Stałe relacje w mediach zapoczątkowały personalizację polityki, w której przywódcy nie są postrzegani jako przedstawiciele, ale bardziej jako „osobowości”, które opinia publiczna próbuje poznać, odnieść się do nich i porównać ich własne wartości. Czy to jest szkodliwe?
Wczoraj mądrzejsza połowa Wielkiej Brytanii wspólnie szydziła i przewracała oczami po tym, jak dowiedziała się, że jej były sekretarz zdrowia Matt Hancock zapisał się, by zagrać w programie telewizyjnym reality, Jestem gwiazdą… Zabierz mnie stąd!
To spowodowało, że Hancock stracił konserwatywny bat – innymi słowy został zawieszony – ponieważ politycy nie są celebrytami i moim zdaniem powinni przestać nimi być.
To prawda, Ameryka miała już słynną, narcyz o pomarańczowej twarzy jako jej prezes przez cztery lata i wszyscy wiemy, jak to się potoczyło. Być może tak jest i tak jest, ale kontynuujmy.
Wcześniej Ameryka miała swojego pierwszego czarnego prezydenta, który nieumyślnie stał się lubianą gwiazdą ze względu na swoją niezaprzeczalną charyzmę. Ma teraz własną firmę produkującą filmy, a miliony czekają na jego listy „najlepsze piosenki + książki roku” opublikowane w mediach społecznościowych.
Oto kilka świetnych przykładów tego, jak granica między politykami a celebrytami coraz bardziej się zaciera. Tak bardzo, że brytyjscy politycy myślą teraz o telewizji i jedzenie jąder krokodyla sprawi, że będą wydawać się powiązane.
Krytyczna analiza relacji między polityką a celebrytą w dużej mierze sugeruje, że winne są środki masowego przekazu – ale dlaczego torysowski parlamentarzysta biorący udział w reality TV jest tak obrzydliwy?
Kilku naukowców zauważyło zmianę, jaka zaszła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, kiedy to opinia publiczna zaczęła „faworyzować osobowości nad partiami politycznymi, wydajność nad program, a autentyczność nad kompetencjami”.
Twierdzą, że zaangażowanie mediów w ułatwianie debaty politycznej przyspieszyło to zjawisko. Lojaliści Fox News i Trumpa są tego niedawnym i oczywistym przykładem.
W dzisiejszych czasach kwestie polityczne są regularnie przedstawiane przez stacje informacyjne jako ideały i opinie pewnego figuranta, a nie ideologia całej partii.
„Nie mówimy już o tym, co proponują „robotnicy”, „liberalni demokraci” czy „konserwatyści”, debatujemy nad tym, co mówią [Starmer, Davey czy Sunak]”.
Podobna sytuacja miała miejsce w Ameryce tuż przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w USA. Podczas przygotowań lewicowe stacje informacyjne uczepiły się historii o miłości Joe Bidena do pociągów.
Codzienna decyzja Bidena, aby podróżować środkami transportu publicznego, a nie prywatnymi samochodami, uczyniła go prostym człowiekiem. Człowiek, który dojeżdżał z Delaware do Waszyngtonu przez dziesięciolecia pełnienia funkcji senatora, a nawet później, kiedy został wiceprezydentem.
Ten rodzaj medialnego opowiadania historii przyczynia się do publicznego postrzegania kandydata politycznego, wysyłając wiadomość o systemie wartości jednostki. Zahacza, kreśli i wciąga publiczność w myślenie: „Hej, ten facet jest taki jak ja. Jestem pewien, że wykona świetną robotę dla mojej społeczności. Oto mój głos.
Nieważne, co zamierza reszta Partii Demokratycznej.
To powiedziawszy, traktowanie światowych liderów jak świecące gwiazdy nie zawsze przynosi im najlepsze rezultaty. W rzeczywistości soczewka w stylu hollywoodzkim na postaciach politycznych zmniejsza ich prywatność, tworząc wiele – jeśli nie więcej – powodów, by ich nie lubić.
Nigdzie się nie ukryć
Wycieki danych, konta w mediach społecznościowych i komunikacja wewnętrzna (w tym czaty grupowe WhatsApp, jeśli jesteś w Wielkiej Brytanii) doprowadziły do wzmożonej „kontroli życia prywatnego i spraw polityków”.
Użycie terminu „sprawy” ma jeszcze większe znaczenie, jeśli jesteś Mattem Hancockiem.
Jakby zdradzał swoją żonę podczas pracy nie wystarczyło, aby zdegradować go z nieco „solidnego polityka” do marnego faceta znudzonego swoim małżeństwem, Hancock uzasadnił rywalizację w jestem celebrytą stwierdzając, że politycy „muszą się obudzić i przyjąć kulturę popularną”.
Kontynuował: „Naszym zadaniem jest iść tam, gdzie są ludzie, a nie siedzieć w wieżach z kości słoniowej w Westminster”.
Ok, proszę pana. Jako były sekretarz zdrowia w Wielkiej Brytanii musiał istnieć lepsze możliwości nawiązywania kontaktów z „ludźmi”.
Powiedzmy, na przykład, rozmawiając z nisko opłacanymi pracownikami NHS, aby dowiedzieć się, jak wspierać i zapłacić lepiej, co z kolei zachęciłoby młodsze pokolenia do zostania lekarzami i pielęgniarkami w systemie, który – w oparciu o aktualne dowody – nie docenia ich pracy.
