Cztery miesiące temu serwis streamingowy „agresywnie” zwerbował małą armię dziennikarzy – głównie kobiet i osób kolorowych – do prowadzenia nowej strony fanowskiej Tudum. W tym tygodniu nagle zlikwidował znaczną część tych pracowników.
Po opublikowaniu fatalnych wyników za marcowy kwartał – strata 200,000 subskrybentów po tym, jak od 2011 r. zaobserwowali stały wzrost – Netflix podobno zwolnił kilku doświadczonych pisarzy pracujących dla swojego nowego skrzydła redakcyjnego.
Uruchomiony zaledwie cztery miesiące temu, wszystko (onomatopeiczne odwzorowanie charakterystycznego dźwięku towarzyszącego logo, gdy użytkownicy otwierają aplikację) miało być rodzajem „magazynu rozrywkowego”, który wzbogaciłby oryginalne programy o najwyższej jakości treści redakcyjne.
Obejmuje to wszystko, od blogów poświęconych ulubionym fanom i artykułów promocyjnych na temat „historii, które kryją się za tymi historiami”, po wiadomości o nadchodzących wydaniach i wywiady z osobami, które je tworzą.
Został zaprojektowany jako punkt kompleksowej obsługi wszystkich rzeczy związanych z Netflix, ambitne przedsięwzięcie, w którym pojawił się gigant streamingu „agresywnie' zrekrutuj do jej prowadzenia imponującą listę dziennikarzy – głównie kobiet i osób kolorowych.
Intrygująca strategia redakcyjna Netflix, polegająca na zatrudnianiu jednych z najlepszych umysłów zajmujących się rozrywką/kulturą w biznesie, a konkretnie zabiega o mnóstwo niebiałych kobiet z ofertą naprawdę zmieniającej życie sumy pieniędzy, tylko po to, by srać wszystkich zaledwie kilka miesięcy później… Boże cholerny
— Katie Way (@k80way) 28 kwietnia 2022 r.
Platforma zrobiła to, przeszukując ich z innych znanych witryn, takich jak Condé Nast, Vulture, Teen Vogue, Bustle i Vice z obietnicami niezależności autorów, ekskluzywnych możliwości nawiązywania kontaktów, bezpieczeństwa pracy, zróżnicowanego personelu i wyższych niż przeciętne zarobków. Mówię o stawkach godzinowych w zakresie od 60 do 85 USD (co roczna do 124,800 176,800 - XNUMX XNUMX USD).
Jednak w tym tygodniu nagle wysłała grupę tych najemników do pakowania, bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia i żałosną ofertą zaledwie dwutygodniowej odprawy.
„Zrobili wszystko, co w ich mocy, aby zatrudnić kolorowych dziennikarzy wysokiego szczebla, którzy mają sporo rozpoznawanego nazwiska oraz duże doświadczenie i talent. W pewnym sensie po prostu kupowali wpływy, aby uwiarygodnić swój gambit” – powiedział jeden z członków zespołu NPR, zaledwie kilka godzin po tym, jak został zwolniony.
„Zabiegano o nas dość agresywnie. Sprzedali nam najbardziej niesamowitą rzecz, jakiej możesz chcieć jako dziennikarz kulturalny lub rozrywkowy. Coś, co nigdzie indziej wydawało się niemożliwe.