Menu Menu

Opinia – dlaczego wszyscy powinniśmy przestać szukać „tego jedynego”

Kiedy pokolenie Z nadal kwestionuje ustalone status quo w zakresie finansów, seksualności i kapitalizmu, dlaczego wciąż jesteśmy tak skupieni na odwiecznej koncepcji „znalezienia jedynego”?

Często słyszymy, że Gen-Z to pokolenie indywidualizmu.

Chociaż często są krytykowani za to podwyższone poczucie własnej wartości, można argumentować, że pokolenie Z jest pierwszym pokoleniem, które spędza czas na myśleniu o tym, co naprawdę chcieć. W rzeczywistości pokolenie Z stało się tak politycznie i cyfrowo wzmocnione, że regularnie kwestionuje status quo ze sztywną pewnością siebie.

Pokolenie Z odeszło tak daleko od tradycji i tego, w co zostali wykupieni, aby uwierzyć, że redefiniują wszystko, od kariery po przyszłe cele i finanse.

Dlaczego zatem ideały społeczne dotyczące związków wydają się pozostawać w tyle?

Millenialsi i Gen-Z wykazali większą akceptację dla płynnych dynamiki relacji, takich jak poliamoria, panseksualizm, a nawet trójka. Podczas gdy te rozmowy na temat struktur i seksualności kwitną, wielu z nas wciąż czuje presję trwającego całe życie poszukiwania „jedynego”.

W rzeczywistości w ankiecie przeprowadzonej przez aplikację randkową Happn, 32% milenialsów i Gen-Z powiedzieli, że szukają małżeństwa w 2022 roku.

Dopiero na początku tego roku zdałem sobie sprawę, że moje własne poszukiwania „jednego” były podświadomą motywacją dla wszystkich moich związków, zarówno tych zwykłych, poważnych, jak i seksualnych.

Kiedy mój ostatni związek się skończył, zacząłem spotykać się, jakby to była moja praca na pełen etat. Jeśli jakakolwiek randka okazała się niesamowita, wracałem do deski kreślarskiej i od razu przechodziłem do następnego potencjalnego zalotnika, daremnie próbując znaleźć idealną, idealną osobę, która mogłaby być „jedyną”.

Poszukiwanie „jednego” określam jako daremne, bo w uproszczeniu nie istnieje. Dopiero gdy inni mi to wytknęli, byłem w stanie w pełni zrozumieć i uświadomić sobie, co robię źle.

Dolly Alderton Pisanie najpierw skłoniło mnie do ponownego przemyślenia sposobu, w jaki ja i całe nasze pokolenie myślimy o związkach. W szczególności jej powieści Wszystko, co wiem o miłości i Duchy nauczył mnie, że jeśli spędzisz całe życie na poszukiwaniach, przestaniesz zauważać rzeczy, które już tam są.

Wielu z nas jest już otoczonych miłością w formie głębokich i potężnych przyjaźni, ale jesteśmy tak sparaliżowani szukaniem „tego jedynego”, że przeoczamy te znaczące powiązania.

Flo Perry’ego zagłębia się w ten temat dalej w swojej książce Jak uprawiać seks feministyczny?, stwierdzając, że „nie musisz nic robić tylko dlatego, że społeczeństwo, w którym dorastasz, tego od ciebie oczekuje… Ceń swoje nie-romantyczne związki tak samo jak romantyczne”.

Pisma Aldertona pomogły mi również zrozumieć, że współczesne randkowanie jest zepsute.

Silniejsze poczucie własnej wartości w Pokoleniu Z w znacznym stopniu wpłynęło na sposób, w jaki traktujemy się nawzajem, co jest dodatkowo napędzane ideą, że istnieje zawsze za rogiem coś lepszego. Dokładna wiedza o tym, czego chcemy, mogła spowodować, że rozwinęliśmy nierealistyczne standardy dla romantycznych partnerów.

Mając to na uwadze, jeśli Pokolenie Z naprawdę jest pokoleniem indywidualizmu, to wszyscy powinniśmy się już nauczyć, że prawie niemożliwe jest znalezienie kogoś, kto jest kompatybilny fizycznie, politycznie, finansowo i intelektualnie (lista jest długa) z.

Chociaż prawdą jest, że młodsze pokolenia są bardziej wyzwolone seksualnie, eksperymentalne i otwarte, nadal wydaje się, że odnalezienie jednego i ustatkowanie się nadal jest celem końcowym.

Spójrz na programy takie jak Miłość jest ślepa, na przykład, gdzie ostateczną nagrodą jest małżeństwo i osiedlenie się w konwencjonalnym, heteroseksualnym związku. Nie ma absolutnie nic złego w dążeniu do tych rzeczy, jeśli naprawdę tego chcesz, ale dlaczego wszyscy wciąż jesteśmy uczeni, że to jest ostateczność?

W rozmowie z założycielem MakeLoveNotPorn, Cindy Gallop (@CindyGallop) oświadczyła, że ​​„kobietom sprzedaje się pojęcie miłości jako samopoświęcenia”.

Po usłyszeniu tego przyszło mi do głowy, że pomysł znalezienia „jedynki” był kwestią feministyczną. Perry opisuje małżeństwo jako „sposób kontrolowania kobiet, sposób, w jaki ojcowie sprzedają swoje córki innemu mężczyźnie, który zapewnia jej utrzymanie w zamian za seks i dzieci”.

Tymczasem samotnym kobietom współczuje się i każe im się „trzymać”, a wszystko to podczas cichego osądzania, gdy ludzie próbują ustalić, co jest z nimi nie tak.

Millenialsi i Gen-Z wychowali się na filmach Disneya, Przyjaciele, i inne media, które wzmacniają ideę, że jesteś tylko połową osoby, dopóki nie znajdziesz „jednego”.

Od najmłodszych lat uczono nas, że znalezienie „jednego” jest naszym przeznaczeniem i niewiele więcej się liczy. Wydaje się, że dzisiaj pokolenie Z otrząsnęło się ze staromodnego myślenia, że ​​możesz być tak wolny i wyzwolony seksualnie, jak chcesz – ale paradoksalnie nadal prześladuje cię presja znalezienia i zakończenia z tym jednym.

Gallop dalej opisuje to poszukiwanie tego, jako „głęboko niefortunne, ponieważ oznacza to, że każde wydarzenie towarzyskie, na które idziesz (myślisz) „czy on tam będzie?” Oczywiście prawie zawsze prowadzi to do rozczarowania.

Gallop wyjaśnia, że ​​po trzydziestce postanowiła przestać marnować czas na szukanie tego i od tego czasu nie ogląda się za siebie. Twierdzę, że jest to jedna z najpotężniejszych i najbardziej wyzwalających decyzji, jakie pozostało do podjęcia pokoleniu Z.

Jak powiedziałem, nie ma nic złego w chęci zawarcia małżeństwa, kupna domu i posiadania dzieci, ale musimy przestać zakładać i uwewnętrzniać te rzeczy jako ostateczny cel.

W ten sam sposób, w jaki Pokolenie Z zakwestionowało tradycyjne struktury relacji, nadszedł czas, aby zakwestionować cel naszych relacji. Nie każdy, z kim jesteśmy związani seksualnie lub romantycznie, musi być tym „tym”.

Życie po pandemii jest wystarczająco trudne bez nas jeszcze zinternalizowanych inne nacisk na siebie. Nie musimy szukać tego „jedynego”, jeśli nie chcemy, ponieważ możemy być kompletnymi i w pełni zrealizowanymi ludźmi, nie podporządkowując się starożytnemu, tradycyjnemu stereotypowi miłości heteroseksualnej.

dostępność