Przepisy obowiązujące od czasów wiktoriańskich przysparzają brytyjskim władzom pogrzebowym problemów, ponieważ brakuje miejsca na pochówek. Niektórzy prosili o ponowne wykorzystanie starych grobów, a przeglądy polityki są w toku.
Czy Nowy Rok skłania kogoś jeszcze do myślenia o śmierci? Więc tylko ja… dobrze.
Przepraszamy za tak makabryczny temat na tak wczesnym etapie roku, ale prawdopodobnie właśnie przez przewrażliwioną postawę znaleźliśmy się tutaj.
Na cmentarzach w całej Anglii i Walii brakuje miejsca na grzebanie zmarłych, a wezwania do przeglądu archaicznego ustawodawstwa sięgającego ponad 120 lat są coraz głośniejsze.
Pochodzący z epoki wiktoriańskiej zestaw zasad rządzących zarówno Anglią, jak i Walią ratyfikował, że żaden grób nie może być ponownie użyty – bez względu na to, ile czasu minęło i jak rzadkie stają się groby.
Dziś to zastrzeżenie pozostaje w mocy i zdarzyło się, że wiele cmentarzy wykorzystało całą dostępną przestrzeń. Tower Hamlets, Brent i niektóre części Oxfordshire pracują pełną parą i pandemią śmiertelne żniwo obciążyło tych, którzy nadal działają.
„Nie możemy budować nowych miejsc, nie ma dostępnej przestrzeni, a jeśli władze lokalne prowadzą cmentarz, mają obowiązek go utrzymywać – więc to kosztuje, ale nie ma dochodu, ponieważ nie ma pochówków” – powiedział. Julie Dunk, dyrektor naczelny Instytutu Zarządzania Cmentarzami i Krematoriami.