Zrozumiałe jest, że akolici Stephena Kinga mają słabość do oryginalnej adaptacji Sematarza dla zwierząt Mary Lambert z 1989 roku, ale czasami przeróbka jest lepsza.
Mistrz makabry, Stephen King przeżywa coś w rodzaju późnego renesansu kariery i Pet Sematary to najnowsza opowieść o terrorze, która została naładowana tematycznie, mrożąca krew w żyłach modernizacja.
Oryginalna interpretacja dziewiątej powieści Kinga autorstwa Mary Lambert została dobrze przyjęta, ale nie oddawała w pełni niewzruszonej niesamowitości materiału źródłowego.
Na szczęście drugie uderzenie w wielkoekranową adaptację – dzięki uprzejmości duetu reżyserskiego Kevina Kolscha i Dennisa Widmyera – sprawiło, że historia jest sprawiedliwa, w prawdopodobnie najbardziej przerażającej adaptacji Stephena Kinga (nie, nie zapomnieliśmy IT ).
Autor remake'u Jeff Buhler pozostał wierny zasadom opowiadania Kinga. Każdy lubi dobry strach (a jest tu wiele do zaoferowania), ale pozostawiają one niewielki efekt, jeśli nie zainwestujemy w postacie i historię.
Początkowo miałem pewne obawy, czy remake w końcu uchwyci tę esencję, ale wkrótce moje doświadczenie zostało całkowicie złagodzone. Buhlerowi udało się skutecznie uczłowieczyć rodzinę Creedów, zamieniając ją w nasze surogatki, czyniąc w ten sposób strachy znacznie bardziej przerażającymi.
Fabuła (niemal w całości ujawniona przez zwiastun) koncentruje się wokół Louisa (ojca), żony Rachael, ośmioletniej córki Ellie, malucha Gage i jednego poważnie przerażającego kota o imieniu „Kościół”.