Menu Menu

Czy nadszedł czas, aby mali artyści porzucili wielką muzykę?

Próba zakupu wschodzącej, konkurencyjnej wytwórni AWAL przez Sony Music zasygnalizowała niebezpieczny czas dla praw muzyków. Czy brytyjscy artyści są skazani na zagładę?

„Wiem, że wydaje mi się, że mówię o tym bardzo głośno” – powiedział Taylor Swift w wywiadzie dla Billboard. — Ale to dlatego, że ktoś musi być.

Swift, która podpisała swoją pierwszą wytwórnię w wieku 15 lat, ponownie nagrywa własną muzykę od grudnia 2019 r. – kiedy tytan mediów Scooter Braun kupił jej niezależną wytwórnię Nashville, Big Machine, za 300 milionów dolarów, a następnie sprzedał ją za 450 milionów dolarów jakieś 17 miesięcy później.

Każdy utwór w jej dyskografii, od debiutanckiego albumu z 2006 roku po Lover z 2019 roku, był teraz w rękach nieznajomego. Tak więc 31-letnia, wielokrotnie nagradzana globalna piosenkarka i autorka tekstów podpisała kontrakt gdzie indziej i zabrała ze sobą prawa do reprodukcji muzyki.

Na początek artystka pop wydała ponowne nagranie swojego ukochanego albumu Fearless z 2008 roku, na którym znalazła się piosenka, która doprowadziła ją do sławy, Love Story. Chociaż niektórzy mogliby uważać to za sposób na zarobienie większych pieniędzy, Swift powiedziała, że ​​​​czysto skupia się na tym, aby każdy album przed przejęciem Brauna był ponownie jej.

Nie zamierzała pozwolić, by duża wytwórnia — lub ktokolwiek ją posiadał — dyktował jej prawa.

„Nowi artyści, producenci i scenarzyści potrzebują pracy, muszą być lubiani i mieć rezerwację na sesje, nie mogą hałasować – ale jeśli mogę, to będę” – powiedziała Billboardowi.

Nie tylko ona mówiła o tym wcześniej. Amerykański piosenkarz i autor tekstów Prince, który powiedział Rolling Stone, że czuje się niewolnikiem Warner Records, powiedział: „Kiedy przestajesz śnić, staje się niewolnikiem. Nie jestem właścicielem muzyki Prince'a, a jeśli nie posiadasz swoich mistrzów, to twoi mistrzowie posiadają ciebie.

Podczas gdy Swift ustanawia nowy precedens, nie każdy mały artysta może pozwolić sobie na ryzyko oderwania się od monopolu, jakim jest przemysł muzyczny. Na przykład Wielka Brytania jest zdominowana przez trzy duże wytwórnie — Universal Music, Sony Music i Warner Music.

Znani jako „wielka trójka”, są również wytwórniami o największej sile rynkowej w światowym przemyśle muzycznym.

Jednak w tym roku Sony Music znalazło się w gorącej wodzie przed brytyjskim urzędem ds. konkurencji po tym, jak próbowało kupić AWAL, platformę dla majsterkowiczów, aby muzycy mogli przesyłać własną muzykę. Transakcja, która kosztowała Sony 365 milionów euro, została już zatwierdzona w Austrii i Stanach Zjednoczonych – jedynych innych krajach, których dotyczyła.

Brytyjski urząd ds. konkurencji i rynków twierdził, że AWAL jest jedyną marką poza trzema głównymi, która ma szansę na zrównanie konkurencji w kraju.

Sony Music argumentowało jednak, że to śledztwo było „kłopotliwe” i zostało wszczęte na podstawie „nieprawidłowego” zrozumienia pozycji AWAL w Wielkiej Brytanii. Dodał, że „mocno” czuje, że zakup platformy jest kluczem do przyszłego sukcesu AWAL.

Jeśli Sony Music sfinalizuje zakup, co to będzie oznaczać dla artystów?

Na początek Sony będzie teraz właścicielem prac przesłanych za pośrednictwem platformy AWAL. Zniknie też jakakolwiek szansa na rozwiązanie triopolu Universal, Warner i Sony. Może minąć wiele lat, zanim ktokolwiek inny będzie w stanie stawić im czoła.

I tak, zgadliście, artyści w Wielkiej Brytanii po raz kolejny znajdą się w kryzysie napędzanym obsesją publiczności na punkcie łatwych i dostępnych dróg transmisji strumieniowej.

To oczywiście nie jest tak proste, jak bojkot niektórych usług lub muzyków. Dopóki artysta nie przesyła strumieniowo swojej muzyki na niezależną platformę, nie możemy być pewni, że nie jest ona chroniona prawami autorskimi „wielkiej trójki”.

Ale to nie wszystko jest skazane. W środę posłowie nazywa na krajowy urząd ds. konkurencji, aby zbadał „żałosne zwroty”, które większość muzyków musi znosić w wyniku transmisji strumieniowej.

Posłowie domagali się, aby wytwórnie zostały zbadane pod kątem sposobu, w jaki ich dominacja może im przynieść korzyści kosztem niezależnych wytwórni i artystów, którzy sami się wypuszczają.

Wezwanie pojawiło się po tym, jak w lipcu rząd opublikował potępiający raport na temat branży muzycznej, w którym stwierdzono, że tylko 13% przychodów trafia do artysty, podczas gdy 42% trafia do wytwórni, a 30% do usług przesyłania strumieniowego.

Rząd opowiada się za muzykami. Potrzebne są przerażające statystyki i prawdopodobnie wymazanie wszelkiej potencjalnej konkurencji, aby to się stało, ale tak się stało.

Swift powiedział, że świat „galopuje w kierunku nowej branży”, ale nie myśli o przekalibrowaniu struktur finansowych, które opiekują się producentami i pisarzami.

– Ale – mówi. „W pisaniu muzyki jest moc”.

Co tydzień Swift otrzymuje kilka żądań dotyczących wykorzystania jej torów w reklamach i przyczepach. Powodem, dla którego zaczęła ponownie nagrywać swoją muzykę, było to, że mogła ją odtwarzać na żywo.

„Chcę, żeby było to w filmach, chcę, żeby było to w reklamach” – powiedziała. — Ale chcę tego tylko wtedy, gdy jestem jego właścicielem.

dostępność