Odkrywając ideę wejścia technologii w symbiotyczny związek z naturą, absolwent projektowania Ilja Schamle zbudował serwer w chmurze zasilany przez winorośl pomidorów.
Gdyby miał potencjał, aby zbić cyfry z rachunku za prąd, czy zająłbyś się ogrodnictwem?
Ilja Schamle, absolwentka wzornictwa z Eindhoven, od dawna chciała zbadać możliwość wejścia technologii w symbiotyczny związek z naturą, a jej najnowsze dzieło unosi brwi na Milan Design Week.
Jej wystawa, nazwana Ciepłą Ziemią, jest koncepcyjnie oparta na apokaliptycznej przyszłości, w której ludzkość musi wykorzystywać rośliny jako jedyne źródło energii.
Wygląda jak skrzyżowanie nowoczesnego komputera do gier i stojaka na rośliny, projekt Schmale wykorzystuje energię odnawialną pochodzącą z winorośli pomidorów, aby w jakiś sposób uruchomić w pełni działający serwer w chmurze. Porozmawiaj o superjedzeniu, co?
Umieszczone w tradycyjnej szafie serwerowej, dziewięć sadzonek pomidorów rośnie w tak naprawdę neonowo-fioletowej szklarni. Oprócz ręcznego podlewania całość jest samowystarczalna.
Jeśli chodzi o sam serwer, jest on zamontowany na zewnątrz i nierozerwalnie połączony z owocami za pomocą szybu wentylacyjnego.
Skąd więc dokładnie pochodzi ta moc?
Wewnątrz instalacji wpuszczane jest gorące powietrze, dzięki czemu rośliny są zdrowe i aktywne. Tymczasem ogniwa paliwowe roślinno-drobnoustrojowe (zapoczątkowane przez Naukowcy z Uniwersytetu w Wageningen) zamień każdy z nich w rodzaj naturalnej baterii.
Proces fotosyntezy – w tym przypadku pod wpływem lampy do uprawy zasilanej energią słoneczną – pozwala roślinom pobierać energię ze światła, przekształcając ją w energię chemiczną, która jest magazynowana w rezerwach białka wzrostu.
Ponieważ elektrony są wydalane przez drobnoustroje w korzeniach, są one wychwytywane przez przewodnik u podstawy każdej doniczki, który Schmale opisuje jako „siatkę z żelaza i węgla aktywnego”. Uwierzymy ci na słowo szefie.