Osaczona pomiędzy bezczelną duszą i maksymalizmem utworu „HEATED”, Beyoncé zawarła słowo „sp*z”, powszechnie uważane za abilistyczne obelgi.
Od tego czasu zobowiązała się do usunięcia tekstu, co potwierdzili jej przedstawiciele w zeszłym tygodniu w oświadczeniu; „Słowo, które nie jest używane celowo w szkodliwy sposób, zostanie zastąpione”. Nie jest jasne, kiedy i jak nastąpi zmiana.
Decyzja Beyoncé o przepisaniu utworu nadeszła zaledwie kilka miesięcy po tym, jak koleżanka Lizzo została wezwana do usunięcia tego samego słowa ze swojej piosenki ”.Wrrr„. W tym czasie podzieliła się długim oświadczeniem z przeprosinami na Instagramie. „Jako gruba czarna kobieta w Ameryce używałam przeciwko mnie wielu krzywdzących słów, więc rozumiem, jakie mocne słowa mogą mieć”.
Podobnie jak Lizzo, Beyoncé szybko podjęła działania. Ale wezwanie do przepisania rozgniewało wielu w społeczności Czarnych, którzy uważają reakcję za „nadmierną reakcję”.
W poście napisanym przez Impact fani Beyoncé wypowiadali się na temat tego słowa. „Sp*z” jest często używane jako obraźliwe określenie na określenie osób niepełnosprawnych ze spastycznym porażeniem mózgowym – które wpływa na ich zdolność do kontrolowania mięśni w całym ciele.
Jednak od czasu wydania „HEATED” wielu podkreślało użycie tego słowa w społeczności Blacków.
Jaclyn McRavin podzieliła się swoim rozumieniem „sp*z” na Twitterze, stwierdzając „jako czarna osoba niepełnosprawna, sp*z nie jest oszczerstwem w naszej społeczności. Istnieją dziesiątki piosenek czarnych ludzi, których to słowo oznacza zaszaleć. To jak fraza „stać się głupia [sic]”.
Inni uznali reakcję na utwory Beyoncé i Lizzo za „przygnębiającą” cenzurę czarnych artystek.
@chantellyyy powiedziała swoim zwolennikom: „Nigdy nie wiedziałem, że [sp * z] jest oszczerstwem do czerwca, kiedy Lizzo otrzymała za to sprzeciw. Po prostu wiem, że my w czarnej społeczności używamy tego w nieszkodliwy sposób, ponieważ zdecydowanie to powiedziałem.
Inni argumentowali, że niezależnie od osobistej interpretacji, negatywna reakcja na artystów takich jak Beyoncé pokazała, że powinniśmy unikać używania terminów, które mogłyby zostać uznane za obraźliwe dla innych.
Hanna Boska podzielił się serdecznym artykułem w Guardianie krótko po wydaniu „HEATED”. Diviney był częścią wirusowego luzu, który skłonił Lizzo do zmiany tekstu w „GRRLS”, po tym, jak napisała na Twitterze o tym, jak termin „sp*z” jest adolistyczny i niszczy jej własne doświadczenie życia z porażeniem mózgowym.
„Myślałam, że zmieniliśmy przemysł muzyczny i rozpoczęliśmy globalną dyskusję o tym, dlaczego język aableistyczny – celowy lub nie – nie ma miejsca w muzyce” – powiedziała Guardianowi. „Ale chyba się myliłem, bo teraz Beyoncé odeszła i zrobiła dokładnie to samo”.
Podobnie jak inni w społeczności osób niepełnosprawnych, Diviney szybko zwrócił uwagę na monopol Beyoncé na dyskurs kulturowy. „Ilekroć [ona] chociaż oddycha, staje się to momentem kulturalnym. Często jest wzorem dla przemysłu muzycznego”.
Debaty wokół obraźliwych słów, takich jak „sp*z”, krążyły od lat. Ale ostatnie kontrowersje Beyoncé dowiodły, że nie jesteśmy bliżej rozwiązania.
Chociaż konieczne jest, aby gwiazdy były aktywne w odpowiedzi na krytykę, a to uspokaja, że zarówno Lizzo, jak i Beyoncé udowodniły, że są sojusznikami, Diviney podkreślił, że ostatecznie osoby niepełnosprawne „zasługują na coś lepszego”. „Jestem taka zmęczona”, powiedziała o całej męce. – Nie chcę znowu tej rozmowy.
Nadszedł czas, by zdrowa społeczność wzięła na siebie odpowiedzialność za edukację, zamiast czekać na wezwanie do „niezamierzonego” faux pas.