The Boys to dobrze wyprodukowane, dobrze zagrane, dobrze napisane show, które sprawiło, że chciało mi się wetknąć głowę do blendera.
Dobra, więc zanim zacznę, wyjaśnijmy jedną rzecz. The Boys to dobry program. Zarówno subiektywnie, jak i obiektywnie, naprawdę wierzę, że to wysokiej jakości telewizja zagrana do perfekcji z niesamowitą obsadą i świetnymi scenarzystami. Jednak oglądanie tego było trochę podobne do celowego dźgania się w oko widelcem do grillowania.
Program cierpi z powodu tego, co uważam za przypadek okropnej kontekstualizacji – to właściwy program, który pojawił się dokładnie w niewłaściwym czasie. Wędkowanie jako antidotum na przesycenie rynku filmowego superbohaterami, The Boys pomija ten sam powód, dla którego filmy o superbohaterach stały się popularne.
W burzliwej epoce, w której wszechobecna polityczna narracja spiskuje przeciwko nam, Marvel i DC próbowali zapewnić eskapizm poprzez nadzieję.
The Boys, ze swoim nieustępliwym cynizmem, strzela sobie w nogę, by zrobić z siebie twarz. W pośpiechu, by wyglądać jak antyteza gatunku superbohaterów, trzyma lustro nad światem, a czyniąc to, wywołuje efekt alarmu pożarowego w piekle. Jego całkowity i całkowity brak optymizmu sprawia, że czujesz, że równie dobrze mogłeś właśnie wyjrzeć przez okno za podobne poczucie rozpaczy.
The Boys jest drugą telewizyjną adaptacją komiksu Gartha Ennisa Kaznodzieja (którego czwarty i ostatni sezon jest obecnie emitowany). Akcja toczy się w świecie, w którym popkultura, zarówno prawdziwa, jak i fikcyjna, jest zdominowana przez tzw. supersprawnych. „Supes”, którzy istnieją tylko w Stanach Zjednoczonych z powodów, których nikt nie kwestionuje, są marką odnoszącą ogromne sukcesy, kontrolowaną i zarządzaną przez złowrogą korporację Vought. To sprawia, że Supes są szanowanymi celebrytami, a Vought niezwykle bogatymi.
W przeciwieństwie do tradycyjnej wiedzy o superbohaterach, w tym świecie zdobywanie niezwykłych zdolności nie powoduje automatycznego przestawiania kompasu moralnego na dobro. Tak jak zwykli ludzie, Supes czasami mają skłonność do angażowania się w nielegalne działania, od gwałtu, przez kradzież, po morderstwo.
I, w przeciwieństwie do zwykłych ludzi, mają zarówno środki, aby łatwo to zrobić, jak i korporacyjną wartość ich publicznego wizerunku, aby chronić ich przed konsekwencjami.
Dla postaci The Boys, wiara w cokolwiek sprawia, że jesteś frajerem. Ci superbohaterowie, żeby cię uratować? Są narzędziami ogromnej korporacji, która koncentruje się na pieniądzach i kontroli. Supes to znak od Boga? Nie, znowu, to było po prostu Vought wstrzykiwanie dzieciom leku, który dawał im moc w celu stworzenia nowego towaru na rynku obronnym.
Nie ma nikogo zaangażowanego w hodowlę lub zarządzanie superbohaterami, który wydaje się dbać o ludzi, których powinien ratować. Co gorsza, serial podkreśla, że gdyby ludzkie postacie miały szansę na transcendentne moce, nie byłyby lepsze od ludzi, z którymi walczą.