Zarzuty, że BJP wykorzystuje hinduskie nastroje do celów wyborczych, stają się coraz silniejsze. Czy rzekoma „rekultywacja” świątyń jest najnowszym dobrodziejstwem dla Narendry Modiego?
Kiedy na początku tego miesiąca premier Narendra Modi uroczyście odsłonił nowy Ram Mandir w Ajodhji, widok był uderzający – najpotężniejszy przywódca polityczny w kraju inaugurował świątynię religijną dla społeczności większościowej.
Niemniej jednak ta sprzeczność napełniła mnie niepokojem, nawet gdy w tłumie rozległy się pieśni Jai Shri Ram, których okrzyki słychać było także podczas 75. Parady z okazji Dnia Republiki w Delhi, dnia i uroczystości upamiętniającej Konstytucję i jej wartości, którymi kieruje się grunt.
Czy premier przysięgający bezstronność powinien zajmować się sprawami religijnymi i nieprzerwanie prowadzić kampanię na rzecz wiary? Czy w miarę jak krążą zarzuty, że BJP wykorzystuje hinduskie nastroje do celów wyborczych, polityka całkowicie przyćmiła zarządzanie?
Ziarna dyskomfortu zostały zasiane, gdy w 2020 r. Modi rozpoczął budowę świątyni w spornym miejscu. Lokalizacja ta niesie ze sobą głęboki rezonans emocjonalny dla Hindusów jako rzekome miejsce narodzin Lorda Ram, gdzie dowódca Babura, Mir Baqi, rzekomo zburzył świątynię Ram, aby zbudować Babri Meczet w 1528 r.
BJP wysunęła się ze statusu marginalnego w dominację wyborczą na fali skarg religijnych skupionych wokół losu tego meczetu. Jego zniszczenie przez tysiące hinduskich tłumów w 1992 r. zapoczątkowało jeden z najbardziej haniebnych okresów w niepodległych Indiach, kiedy co najmniej 2000 osób – głównie muzułmanów – zostało zabitych z powodów sekciarskich.
Po długiej batalii prawnej Sąd Najwyższy w 2019 roku kontrowersyjnie dozwolony budowa świątyni Ram w tym miejscu, postrzegana jako potwierdzenie głosów hinduskiej większości nad konstytucyjnym sekularyzmem.
Jednak nawet po tym jednoznacznym wyniku prawnym i przydzieleniu gruntu pod pobliski meczet Modi użyczanie władzy premiera wydarzeniom o charakterze hinduistycznym uderza w ideały egalitaryzmu, które stawiają wiarę na drugim miejscu w stosunku do praw obywatelskich.
Sygnalizuje niepokojące pragnienie władz państwowych dalszej dominacji większości nad zachowaniem parytetu z grupami mniejszościowymi. Moim zdaniem przywołuje to również niepokojące podobieństwa z nietolerancyjnymi teokracjami zapewniającymi władzę poprzez podział ludzi.
„W obecnej sytuacji sekularyzm jest wykluczony. Sekularyzm został porzucony. Nie ma chwili na jakiekolwiek świętowanie. powiedziany Rajeev Bhargava. „Kiedy odłożymy na bok sekularyzm, istotne pytanie brzmi: jakiego rodzaju państwo skupione na religii zastępuje państwo świeckie?”
„W tym przypadku państwo połączyło się z religią całkowicie na własnych warunkach” – podsumował.
Ramchandra Guha podziela drżenie podobnej natury pisze,: „Zaangażowanie państwa w projekt świątyni Ram stanowi dalsze wzmocnienie poglądu, że Indie to przede wszystkim kraj „hinduski”.
Mimo że muzułmanie zyskali przydział pięciu akrów na kolejny meczet, sankcja prawna nakazująca zastąpienie XVI-wiecznego Babri Masjid świątynią sprawia, że część społeczności mniejszościowej czuje się atakowana. Ponieważ miejsce kultu stało tam niegdyś przez ponad 16 lat, krytycy twierdzą, że przeniesienie go uderza w synkretyczne serce cywilizacji indyjskiej.