Niestety, bardziej atrakcyjną opcją wydaje się publiczne upokorzenie.
Warto zauważyć, że Hancock stwierdził, że nie ma zamiaru wracać do polityki po tym, jak będzie jestem celebrytą. Powiedział, że jego czas antenowy zostanie wykorzystany do promowania jego kampanii na rzecz świadomości dysleksji.
Tracą wiarygodność
Obserwując absolutne pandemonium, które ma miejsce w brytyjskiej polityce ostatnio, nie powinno dziwić, że tylko procent 35 ludności Wielkiej Brytanii twierdzi, że ufa swojemu rządowi w 2022 roku.
Tymczasem w USA spada zaufanie społeczne do rządu. Pew Research odkrył, że tylko Wzrost o 24 Amerykanów „przez większość czasu” wierzy w Waszyngton.
Połączenia związek paraspołeczny – fałszywe poczucie bliskości – które było podsycane między społeczeństwem a politykami poprzez środki masowego przekazu, a także korzystanie z platform społecznościowych, takich jak Twitter, Instagram, a nawet TikTok, wzmocniło wiarygodność niektórych przywódców, jednocześnie zmniejszając wiarygodność inni.
Wszelkie podejrzenia co do kwalifikacji osób na stanowiskach władzy można łatwo zweryfikować za pomocą odrobiny kopania. Bardzo łatwo jest dowiedzieć się (czasem wbrew naszej woli), co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Nie sugeruję, żebyśmy całkowicie zaciągnęli zasłony na życie polityków.
Ale biorąc pod uwagę tempo, w jakim rządowe plotki wyprzedzają w tej chwili pogłoski w Hollywood, muszę się zastanowić – czemu to służy? Czy cały ten bałagan odwraca uwagę od prawdziwej wagi wykonywanej pracy?
Dla wielu, obserwowanie byłego członka torysów w dżungli, jedząc obrzydliwe jedzenie, może wystarczyć jako rodzaj słodkiej, chorej karmy. Dla mnie to głównie bezwstydne zwodzenie.
Tylko dlatego, że zaangażowanie w politykę wymaga pewnego poziomu występów publicznych, ta podwyższona platforma nie powinna być utożsamiana ani traktowana jako status celebryty.
Starszy pisarz i koordynator mediówLondyn, Wielka Brytania
Jestem Jessica (Ona/Ona). Pochodziłem z Bermudów, przeprowadziłem się do Londynu, aby uzyskać tytuł magistra w dziedzinie mediów i komunikacji, a teraz piszę dla Thred, aby rozpowszechniać informacje o pozytywnych zmianach społecznych, w szczególności o zdrowiu oceanów i ochronie mórz. Możesz także znaleźć mnie zagłębiającego się w inne tematy, takie jak popkultura, zdrowie, dobre samopoczucie, styl i uroda. Śledź mnie na Twitter, LinkedIn i prześlij mi kilka pomysłów/opinii przez E-mail.
Być może włoski badacz Graziano Ranocchia w końcu rozwiązał zagadkę miejsca spoczynku Platona. „Bioniczne oko” zasilane sztuczną inteligencją zeskanowało liczący 2,000 lat zwęglony zwój napisany około 348 roku p.n.e., który wskazywał konkretną lokalizację w Atenach. Być może zagadka miejsca spoczynku jednego z największych filozofów świata właśnie została rozwiązana – jak na ironię – za pomocą maszyny. Pogrzeb Platona, prawdopodobnie najbardziej szanowanego z założycieli myślicieli filozofii greckiej…
W ramach nowej kampanii natura została wyróżniona jako artystka na największych platformach streamingowych, w tym Spotify. Tantiemy zostaną przeznaczone na wspieranie inicjatyw klimatycznych na całym świecie. Temperatury rosną, siedliska maleją, a lodowce topnieją w niespotykanym dotąd tempie. W miarę jak zmienia się klimat, cierpienie Ziemi osiąga nowy poziom, a rzeczywistość, w której kończy się nam czas, aby coś z tym zrobić, staje się…
Wraz z nieustannym rozwojem sztucznej inteligencji od 2022 r. spiski wokół tzw. „teorii martwego Internetu” przybrały na sile. Ale przede wszystkim, co to do cholery jest i czy ma jakąkolwiek wiarygodność? Czy warto się zatracić w internetowej króliczej norze? Czy to czysta burza w filiżance herbaty? Czy ten artykuł w ogóle napisał człowiek? Tak dużo pytań. Jeśli spędzasz znaczną ilość czasu na Twitterze (X)...
Najczęściej jest to rytuał przejścia przed pójściem do szkoły dla nastolatków i osób po dwudziestce. Odkładanie wszystkiego na później, aby podróżować po świecie, szybko staje się trendem wśród starszych pokoleń, które szukają odskoczni od nieubłaganej natury dorosłego życia. Rok przerwy, zwykle kojarzony z wejściem w dorosłość, to okres rozwoju dla osób, które mają czas i środki na podróżowanie, wolontariat,...
Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Jeśli zgadzasz się na korzystanie z tej strony, zakładamy, że jesteś z niej zadowolony! Polityka prywatnościAkceptuję