Menu Menu

Czy post z dopaminą jest rzeczywiście wart wypróbowania?

Nie odczuwanie niczego przez jeden dzień, aby później poczuć się lepiej, to nowy trend wellness, którego wszyscy próbują, ale czy to faktycznie działa?

W ciągu ostatniej dekady „wellness” stało się tak wszechobecną częścią kultury głównego nurtu, że teraz trudno wyobrazić sobie życie bez niego. Termin ukuty w latach 50., kiedy ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę, że zdrowie to coś więcej niż tylko reaktywne leczenie chorób. Chodzi o dokonywanie świadomych wyborów, które rzekomo doprowadzą do bardziej satysfakcjonującego życia.

Niestety, pomimo tego, że niektóre z trendów są w rzeczywistości raczej warte zachodu – takie jak uważność i medytacja – wiele z nich to często tylko chwilowe chwile, bez prawdziwego dowodu na to, że wpłyną one na nasze ogólne samopoczucie.

A co wtedy, gdy Gwyneth Paltrow została pozwana za sprzedaż drogich kryształowych jajek, ponieważ twierdziła, że ​​wpychanie ich do góry ma „moc oczyszczenia i oczyszczenia”? Albo kiedy wyciskanie soków miało w 2018 roku absolutny moment na rzekome wzmocnienie układu odpornościowego, gdy nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że jest to coś zdrowszego niż jedzenie świeżych produktów w całości?

A czy ktoś pamięta eksplozję „smoczków”, które obiecywały nam pomóc schudnąć i czuć się mniej wzdętymi, ale w rzeczywistości tylko zmusiły nas do pójścia do toalety 100 razy dziennie? Dzięki Bogu na Instagramie rWymieniłem nowe zasady, które ograniczają celebrytom publikowanie na ten temat, to wszystko, co mogę powiedzieć.

Chociaż rozumiem znaczenie dobrego samopoczucia tak samo jak następna osoba, uważam, że potrzebna jest większa jasność co do tego, co działa, a co nie – szczególnie od marek i wpływowych osób promujących produkty wśród podatnych odbiorców w mediach społecznościowych.

Z tego powodu jestem trochę sceptyczny wobec najnowszych osiągnięć wellness: postu dopaminy. Szczęście nie jest nowym planem żywieniowym ani nie jest tak walące jak mikrodawkowanie LSD w celu poprawy produktywności, ale zasadniczo polega na byciu tak nieszczęśliwym, jak to możliwe przez dłuższy czas. Zgadza się, profesjonaliści, a nawet niektórzy neuronaukowcy stoją za techniką, która sugeruje, że pozbawiasz się wszelkiej radości, abyś mógł zrestartować swój mózg i później bardziej doceniać codzienne przyjemności.

Przedsiębiorca technologiczny i założyciel Silicon Valley Wellness Center James Sinka jest częstym „szybszym”, który wspiera ten trend. „Jesteśmy uzależnieni od dopaminy”, powiedział New York Times. „A ponieważ cały czas dostajemy tego tak dużo, po prostu chcemy więcej i więcej, więc zajęcia, które kiedyś były przyjemne, teraz już nie są”.

Sinka wyjaśnia również, że częsta stymulacja zwiększa linię podstawową mózgu, aż w końcu przystosujemy się do ekstremalnie wysokiego poziomu dopaminy. „Ten projekt ma na celu zresetowanie tych receptorów, więc znów jesteś nasycony” – mówi.

Mając to na uwadze, widzę, skąd on pochodzi. Dopamina jest stosunkowo podobna do alkoholu, w tym sensie, że jedno piwo, gdy zaczynasz pić, sprawi, że zaczniesz pić, ale może to zająć znacznie więcej, aby poczuć cokolwiek, gdy rozwiniesz tolerancję. Najwyraźniej ta sama reakcja zachodzi z neuroprzekaźnikami dobrego samopoczucia, które mamy w naszych mózgach. Tak więc, aby je „zresetować”, jak to ujęła Sinka, musimy celowo wyeliminować wszelkie czynności, które mogą spowodować wzrost poziomu dopaminy.

