Menu Menu

Gazeta klimatyczna mówi, że wydobycie bitcoinów naraża słabsze narody na ryzyko

Nowy dokument klimatyczny sugeruje, że ślad węglowy kryptowaluty rośnie. Narażając i tak już bezbronne narody na dalsze ryzyko, eksperci wzywają teraz do globalnego zakazu transakcji „dowodu pracy”.

Powoli orientujemy się w zagmatwanym i ciągle zmieniającym się świecie kryptowalut.

Odkładając na razie na bok rozwijającą się sferę NFT i inwestowania w locie, stała się jedną z najgorzej strzeżonych tajemnic, że kryptowaluty mają ogromny wpływ na klimat.

Już wcześniej pisaliśmy o tym, jak głodni energii te zdecentralizowane systemy wykorzystują superkomputery do realizacji transakcji na jednym ciągłym cyfrowym łańcuchu bloków. Często ich roczne opłaty za emisję dwutlenku węgla dorównują całym krajom rozwijającym się.

Jedna z pozornie nieskończonych iteracji cyfrowych monet – i odległych Najbardziej popularne – jest Bitcoin. Chociaż jego wartość ma tendencję do zmieniania się o tysiące dolarów z minuty na minutę, od czasu kryzysu finansowego z 2008 r. liczba użytkowników (lub górników) rośnie wykładniczo każdego roku.

Cyfrowa infrastruktura stojąca za tą monetą w rzeczywistości przekroczyła ślad węglowy dosłownie przemysłu wydobywczego złota, wzrastając z 22 megaton CO2 w 2019 r. do 90 megaton w 2021 r. Najwyraźniej smartfonów jest więcej niż lasek dynamitu.

Zaniepokojeni, że sektor jest nadal zbyt nieuregulowany, eksperci ds. klimatu z Northumbria University Peter Howson i Alex de Vries wzywają teraz do zmian. W szczególności ich nowy papier ma na celu podniesienie świadomości na temat osób „na pierwszej linii frontu zmian klimatycznych” oraz tego, jak wpływa na nich technologia, z której nawet nie korzystają.

Liczba osób parających się Bitcoinem jest mniej więcej taka sama jak w Dżakarcie i mniej niż 1 procent planety. „Gdybyśmy wszyscy korzystali z tej technologii, być może można by uzasadnić tak ogromny ślad węglowy” – mówi.

Porównując krypto z innymi nowoczesnymi systemami finansowymi, porównał tę sytuację do „silnika parowego, gdy mamy Tesle”. Ironiczne, biorąc pod uwagę, że szef firmy jest czymś w rodzaju kultowego lidera dla miłośników Dożów.

Lamentując nad tym, co opisują jako „kryptokolonializm”, para sugeruje, że każdy dolar wygenerowany przez Bitcoin musiałby zostać zrekompensowany o 0.49 USD, aby zbliżyć się do rozwiązania problemów zdrowia publicznego związanych z klimatem.

Mówiąc również o aspekcie społeczno-ekonomicznym, ujawnili, że nikczemne grupy kopaczy kryptowalut bezpośrednio skłaniają się ku obszary konfliktu gromadzić i tak już ograniczone zasoby finansowe. „Możemy myśleć o nich w taki sam sposób, jak myślimy o diamentach konfliktu” – powiedział Peter.

Biorąc pod uwagę, że finansowanie dla krajów rozwijających się odegrało tak kluczową rolę w negocjacjach COP26, analitycy kryptowalut i ekolodzy domagają się, aby decydenci koordynowali działania w celu oczyszczenia sektora.

Chiny niedawno zalegalizowały transakcje kryptowalutowe w ramach swoich celów związanych z czystą energią, ale od tego czasu wydobycie przeniosło się do sąsiedniego kraju Kazachstan. Chcąc uniknąć podobnych wyników w innych regionach, gdy nieuchronnie rozwiążą ten problem, dokument wzywa do globalnego zakazu systemów „dowodu pracy”.

Oznacza to, że dedykowane superkomputery obsługujące łańcuchy bloków kryptograficznych zostałyby wyłączone i prawdopodobnie pojawiłaby się jakaś forma agencji zewnętrznej. 'Dowód stawki' jest regularnie oferowany jako silna alternatywa, ponieważ wykorzystuje udziały kapitałowe do tworzenia bloków w łańcuchu bloków, a nie stale uruchamia algorytmy.

Gustuje Szwecja i Norwegia od jakiegoś czasu szukamy „dowodu pracy”, ale eksperci wzywają do szerszej jedności pod parasolem naszego celu 1.5 stopnia Celsjusza.

"Po przeanalizowaniu wszystkich różnych opcji politycznych, globalny skoordynowany zakaz kryptowaluty dowodu pracy jest naprawdę jedynym sposobem, za pomocą którego możemy ją powstrzymać [zarówno szkody gospodarcze, jak i klimatyczne] w przyzwoitej skali czasowej".

dostępność