Pomysł wykorzystania karaluchów do pomocy w misjach poszukiwawczo-ratowniczych był rozwijany od dłuższego czasu. Teraz japońscy naukowcy wprowadzili ogniwa słoneczne do elektronicznego plecaka, który można zamontować na prawdziwych karaluchach.
Niektóre projekty badań naukowych są tak nietuzinkowe, że aż trudno uwierzyć, że są prawdziwe.
Tak jest w przypadku RIKENA nowo opracowany plecak karaluch z ogniwami słonecznymi. Stworzony przez badaczy w Japonii, montuje się na zdalnie sterowanym karaluchu cyborga i może poruszać się po strefach wojennych i odległych, niebezpiecznych miejscach. Tak, mówię poważnie.
Mały moduł pozwoli naukowcom zdalnie kontrolować ruchy owada poprzez stymulację elektryczną w jego brzuchu. Zawiera ładowalną baterię podłączoną do ogniwa słonecznego, co oznacza, że urządzenie może stale generować energię elektryczną w ruchu bez konieczności wymiany baterii.
Żeby było jasne, elektronika jest podłączona do real karaluch – nie robot zrobiony od podstaw. Nie jesteśmy jeszcze tak głęboko w króliczej dziurze Matrixa.
Włączenie ogniwa słonecznego to ulepszenie poprzednich modeli pierwszy opracowany przez North Carolina State University w 2015 roku. Pierwotnie używały one zwykłych, małych baterii, co ograniczało czas dostępny na nawigację owada przed wyczerpaniem się mocy.
Inne błędy i stwory otrzymały metamorfozę cyborga do różnych zastosowań. Szarańcza cyborga, na przykład może służyć do identyfikacji materiałów wybuchowych za pomocą zapachu, podczas gdy ważki cyborga okazały się skutecznymi miniaturowymi dronami. Nawet chrząszcze zostały poddane robotyce.