W następstwie wstrząsów odczuwalnych w całym kraju
Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie Ram Janmabhoomi ma skutki sejsmiczne odczuwalne w całych Indiach. Podbudowane zwycięstwem w Ajodhji prawicowe grupy hinduskie wznowiły żądania odzyskania miejsc kultu religijnego, w których stoją meczety, argumentując, że zostały zbudowane przez Mogołów po zburzeniu świątyń.
W grudniu 2022 roku złożono wniosek i dozwolony przez Wysoki Trybunał w Allahabadzie w związku z żądaniem usunięcia XVII-wiecznego meczetu Shahi Idgah, który według niego narusza starożytny kompleks świątynny Keshav Dev – uważany za miejsce narodzin Pana Kryszny.
Złożono dwa pozwy żądające usunięcia, twierdząc, że rzeczywisty janmasthan, czyli miejsce narodzin Kryszny, znajduje się poniżej. W ostatnich aktualizacje, do sądu w Mathurze złożono nową skargę, w której zwracano się do fundacji Shri Krishna Janmabhoomi Trust o wystawienie tablicy ogłoszeń informującej, że obecne sanctum sanctorum „nie jest prawdziwym miejscem narodzin” Kryszny.
Podczas gdy przed sądami wyższej instancji toczy się batalia prawna, hinduscy składający petycje czerpią inspirację z Ajodhji do odzyskania kolejnego poświęconego miejsca utraconego pod panowaniem Mogołów.
Podobnie sąd rejonowy zamówiony badania archeologiczne meczetu Gyanvapi znajdującego się obok świątyni Kashi Vishwanath.
Oglądaj | PO POŁUDNIU #NarendraModi grad #Ajodhja Świątynia Ram w Parlamencie
Dodaje, że trzecia kadencja BJP „to już niedaleko… 100-125 dni” pic.twitter.com/92AWDO2itC
— „The Times Of India” (@timesofindia) 5 lutego 2024 r.
Zakończona już 800-stronicowa ankieta – która nie jest jeszcze dostępna nikomu poza składającymi petycję – „podobnoZnaleziono pozostałości starej świątyni pod konstrukcją meczetu. Hinduscy składający petycje argumentują, że potwierdza to twierdzenie, że została zbudowana po częściowym zburzeniu świątyni za rządów Aurangzeba w latach sześćdziesiątych XVII wieku.
Vishnu Shankar Jain, prawnik reprezentujący składających petycję hinduską, zgłaszane że zwrócą się teraz do Sądu Najwyższego z wnioskiem o otwarcie części meczetu dla Hindusów, co stanowi cykl zgodny z tym samym trendem, co jego poprzednik.
Ruch Ram Janmabhoomi zrodził się z głęboko odczuwanego poczucia niesprawiedliwości, jakie żywi część społeczności hinduskiej wobec profanacji świątyń pod rządami muzułmańskich władców. Jednakże wyrok Sądu Najwyższego stworzył szansę na ostateczne zamknięcie jednego z najbardziej dzielących sporów we współczesnych Indiach.
Niestety, wydaje się, że kwestie partyzanckie po raz kolejny przyćmiły imperatywy rządzenia. Ponieważ marginalne grupy hinduistyczne najwyraźniej ośmieliły się żądać podobnych rezultatów w innych spornych miejscach kultu religijnego, przyszłość najwyraźniej niesie ze sobą większe napięcie polityczne wokół wiary.
Przestrzeganie wartości konstytucyjnych zobowiązuje Indie do oddzielenia religii i polityki w celu zachowania harmonii społecznej. Krytycy twierdzą, że mogłoby to otworzyć bramy do odzyskania tysięcy świątyń, co wywołałoby ogromny konflikt, którego prawdopodobieństwo zostało potwierdzone już rozpoczęło się w niektórych regionach.