Menu Menu

Czy Microsoft tworzy monopol po transakcji z Activision Blizzard?

  • Tech
  • Gry

Microsoft jest bliski przejęcia Activision Blizzard za rekordową kwotę 68.7 miliarda dolarów. Czy po zawarciu w zeszłym roku umowy z Bethesdą konglomerat jest potencjalnie w fazie monopolu na gry na pełną skalę?

Jeśli marne, napędzane mediami społecznościowymi wojny konsolowe nadal istnieją, jest to odpowiednik bomby atomowej.

Podczas pandemii ogólne zainteresowanie pokazami gier zmalało, a harmonogramy zostały odrzucone i wykluczono fizyczną obecność. Jeśli udało Ci się nawet zabezpieczyć konsolę nowej generacji, to poważnie, dobra robota.

W związku z tym element konkurencji między firmami takimi jak Sony i Microsoft wydawał się znacznie mniej namacalny niż w poprzednich latach.

Chociaż ta narracja w dużej mierze rozproszyła się na powierzchni, nie oznacza to jednak, że duże ruchy nie zostały zaplanowane. W rzeczywistości gry pod kątem przychodów doprowadziły do ​​upadku przemysłu muzycznego i filmowego łącznie w 2021 roku.

Microsoft Zakup Bethesdy ubiegły rok pokazał, że konglomeraty gier są teraz przygotowane do dokonywania wielomiliardowych przewrotów, ale nikt nie spodziewał się ogromu umowy, która zostanie ogłoszona na początku tego tygodnia.


Rekordowa umowa Microsoftu dla Activision Blizzard

Bez wcześniejszego szeptu, Microsoft ogłosił rekordowy wykup wydawcy Activision Blizzard, który wyniósł wczoraj 68.7 miliarda dolarów. Tak, dobrze to przeczytałeś.

Gigant gier – wciąż w trakcie remontu firmy, który obserwuje kłopotliwe zarzuty – może pochwalić się wieloma ogromnymi franczyzami, w tym Call of Duty, World of Warcraft, Overwatch, Diablo i Candy Crush (prawdziwy boomer OG).

Microsoft spodziewa się, że umowa zostanie formalnie zamknięta „w roku podatkowym 2023”, ponieważ zgoda organów regulacyjnych będzie potrzebna dla wszystkich wielu gałęzi rynku Activision Blizzard.

Jednak w ciągu najbliższych 18 miesięcy można się spodziewać, że niektóre z jej flagowych tytułów pojawią się na Xbox Game Pass jako znak dobrej woli.

Teraz może pochwalić się niektórymi 25 mln subskrybentów, Game Pass nadal rośnie na skalę dzięki swojej bibliotece oferującej dostęp do tytułów własnych w momencie premiery oraz rosnącego katalogu gier od innych studiów. Dzięki aplikacji internetowej i Xbox Cloud Gaming jej zawartość jest również dostępna dla graczy na iOS i PC od zeszłego lata.

Od czasu wylądowania Bethesdy blisko rok temu, Microsoft dodał około 20 swoich tytułów do rotacji Game Pass – zapowiadając również ekskluzywny rozwój pierwszej strony o nazwie Starfield. Z Activision Blizzard na pokładzie, Game Pass jest teraz jeszcze większą potęgą.

Jak można sobie wyobrazić, Twitter i Reddit wybuchły wraz z ogłoszeniem, a memy o tym, że Microsoft pożera branżowe trybiki na koszt Sony, są wszędzie. Czy jest coś w teorii, że Microsoft zamierza zbudować monopol na gry?


Czy w grę wchodzi monopol firmy Microsoft?

Słowo od szefa marketingu Xbox, Phila Spencera, mówi, że Microsoft „nie ma zamiaru” odciągać społeczności od Sony, ale z drugiej strony by Powiedz to.

Niezależnie od tego, czy ten ruch miał być „monumentalnym wyzwaniem” dla Sony, widział akcje firmy spadek o 13% odkąd. Szczerze mówiąc, nie ma mowy, żeby szefowie Xboksa się tym nie rozkoszowali.

W tak zwanych wojnach konsolowych z minionych lat wśród graczy konsensus był taki, że PlayStation zawsze będzie na czele ze względu na imponującą listę ekskluzywne nieruchomości - takie jak The Last of Us, The Amazing Spiderman, God of War i Horizon to najlepszy wybór.

Jednak zmiana taktu Microsoftu zdecydowanie zmieniła parametry przyszłości branży. Dostępność i przystępność cenowa oferowana przez Game Pass jest dziś niezwykle trudna do zignorowania przez graczy, zwłaszcza gdy wydania potrójnego A zmieniają się za 70 USD za sztukę.

Co więcej, kiedy Microsoft napina swoje finansowe muskuły i zabezpiecza transakcje, które przewyższają to, co nawet Disney zapłacił za Marvela, widać potencjał, by gry stały się bardziej monopolistyczne.

Jeśli Microsoft zdecyduje się, aby tytuły Activision Blizzard były ekskluzywne, takie firmy jak Sony i Nintendo będą musiały mocniej oprzeć się na swoich studiach pierwszej imprezy. Znikną stałe przychody z corocznych wydań światowych tytułów, takich jak Call of Duty. Tymczasem Microsoft będzie oferował usługę „wszystko, co możesz zjeść”.

Ograniczając możliwości rozwoju gier i mając jedną dominującą firmę osiągającą niezrównane zyski, twórcza różnorodność może bardzo ucierpieć. Ponadto, biorąc pod uwagę tendencję Microsoftu do rozpraszania się podczas tworzenia gier przez imponujące przedsięwzięcia sprzętowe, jest to zdecydowanie trochę niepokojące.

Poza niedaleką przyszłością, gdy rozmowy o platformach metaverse nabierają rozpędu, dyrektor generalny Microsoft Satya Nadella również stara się „odgrywać kluczową rolę” w ich rozwoju.

Podczas gdy mówi się o podstępnym planie dominacji w branży, działania firmy sugerują, że chce mieć rękę wszędzie tam, gdzie ludzie lubią gry.

Do Ciebie, Sony…

dostępność