Menu Menu

Jak niepowodzenie Batgirl źle wpłynęło na społeczność Glasgow

Miesiące po tym, jak film został niesławnie wycofany, właściciele firm w Glasgow wciąż otrzymują krótki koniec kija z planów filmowych.

Po zainwestowaniu 75 milionów funtów i niezliczonych godzinach w przebojowy film Batgirl, Warner Bros zszokował wielu wyciągając wtyczkę zeszłego lata.

Film nie tylko został już nakręcony (masowe przedsięwzięcie, w ramach którego ulice Glasgow zamieniły się w Gotham na prawie pół roku), ale został nawet zmontowany i pokazany na pokazach próbnych. Według Warner Bros winą był słaby odbiór pokazu testowego.

Szkocja jako lokacja filmowa w górę i nadchodzi. Zwykle kręcenie tam dużych produkcji filmowych jest stosunkowo niedrogie, szczycąc się imponującą architekturą, scenerią i talentem. Chociaż stanowi to duży potencjał dla szkockich twórców, a także dla gospodarki, są też upadki.

Zwłaszcza rozważania dotyczące wpływu na społeczność mają długą drogę do nadrobienia.

W Glasgow wiadomość o odwołaniu wywołała poruszenie wrzawa po kręceniu filmu. Lokalne wiadomości szybko podniosły się z faktu, że Rada Miasta Glasgow zaoferowała Warner Bros grant w wysokości 150,000 XNUMX funtów na kręcenie tam filmów, mimo że firmy zlokalizowane w pobliżu miejsc filmowych straciły miesiące zysków. A wszystko to bez chwały (lub turystyki!), którą miała przynieść premiera filmu.

Aby uzyskać więcej informacji, rozmawiałem z członkiem ekipy filmowej. Opisali zdezorganizowaną operację, często z niedoborem personelu z powodu nieporozumień.

Podobno niektórzy członkowie załogi rozpoczęli pracę bez umów. Płatność, obiecana co tydzień, często spóźniała się o kilka tygodni. Chociaż mieszkańcy spotów filmowych mieli otrzymać umowy określające, kiedy mogą wejść i czego się od nich oczekuje (np. ostrzeżenie.

Publiczny odbiór załogi był również mieszany.

„Pamiętam, kiedy pracowałem na planie, byli normalni ludzie, którzy byli naprawdę zainteresowani, byli jak to jest […] genialne dla Glasgow, a potem inni ludzie, którzy byli jak, to jest […] żart, to rujnuje miasto Nigdzie nie mogę się poruszać” – wyjaśnił mój kontakt.

Pomimo chaosu na planie podkreślali, że praca, jaką przyniósł miastu, wydawała się warta dotacji rady i że robotnicy ostatecznie otrzymali wynagrodzenie.

Najprawdopodobniej najbardziej ucierpiały firmy w obszarach filmowania, ponieważ nie były w stanie odzyskać więcej niż 1000 funtów tygodniowo za utracone dochody (często rzeczywista kwota przyznanego odszkodowania była znacznie niższa).

Dla wielu odszkodowanie stanowiło 10% lub mniej niż normalnie. Rozciągnięte na miesiące kręcenia, wielu właścicieli sklepów walczyło opłacić czynsz, personel i związać koniec z końcem. Ale jeśli chcemy więcej filmów osadzonych w Szkocji (i pracy, którą przynosi), czy to tylko natura bestii?

Aby odpowiedzieć, warto rzucić okiem na przepisy obowiązujące w Londynie, bardziej popularnym miejscu filmowania.

Miejskie wytyczne dotyczące filmowania składają się na: pięćdziesiąt stronicowy dokument, w porównaniu do pięciostronicowy dokument dotyczy Glasgow. Wymaga to znacznie dokładniejszego określenia wpływu, jaki może mieć filmowanie, a destrukcyjne działania, takie jak zamykanie dróg, często wymagają bezpośrednich konsultacji z firmami i mieszkańcami, na których może to mieć wpływ, zanim sesja zostanie zatwierdzona.

Jeszcze dalej w spektrum znajduje się Los Angeles, gdzie pozwolenia na filmowanie są nadmiernie uregulowane, a skargi mieszkańców lub firm mogą spowodować zamknięcie planu.

W przeciwieństwie do konfiguracji Batgirl, jeden kierownik lokalizacji w Los Angeles opisał chodzenie od drzwi do drzwi oraz poznanie rozkładu dnia mieszkańców (aż po spacery z psami), tak aby byli jak najbardziej zadowoleni podczas kręcenia zdjęć.

Surowsze zasady filmowania podnoszą koszty produkcji, ale nie bez powodu.

Uszczęśliwiają społeczność i zapewniają, że poszkodowani otrzymają wynagrodzenie za swoją pracę. Obietnica ewentualnej turystyki to za mało, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że projekty mogą zostać złomowane. A na koniec firma, której stać na realizację projektu o wartości 75 milionów funtów, może sobie pozwolić na opłacenie ludzi, których to dotyczy.

Nawet przy lepszych zarobkach dla tych firm prawdopodobnie niższy czynsz i koszty produkcji w Glasgow oznaczałyby, że nadal jest to budżetowa lokalizacja dla planów zdjęciowych. Wraz ze wzrostem popularności Szkocji jako miejsca, w którym kręcono sceny filmowe, muszą też wzrosnąć jej rozważania na temat wpływu na społeczność.

dostępność