Platformy wideorozmów przeszły z obowiązku zawodowego do rozrywki rekreacyjnej podczas blokady Covid-19.
Próba zebrania pozytywów w czasie globalnego kryzysu jest jak szukanie igły w stogu siana. Firmy idą w górę każdego dnia że blokada utrzymuje się, a większość światowych rynków akcji straciła ponad 20% ich wzlotów.
Jest jednak jedna szczególna branża, która odnotowała błyskawiczny wzrost fortuny pośród całej histerii – a przede wszystkim nudy, bądźmy szczerzy. Z ludźmi zmuszonymi do samoizolacji w swoich domach, w tym z nami w Thred, ludzie gromadzą się na platformach do rozmów wideo, aby dotrzeć do znajomych i członków rodziny. W rezultacie, poziomy zaangażowania z tymi aplikacjami znacznie wzrosły, a liczby nie wykazują oznak spowolnienia.
Jeśli Twoja praca jest poza biurkiem, możesz nie być zbyt zaznajomiony z aplikacjami, o których mówimy. Ale jeśli twój codzienny zgiełk rozwija się w sferze cyfrowej; znasz już Skype i Facetime. Ale być może to „mniej znane” platformy tworzą największą falę pośród całego tego zdystansowania społecznego; mówimy o Zoom, Houseparty, Google Hangouts i Discord.
Ten napływ nowych użytkowników można w większości podzielić na dwie różne grupy: tych, którzy potrzebują technologii do celów biznesowych, oraz tych, którzy chcą zachować trochę życia towarzyskiego z przyjaciółmi i rodziną. I obie są szczerze zepsute do wyboru. Unikalne zalety i wady każdej aplikacji oznaczają, że ludzie łączą w pary platformy do rozmów wideo, aby spełnić różne pragnienia w różnym czasie.
W godzinach pracy stałe połączenie jest niezbędne i wiele osób musi być w stanie komunikować się ze sobą jednocześnie. A po godzinach lub w weekendy ludzie chcą odpocząć w zrelaksowanym otoczeniu z przyjaciółmi i bawić się głupimi rozrywkami.