Menu Menu

Festiwal Glastonbury skrytykowany po ogłoszeniu, że głównymi gwiazdami będą wyłącznie mężczyźni

„Staramy się jak najlepiej” – powiedziała organizatorka Emily Eavis, ujawniając pierwsze 54 nazwiska w składzie na 2023 rok i wzywając przemysł muzyczny do naprawienia problemu „rurociągu”.

Bez wątpienia najbardziej kultowy festiwal na świecie, coroczne ogłoszenie składu Glastonbury tradycyjnie oznacza bardzo ekscytującą datę w kalendarzach tych, którzy mieli szczęście zdobyć bilet (w tym roku wyprzedane w rekordowa prędkość poniżej godziny).

Jednak odsłona z 2023 roku przedstawiła nieco inny obraz, a fani byli rozczarowani aktualności że w czerwcu długo oczekiwane pięciodniowe wydarzenie będzie uświetnione występami wyłącznie męskich, całkowicie białych.

Ta frustracja – którą wielu zabrało do mediów społecznościowych wokalizować – dało się wyczuć nawet od samej spikerki.

- Staramy się jak możemy - przeprosił organizator Emily Eavis po poinformowaniu, że Arctic Monkeys, Guns N' Roses i Elton John zostali wybrani na scenę Pyramid od piątku 23 do niedzieli 25.

Omawiając fakt, że 53 procent z 55 ujawnionych do tej pory aktów to mężczyźni, dała jasno do zrozumienia, że ​​stoczyła żmudną walkę o zarezerwowanie równego podziału artystów w ramach swojego zobowiązania do parytetu płci.

Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w 2022 r. ankieta YouGov wykazała, że ​​tylko jedna na 10 gwiazd na najważniejszych festiwalach w Wielkiej Brytanii była kobietą. Spośród 200 czołowych występów tylko 26 było kobietami, jeden zidentyfikowany jako niebinarny, 24 miało mieszany skład, a reszta (149) to albo artyści solowi, albo zespoły złożone wyłącznie z mężczyzn.

Eavis obwinia za tę walkę o to, by więcej kobiet pojawiało się w line-upach festiwali, o problem „rurociągów”, który jej zdaniem przemysł muzyczny desperacko potrzebuje naprawić.

„To zaczyna się dawno temu, od wytwórni płytowych, radia. Mogę krzyczeć tak głośno, jak chcę, ale musimy wszystkich zaprosić na pokład” – powiedziała, odnosząc się do zeszłorocznego raportu dotyczącego różnic płciowych i rasowych w brytyjskim radiu, z którego wynika, że ​​brytyjscy artyści solowi płci męskiej zajmowali Top 100 ponad trzy razy częściej jako artystki solowe i były obecne w 80 procentach wszystkich singli Top 100.

Twierdzi, że sektor musi inwestować w więcej kobiet-muzyków, aby stworzyć niedostatek zdolnych przyszłych headlinerów, zamiast wkładać niewielki wysiłek w pomaganie im w osiągnięciu jakiejkolwiek długowieczności.

Jeśli nie zacznie aktywnie promować nowych talentów, ostrzega, że ​​Wielka Brytania ryzykuje utratę statusu globalnej siły muzycznej.

„To najważniejszy punkt naszego programu i prawdopodobnie trochę to utrudnia, ponieważ postanowiliśmy uczynić to dla nas ważnym. Szczerze mówiąc, czasami łatwiej jest trzymać głowę nisko” – powiedział Eavis.

„Pozostaję całkowicie skupiony na zbilansowaniu naszego rachunku. Nie chodzi tylko o płeć, ale o każdy aspekt różnorodności”.

dostępność