsza wystawa Galerii Saatchi, „The New Black Vanguard”, to – jak sama nazwa wskazuje – celebracja czerni.
Fotograf Campbell Addy, którego praca znajduje się na wystawie i której wizja pomogła ją ożywić, jest jednym z wielu czarnoskórych fotografów pracujących na pograniczu sztuki i mody.
„The New Black Vanguard” to wizualna rozkosz wypełniona pięknymi kolorami, ubraniami i ludźmi.
Nie jest to powierzchowny pokaz tożsamości Czarnych. Podstawą programu jest nakaz cieszenia się z pracy tych artystów w sposób, który nie jest po prostu głęboki.
„Nie chcę, żeby ludzie przyjeżdżali tutaj i po prostu oglądali Czarnych” – powiedział Addy o wystawie. Addy jest fotografem i filmowcem mieszkającym w Londynie, którego prace były prezentowane w największych przestrzeniach mody, w tym w Vogue, The Cut i New York Magazine.
Pokaz ten jest jednym z pierwszych pokazów jego prac na dużą skalę w instytucjonalnym otoczeniu. Wydaje się to pasować, biorąc pod uwagę wieloletni flirt Addy zarówno ze sztuką, jak i modą. Jego twórczość jest trudna do zdefiniowania w tym sensie, często równie prowokacyjna i odważna, co komercyjny sukces.
Antwaun Sargent, kurator „The New Black Vanguard”, podziela pogardę Addy dla nudnego odbioru czerni w kreatywnych przestrzeniach.
„Obrazy mówią, że czerń nie jest monolitem” Sargent stwierdził.
„Mówią, że społeczność czarnoskóra jest bardzo zróżnicowana. Mówią, że kwestie estetyczne są zróżnicowane. Formalnie łączą różne gatunki fotografii, od obrazów krajobrazowych po portrety, aby konstruować nowe obrazy, które odzwierciedlają ich indywidualną rzeczywistość”.
Zgodnie z wysiłkami na rzecz uhonorowania czarnych twórców we wszystkich ich różnicach, wystawa prezentuje 15 fotografów i ponad 100 portretów, artykułów modowych i sesji testowych. Prace te obejmują wiele obszarów geograficznych – obie w ich pochodzenie i odbiór.
„Zaczęliśmy wystawę w Nowym Jorku” – wyjaśnił Sargent – „a potem objechała Amerykę, Doha, Francję, Szwecję, Szwajcarię… Dodajemy nową falę wschodzących fotografów w każdym mieście. A teraz jesteśmy w Londynie.
Dla Sargenta decyzja o wprowadzeniu programu do stolicy Wielkiej Brytanii była naturalnym kolejnym krokiem.
„Campbell, Nadine i wielu innych artystów mieszka i pracuje tutaj, Tyler również spędza tu dużo czasu, a Londyn jest ogromną częścią afrykańskiej diaspory. Ważne było, aby zdjęcia były tutaj widoczne” – powiedział Vogue.
Mówiąc o tytule serialu, Sargent określa go jako „znacznik czasu, ale […] także znak zapytania. Na przykład, czym jest czarna awangarda? Dlaczego tam jest? Dlaczego nie było wcześniej? To przestrzeń, w której możemy stawiać te pytania i mieć długowieczność – mówi Sargent.
Addy ma nadzieję, że pokaz może być punktem odniesienia dla innych młodych artystów, opisującym jego własne doświadczenia jako studenta, który usiłował znaleźć czarne głosy w przestrzeniach sztuki, których się nauczył. Choć ostrożnie obchodzi się z terminem „Czarna Awangarda”.