Jakby nie były wystarczająco magiczne, naukowcy odkryli, że grzyby potencjalnie rozmawiają ze sobą, używając obfitego słownictwa, które wykazuje uderzające podobieństwo strukturalne do ludzkiej mowy.
Jeśli nie jesteś obcy w moim pisaniu, jestem pewien, że już dobrze zdajesz sobie sprawę z mojej głęboko zakorzenionej obsesji na punkcie grzybni wszystkich rzeczy, mojej fascynacji, która ostatnio osiągnęła szczyt po zobaczeniu niesamowitego Fantastyczne grzyby dokumentalny na Netflix (oczywiście daj mu zegarek, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś).
Spośród wielu otwierających oczy faktów, które zwróciły mi uwagę podczas tego oglądania, jeden szczególnie mnie wyróżniał: zdolność komunikowania się grzybów.
Według znanego mikologa Paweł Stamets, robią to poprzez sygnały chemiczne dostarczane wraz z sieć podziemna tak rozległe, że jest 300 mil tych gałęzi – które mają taki sam projekt jak sieć WWW, jeśli potrzebujesz mentalnego obrazu – poniżej każdy jeden krok, który podejmujemy.
Jest jednak lepiej, ponieważ jakby nie były wystarczająco magiczne, naukowcy właśnie odkryli, że nie tylko są w stanie wchodzić w interakcje, ale że mogą ze sobą rozmawiać, używając obfitego słownictwa liczącego do 50 „słów”, które noszą uderzające podobieństwo strukturalne do mowy ludzkiej.
Może to być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że grzyby są najpopularniejszym gatunkiem na Ziemi. Gdyby były czymś innym niż cichymi, względnie samodzielnymi organizmami, można by przypuszczać, że nie usłyszelibyśmy nawet własnych myśli.
Odkrycie jest bardzo sensowne na podstawie poprzednich badań, które wykazały, że „mówią” w celu dzielenia się informacjami o jedzeniu lub urazach z odległymi częściami siebie. W ten sposób eksplorują swoje otoczenie, informują innych grzybów o potencjalnych zagrożeniach i informują o swojej obecności innych członków gromady, podobnie jak wilki wyjące, by zaalarmować stado.