Menu Menu

Jak „wirtualne pokoje ewakuacyjne” pomagają uczniom zapisać się podczas Covid-19

Dzięki Covid-19 zapisywanie się do nowych szkół stało się trudnym procesem na wszystkich frontach. Ponieważ wycieczki po kampusie i bezpośrednie rozmowy kwalifikacyjne nie wchodzą w grę, funkcjonariusze ds. Przyjęć oceniają potencjalnych studentów za pomocą wirtualnych pokoi ewakuacyjnych.

Okazuje się, że doświadczenia „escape room” mają zastosowanie poza łączeniem współpracowników w nowatorskie sesje łączenia zespołów lub inspirowanie naffowych horrorów na Netflix.

Covid-19 szybko zmienił krajobraz szkolny w 2020 r. Przepisy dotyczące dystansu społecznego sprawiły, że nauczyciele zaczęli korzystać z łatwo dostępnych aplikacji do rozmów wideo, takich jak Skype i Zoom, aby kontynuować harmonogramy lekcji, podczas gdy narzędzia do zarządzania stały się popularnym rozwiązaniem do monitorowania uczniów podczas egzaminów.

Choć daleko do doskonałości, szkolnictwo dość dobrze przystosowało się do trudnej sytuacji pod przykrywką technologii. Jednak biorąc pod uwagę, że wycieczki po kampusie i bezpośrednie rozmowy kwalifikacyjne wciąż nie wchodzą w rachubę, kandydaci na studia mają niewiele sposobów na poznanie swoich przyszłych szkół przed dokonaniem wyboru.

Jeśli chodzi o szkołę prywatną, urzędnicy ds. Przyjęć poważnie chwytają się słomek, aby prawidłowo ocenić kandydatów. Miałbyś rację, myśląc, że najlepsi nauczyciele akademiccy zapewnią sobie miejsce, ale dla odsetka uczniów na granicy wymaganych ocen nie ma wielu sposobów na ocenę drugorzędnych czynników, takich jak indywidualny charakter lub umiejętność rozwiązywania problemów.

Ostatnio jednak gimnazjum w San Jose nazwało Szkoła Harkera – określana jako „jedna z najlepszych szkół przygotowawczych do college'u w kraju” – mogła znaleźć unikalne rozwiązanie, które pomoże zarówno uczniom, jak i administratorom przejść przez ten niezręczny okres: wirtualne pokoje ewakuacyjne.

Z wirtualnym quizy w pubach i gry towarzyskie boom podczas pandemii, Harker School postanowiła stworzyć serię tematycznych łamigłówek, skoncentrowanych na zasadach mechaniki escape room. Ma to na celu przetestowanie zdolności ucznia do rozwiązywania problemów, jednocześnie pozwalając zabłysnąć jego naturalnej osobowości.

Stworzona, aby rozpalić wyobraźnię uczniów szóstej klasy (11 lat), The Harker School zatrudniła firmę z siedzibą w Denver, która specjalizuje się w internetowych pokojach ewakuacyjnych o nazwie Paruzal. To z pewnością wyjątkowe USP, damy im to.

Paruzala

Dzięki połączeniu przystępnych cenowo operacji low-tech: rozmowy Zoom, slajdów w formacie PowerPointa i mistrza gry, który poprowadził wydarzenia, Paruzal współpracował z Harkerem, aby opracować kilka gier o różnym stopniu trudności. Niektóre zawierają nawet subtelne odniesienia, które przyniosą punkty, jeśli szczególnie bystrzy uczniowie je wybiorą.

Umieszczeni w dziwacznych środowiskach, takich jak koncerty Bruce'a Springsteena, kawiarnie i pizzerie, uczniowie są poddawani próbie zadań wymagających czasu, takich jak: „Czy możesz znaleźć zapasowe ziarna kawy przed przybyciem krytyka kulinarnego?”. i „Czy spotkasz się ze Springsteenem w jego garderobie, zanim dziennikarz przyjedzie i ci przerwie?”

Mówi się, że jedna z bardziej wymagających gier odtwarza konfigurację corocznego pikniku w szkole. Zapasy potrzebne do zorganizowania wydarzenia są ukryte w zaszyfrowanych szafkach, których kombinacje zakopane są w różnych sekcjach biblioteki Harkera.

Dzięki odpowiedziom ukrytym zagadkowo wśród obiektów tła, takich jak plakaty lub notatki z przepisami, i często wymagających arytmetycznej i wywrotowej przebiegłości, uczniowie mówią mistrzowi gry, na której lokalizacji chcą się skupić, zachęcając ich do przełączenia się na odpowiedni slajd.

Paruzala

Ogólnie rzecz biorąc, w tej konkretnej grze – która zmienia się regularnie, aby uniknąć potencjalnego oszustwa – uczniowie mieli średni czas ukończenia 33 minut. Boję się pomyśleć, jaki byłby mój w wieku 26 lat.

„Oczywiście wynik nie jest jedynym czynnikiem”. Mówi Wódz Paruzalu James Warner, co sugeruje, że monitorowanie interakcji graczy jest równie cenne. „Robisz notatki z różnych występów, aby zidentyfikować ucznia, który krzyczy na jednego ze swoich kolegów w grze, a może jest ktoś, kto buduje konsensus”.

Co najważniejsze, najlepszą częścią tego pomysłu (i tego, dlaczego prawdopodobnie zostanie on przyjęty przez inne instytucje) jest to, że zapewnia wielu studentom uczciwą okazję do dokonania cięć.

Eric Nichols, wiceprezes ds. zarządzania rekrutacjami na Loyola University Maryland podsumowuje doskonale, stwierdzając: „Dla studentów na pograniczu akademickim te umiejętności mogą pomóc urzędowi rekrutacyjnemu zdecydować, z kim zaryzykować. To stawia wszystkich na równych zasadach”.

dostępność