Co to jest ULEZ i jak komplikuje życie kierowcom?
Strefa ultra niskiej emisji w Londynie istnieje od 2019 roku.
Do tej pory wymagało to od kierowców samochodów, które nie spełniają wymogów normy niskiej emisji do uiszczania opłat za podróżowanie w wyznaczonych Strefach Zatłoczenia. Dokładniej, w 21 najbardziej ruchliwych i najbardziej centralnych dzielnicach Londynu.
Ale ponieważ rosną obawy dotyczące niebezpieczeństw związanych z wysokim poziomem zanieczyszczenia powietrza, Sadiq Khan został przeniesiony do rozszerzenia ULEZ na wszystkie 32 londyńskie dzielnice. Zasada weszła w życie dzisiaj, 30 stycznia.
Strefa obejmuje teraz główne drogi okrężne, a także koce w dzielnicach mieszkaniowych na zewnętrznych obrzeżach miasta, na przykład Kingston Upon Thames i Bromley. Kierowcy samochodów niezgodnych z przepisami praktycznie nigdzie w Londynie będzie za to pobierana opłata w wysokości 12.50 GBP dziennie.
Nic dziwnego, że ludzie szaleją. Życie w Londynie było drogie już przed pandemią, przed inflacją i zanim kryzys kosztów życia uderzył w krótkim odstępie czasu.
Teraz nie jest najlepszy czas dla właścicieli firm, rodzin – lub przeciętnie zarabiających – na inwestowanie w nowy pojazd, który spełnia normy emisji nowo rozbudowanego ULEZ.
Ci, którzy nie będą mogli ulepszyć swoich pojazdów, zostaną obciążeni roczną opłatą w wysokości 3,000 funtów za podróżowanie po strefie. To wysoka cena, którą dwie trzecie mieszkańców określiło jako „Niedrogo''chwyt gotówkowy„umieszczone przez”mający obsesję na punkcie ekologii„Sadiq Khan.
Jak dotąd 11 z 19 londyńskich rad nowo dodanych do ULEZ rozważa podjęcie kroków prawnych w imieniu swoich mieszkańców. Nie byłoby zaskoczeniem, gdyby liczba ta wzrosła w nadchodzących miesiącach.
Rząd Wielkiej Brytanii próbuje uspokoić mieszkańców i właścicieli firm swoim największym w historii programem dotacji o wartości ok ogromne 110 milionów funtów. Pomoże uprawnionym osobom w złomowaniu lub wymianie starych pojazdów na przyjazne dla środowiska alternatywy.
To wszystko brzmi dość ponuro, ale w duchu zabawy w adwokata diabła… czy może być tu jakiś plus?
Niesprawiedliwa zasada czy konieczna adaptacja dla lepszej przyszłości?
Biorąc pod uwagę, że nie jeżdżę, nie polegam na pojeździe w pracy, a nawet nie mam prawa jazdy w tej sprawie, przyznam, że uprzedzenia prawdopodobnie wpłyną na mój następny argument.
Ale podobnie jak większość ludzi zaniepokojonych zanieczyszczeniem powietrza w Londynie, stale rosnącą globalną emisją gazów cieplarnianych i ogólnym stanem planety – nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ruch mający na celu oczyszczenie naszych dróg z pojazdów o wysokiej emisji był nieunikniony.
Przyjdź! jakieś statystyki pomóc w namalowaniu obrazu.
Sektor transportu odpowiada obecnie za 30 procent światowej emisji dwutlenku węgla. Co najmniej 70 procent tych emisji pochodzących z transportu jest powodowanych przez samochody, furgonetki, ciężarówki, autobusy i inne pojazdy.
W Londynie konkretnie transport drogowy jest odpowiedzialny za Wzrost o 28 wszystkich emisji dwutlenku węgla wytwarzanych przez stolicę. Wpływ pojazdów na środowisko był masowo podkreślany podczas pandemii, kiedy całkowita emisja CO2 w Londynie spadła Wzrost o 59 podczas pierwszej blokady.
Mimo to trudno zignorować, że Sadiq Khan mógł źle rozszerzyć ULEZ. Odsunięcie 5 milionów kierowców od pojazdów o wysokiej emisji wymaga wielu wstępnych planów, które wydają się być przeoczone.
Jeśli lokalni mieszkańcy powinni skłaniać się ku pojazdom elektrycznym (EV), musi istnieć odpowiednia podaż pojazdów elektrycznych dostępnych na sprzedaż. W tej chwili popyt na pojazdy elektryczne jest wyższy niż podaż z powodu wciąż utrzymujące się problemy z łańcuchem dostaw.
Nawet gdyby zapasów było wystarczająco dużo, londyńczycy potrzebowaliby mnóstwa strategicznie rozmieszczonych stacji ładowania zlokalizowanych w całym mieście. Ale złe planowanie i powolna realizacja oznaczają, że tak tylko 45,000 stacje dostępne w całej cała Wielka Brytania.
Wreszcie, dla kierowców ciężarówek z silnikiem Diesla – których jest 30,000 XNUMX w Londynie – Raporty Auto Traders mając do sprzedaży tylko 5,181 samochodów dostawczych spełniających londyńskie kryteria niskiej emisji.
Zasadniczo egzekwowanie ULEZ to gorący bałagan. Chociaż może to wymusić obniżenie poziomu emisji w mieście, pociągnie to za sobą wiele już borykających się z problemami firm.
Tylko czas pokaże, czy dotacje rządowe i działania wystarczą, by załagodzić chaos.