Sama dopamina tak naprawdę nie sprawia, że ​​czujemy się dobrze: dostajemy ją, gdy jesteśmy podekscytowani, a to motywuje nas do szukania więcej tego samego uczucia. Może to być wszystko, od ciekawej rozmowy, przez powiadomienie SMS-em od kogoś, kogo lubisz, po zauważenie psa na ulicy, po zjedzenie pysznego posiłku.

Za szybko, to dosłownie wszystko to które musisz wyeliminować ze swojego dnia, ponieważ każdy rodzaj stymulacji jest całkowicie nie-nie. Oznacza to brak jedzenia, picia niczego poza wodą, mówienia, ćwiczeń, kontaktu wzrokowego i absolutnie żadnych telefonów. Lista jest długa i jest naprawdę tak ponura, jak się wydaje. Zasadniczo nie wychodź ze swojego pokoju, ponieważ nie daj Boże przypadkowo zobaczyć kogoś, kogo znasz lub wejść w interakcję z czymś stymulującym. Wszystko, co powinieneś zrobić, to tam siedzieć. Aha, i możesz pisać. 24 godziny sam na sam z myślami z samym długopisem, notatnikiem i szklanką wody? Myślę, że zdam.

Przyznaję, że prawdopodobnie warto na dłuższą metę i zawsze staram się skrócić czas spędzany na ekranie, ale z pewnością bardziej korzystne jest stopniowe wprowadzanie małych zmian niż chodzenie na całość i zamykanie się na jeden dzień. Zmiany, które nie są potencjalnie szkodliwe dla zdrowia psychicznego i fizycznego. I nie wspominając o sile woli, której potrzebujesz, aby szybko uzupełnić dopaminę, której ja nie mam.

Żarty na bok, istnieją mieszane opinie na temat tego, czy ten trend naprawdę resetuje twój mózg. Sinka twierdzi, że później czuje się bardziej pobudzony, a Peter Sterling, profesor neurobiologii w Pennsylvania School of Medicine, mówi, że to podstawowa biologia.

"Prawdą jest, że każdy rodzaj intensywnej stymulacji jakiejkolwiek części ciała i mózgu powoduje wyłączenie czujników tej stymulacji" - wyjaśnia. „Więc kiedy żyjemy, otrzymując duże przypływy dopaminy z bogatych pokarmów, alkoholu, nikotyny i reszty, nasz receptor dopaminy znieczula i wtedy potrzebujemy więcej. Wycofanie się z stymulantów prawdopodobnie zredukuje te skoki i spodziewam się, że przywróciłoby czułość na małe impulsy, na które normalnie byliśmy wrażliwi”.

Jednak nie wszyscy są tak przekonani, podkreślając, że nadal nie ma konkretnych dowodów na to, że praktyka faktycznie działa. „Dopamina nie ma bezpośredniego związku z przyjemnością lub szczęściem, jak nam się wydaje” – powiedział BBC profesor psychiatrii Joshua Berke. „To jest moda, a nie kontrolowane badanie. Na pewno brzmi wiarygodnie, że przerwa od obsesyjnego sprawdzania konta w mediach społecznościowych i imprezowania każdego wieczoru jest dla ciebie dobra, po prostu jest mało prawdopodobne, aby miała ona wiele wspólnego z samą dopaminą”.

Post dopaminowy może być przydatny, jeśli chcesz ustalić granice w sobie i uzyskać lepszy wgląd w swoje złe nawyki i destrukcyjne zachowanie, ale z pewnością występuje tutaj element efektu placebo. Nie będziesz wiedział, dopóki nie spróbujesz, więc jeśli nadal chcesz spróbować, nie ma naukowego ryzyka, aby to zrobić. Po prostu przygotuj się na nadchodzący wyjątkowo długi i nudny dzień, ponieważ chociaż nic nie może cię zabić, istnieje szansa, że ​​umrzesz z nudów.

dostępność