Menu Menu

Czy goniąca za wzrostem branża modowa może kiedykolwiek być naprawdę zrównoważona?

Chociaż większość marek modowych wyznaczyła już cele w zakresie zrównoważonego rozwoju, jeden nadrzędny cel stoi na drodze do ich osiągnięcia: rozwój marki.

Biorąc pod uwagę, że kwestie środowiskowe bardziej niż kiedykolwiek wpływają na decyzje zakupowe społeczeństwa, marki modowe pracują nad tym, aby ich wartości były zgodne z coraz bardziej świadomym ekologicznie punktem widzenia konsumentów.

Firmy szybkiej mody pośpiesznie wypuściły kolekcje „przyjazne dla planety”, próbując oczyścić swój wizerunek, marki średniej klasy starają się poprawić przejrzystość łańcucha dostaw i zwiększyć wykorzystanie materiałów pochodzących z recyklingu, a większość luksusowych domów mody przestała używać futer i skór w markowych towarach.

Pomimo tych pozytywnych zmian (i zamierzeń) branża nadal pozostaje w tyle na ścieżce w kierunku prawdziwego ogólnego zrównoważonego rozwoju.

Co roku pojawiają się nowe marki, które powiększają i tak już przytłaczającą listę firm konkurujących w dostarczaniu nam odzieży i akcesoriów, a pracownicy marek o długiej tradycji pozostają przed ciągłym dylematem pomiędzy przekraczaniem marży zysku a outsourcingiem taniej siły roboczej.

Czy w świecie rządzonym przez kapitalizm – i gdzie rozwój firmy jest najwyższym priorytetem dla większości marek – czy branża modowa może kiedykolwiek być zgodna ze zrównoważonym rozwojem?

 

Niesławny roczny raport na temat zrównoważonego rozwoju

Każdego roku marki najbardziej zainteresowane poprawą swoich osiągnięć w zakresie zrównoważonego rozwoju będą publikować raport przedstawiający ich osiągnięcia i zaktualizowane cele.

W większości przypadków cele obejmują zmniejszenie ogólnego śladu węglowego firmy poprzez zmianę metod wysyłki, zmniejszenie zużycia wody, ponowne przemyślenie materiałów wymagających dużej ilości zasobów i wdrożenie jasnej ścieżki w kierunku obiegu zamkniętego.

Sprawozdania te wydają się napawać optymizmem w niektórych obszarach, ale są też pełne przyznania się do niedociągnięć. Na przykład najnowszy raport duńskiej, niedrogiej, luksusowej marki Ganni wskazuje, że udaje jej się przejść na innowacyjne materiały ekologiczne, których używa do tworzenia „skórzanych” toreb neutralnych pod względem emisji dwutlenku węgla.

Jednak dochodzenie przeprowadzone przez ekspertów ds. zrównoważonego rozwoju w modzie z at Dobrze na tobie twierdzą, że firma nie dba o różnorodność i włączenie w swoim łańcuchu dostaw, nie przedstawiła dowodów potwierdzających odpowiednie warunki pracy i płace wystarczające na utrzymanie dla pracowników branży odzieżowej oraz wymaga znacznej poprawy ogólnej przejrzystości łańcucha dostaw.

 

Tymczasem gigant odzieży sportowej Nike został doceniony za swoje globalne programy recyklingu odzieży i obuwia oraz opracował oparte na nauce plany działania mające na celu zmniejszenie swojego śladu węglowego, ale wiadomo, że podczas produkcji wykorzystuje pracę dzieci i inne praktyki wyzysku.

Podobnie jak wiele innych marek, w tym luksusowe domy mody, zarówno Nike, jak i Ganni wdrażają dobrze sformułowane kampanie PR, które pokazują ich postępy we wprowadzaniu do swoich produktów materiałów niskoemisyjnych i ich późniejszym recyklingu. To, celowo lub nie, często pomaga ukryć złe praktyki, które mają miejsce za kulisami.

Kenneth Pucker, były dyrektor operacyjny Timberland, pisze dla Harvard Business Review: „Przyczyny zawiedzienia branży w zakresie zrównoważonego rozwoju są skomplikowane. Presja na niesłabnący wzrost, zsumowana z popytem konsumentów na tanią, szybką modę, odegrała główną rolę.

Ogromne marki szybkiej mody, takie jak SHEIN i Boohoo, należą do tych, które zaspokajają zapotrzebowanie konsumentów na tanie i obfite produkty. Wymaga to stosowania tanich tkanin na bazie paliw kopalnych, tkanych przez słabo opłacanych pracowników – coś, co spotyka się z coraz większym dezaprobatą społeczeństwa, ale wciąż nie znika.

 

Czy kapitalizm zniechęca do zrównoważonej mody?

Wszyscy moglibyśmy po prostu powiedzieć, że życie ludzkie jest z natury niezrównoważone i że przemysł modowy – będąc tak ogromnym, wymagającym dużych zasobów i złożonym – nigdy nie będzie zrównoważony.

Jednakże, podobnie jak nakładanie pełnej odpowiedzialności na konsumentów w celu dokonywania lepszych wyborów jest błędem, podobnie jest z tą perspektywą. Nawet jeśli taka jest obecnie rzeczywistość.

Ruch w kierunku mody przyjaznej dla planety polega na tym, aby wyzyskowe i niezrównoważone środowiskowo praktyki nękające obecnie branżę stały się nielegalne – lub przynajmniej znacznie mniej akceptowalne.

Niektóre kraje już zaczęły to robić, atakując korporacje politykami rozszerzonej odpowiedzialności za produkt (ERP). Ramy te nakładają na marki odpowiedzialność za powodowane przez nie zanieczyszczenia i degradację ekologiczną, ustalając jednocześnie obowiązkowe progi recyklingu i obiegu zamkniętego.

Idąc dalej, rządy powinny zachęcać do nowej ery ekokapitalizmu – rynku, na którym firmy inwestujące w technologie środowiskowe i korzystające z nich prosperują ponad wszystkie inne.

Częścią tego byłoby stworzenie nowych przepisów dotyczących ochrony środowiska. Na przykład wymaganie od fabryk tekstylnych współpracujących z markami, aby były zasilane energią odnawialną, biorąc pod uwagę, że samorządy lokalne dokładają wszelkich starań, aby budować infrastrukturę, aby było to możliwe.

Wreszcie będzie to wymagało od decydentów, przedsiębiorstw, instytucji finansowych i innych zainteresowanych stron współpracy w celu wspierania i podnoszenia na duchu przedsiębiorstw, które przestrzegają przepisów związanych ze zrównoważonym rozwojem, a także tych, które robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić, że ich łańcuch dostaw jest wolny od wykorzystywania pracownicy.

Będzie to gigantyczna wojna toczona na wielu frontach, ale jeśli do niej dojdzie, to będzie to dynamicznie rozwijająca się moda mógłby istnieć w świecie nastawionym na zysk – nawet jeśli będzie to wymagało demontażu status quo kawałek po kawałku.

dostępność