Pociągi przyszłości mogą usuwać z powietrza dwutlenek węgla, zamiast wypompowywać go z kominów. Nowa koncepcja przedstawiona w czasopiśmie naukowym Dżul, może podobno wychwytywać emisje za mniej niż 50 USD za tonę.
W obecnej sytuacji jedyną rzeczą, do której jesteśmy na dobrej drodze, jest niebezpieczny poziom ocieplenia klimatu.
Niedawny konsensus wśród naukowców zajmujących się środowiskiem jest taki, że odejście od praktyk przemysłu zanieczyszczeń nie wystarczy, aby spełnić warunki porozumienia paryskiego. Korzystanie z zielonej technologii do sekwestracji istniejących emisji jest teraz uważane za niezbędne także – 10 gigaton rocznie do 2050 roku, a dokładnie.
Łatwiej to jednak powiedzieć niż zrobić. Opracowanie efektywnej i przystępnej cenowo technologii wychwytywania dwutlenku węgla to jedno, ale trzeba też zmierzyć się ze znacznymi śladami gruntowymi i energetycznymi.
Transformacja systemu energetycznego potrzebna do realizacji długoterminowej strategii USA: https://t.co/YKf8XrHLUf pic.twitter.com/sphlaUNIXv
— Dżul (@Dżul_CP) 28 lipca 2022 r.
Popularnym rozwiązaniem jest modernizacja starych budynków w urządzenia o mniejszej skali w celu stworzenia obiegowych systemów zasilania. Na przykład hotel Raddison w USA przetwarza węgiel ze swoich zbiorników ciepłej wody na potaż, który jest przydatny do robienia mydeł i szamponów.
W idealnym przypadku w nadchodzących latach stworzymy również przenośne moduły „Direct Air Capture”, które mogą pochłaniać gazy cieplarniane w ruchu. Grupa badawcza z Kanady, USA i Wielkiej Brytanii przedstawiła niedawno ekscytującą koncepcję takiego urządzenia w czasopiśmie energetycznym Dżul.
Wpis nakreśla misję dołączania urządzeń DAC bezpośrednio do zmodyfikowanych pociągów towarowych, aby usuwały one CO2 z powietrza podczas dudnienia wzdłuż torów.
Każda jednostka wielkości zbliżonej do zwykłego wagonu jest podobno zdolna do wyciągnięcia z atmosfery 6,000 ton węgla rocznie.