Menu Menu

Apple podobno anuluje projekt samochodu elektrycznego

Mimo że nigdy nie został on oficjalnie ogłoszony, plotki o projekcie samochodu elektrycznego Apple najwyraźniej zostały odłożone na półkę.

Apple najwyraźniej anulował plany budowy pojazdów elektrycznych po dziesięciu latach plotek i spekulacji, że pracuje nad takim projektem.

Według Bloomberg News wielu pracowników zajmujących się wcześniej pojazdami elektrycznymi zostanie teraz przeniesionych do działu sztucznej inteligencji Apple.

Firma wydała miliardy na badania i rozwój samochodów elektrycznych i podobno planowała ostatecznie wypuścić na rynek w pełni autonomiczne pojazdy, które nie będą miały kierownic ani pedałów.

Nie było konkretnego okna premiery, ale Apple spodziewał się, że do rozpoczęcia produkcji upłyną „co najmniej lata”.

Rozmowa z BBC, założyciel Constellation Research Ray Wang powiedział, że była to „mądra i długo oczekiwana decyzja”. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że rynek pojazdów elektrycznych wciąż nie cieszy się dużą popularnością.

Tymczasem sztuczna inteligencja szturmem podbiła świat kreatywny i prawdopodobnie w nadchodzących latach poważnie zmieni zasady gry w naszym życiu zawodowym. Apple będzie chciało utrzymać stopę w wyścigu szczurów w zakresie generowania treści AI, a jego zasoby prawdopodobnie będą w lepszej sytuacji w tym dziale.

Jednak z punktu widzenia ochrony środowiska niektórzy mogą być rozczarowani tą wiadomością.

Chociaż Tesla pomogła spopularyzować samochody elektryczne jako realną alternatywę dla benzyny i oleju napędowego, w ostatnich miesiącach popyt zaczął spadać. Raporty na początku stycznia wskazało, że sprzedaż spada, a dynamika „słabnie”.

Ford i General Motors odłożyły ostatnio plany zwiększenia produkcji pojazdów elektrycznych, a Tesla ostrzegała w zeszłym miesiącu, że jej sprzedaż wzrośnie będzie słabszy niż w 2023 r.

Co spowodowało spowolnienie?

Chociaż samochody elektryczne stają się coraz szerzej akceptowane i stanowią normę, sieci ładowania są nadal ograniczone. Poza dużymi stolicami będziesz miał trudności ze znalezieniem regularnych stacji, na których można „tankować”. Jest to poważny problem dla codziennego konsumenta.

Dla porównania stacje benzynowe są wszędzie, a większość z nas nawet nie myśli o tym, gdzie będziemy tankować następnym razem, gdy będziemy potrzebować benzyny.

Innym prawdopodobnym powodem jest to, że wszyscy pierwsi, entuzjastyczni kupujący już się nasycili. Pierwsza fala zakupów pojazdów elektrycznych będzie pochodzić od technofilów, zamożnych gospodarstw domowych i nabywców świadomych klimatu.

Po uwzględnieniu tej chętnej bazy konsumentów następnym krokiem jest wprowadzenie samochodów klasy podstawowej, których będą chcieli zwykli ludzie. To wymaga czasu – i tańszej technologii.

Wreszcie, wysokie stopy procentowe wprowadzone po pandemii prawdopodobnie będą miały wpływ na produkcję pojazdów elektrycznych. Kosztują już sporo więcej (czasami powyżej 30%) niż zwykłe pojazdy do produkcji, a w gospodarkach odnotowano ogromny wzrost stóp procentowych od czasu Covid 19. Oznacza to, że produkcja samochodów elektrycznych stała się droższa.

Biorąc pod uwagę, że muszą być tańsze, aby przyciągnąć kierowców o niższych dochodach, nie jest zaskakujące, że sprzedaż spada.

Mimo to rzekome wycofanie się Apple z rynku jest ciosem dla pojazdów elektrycznych i ich przyszłości. Będziemy musieli sprawdzić, czy będzie to miało negatywny wpływ na potencjał branży w przyszłości.

dostępność