Menu Menu

Brytyjskie kobiety stoją w obliczu nowych zagrożeń dla ich cielesnej autonomii

Pojawiły się obawy dotyczące cichego usunięcia przez rząd Wielkiej Brytanii zobowiązań dotyczących aborcji i praw do zdrowia seksualnego z międzynarodowego paktu o wolności przekonań i równości płci.

W następstwie wycofania praw reprodukcyjnych w USA, aktywiści w Wielkiej Brytanii wzbudzili obawy o stan praw aborcyjnych w ich własnym kraju.

Do tej pory procedura była powszechnie dostępna, pomimo jej statusu prawnego: bardziej niepewny niż wielu rozumie.

Dzieje się tak w dużej mierze dzięki art. 9 ustawy o prawach człowieka z 1998 r., który koncentruje się na wolności religii lub przekonań (DlaRB) – w tym w odniesieniu do własnego ciała.

Jeszcze podczas tegorocznej Międzynarodowej Konferencji Ministerialnej do namawiać wzmożone globalne działania chroniące i promujące ForRB dla wszystkich miały miejsce, brytyjski rząd po cichu usuwał zobowiązania dotyczące aborcji i praw do zdrowia seksualnego z oficjalnego oświadczenia o równości płci podpisanego przez 22 kraje.

Zgodnie z Humaniści z Wielkiej Brytanii, organizacji charytatywnej odpowiedzialnej za pierwsze zidentyfikowanie rozbieżności, odniesień do uchylenia dyskryminujących przepisów, które zagrażają autonomii cielesnej kobiet, nie można już znaleźć na stronie internetowej Foreign, Commonwealth & Development Office (FCDO).

Minister spraw zagranicznych Liz Truss przemawia na międzynarodowej konferencji ministerialnej na temat wolności religii lub przekonań w Londynie. Data zdjęcia: wtorek 5 lipca 2022. PA Fot. Zobacz historię PA POLITYKA Religia. Zdjęcie powinno brzmieć: Sophie Wingate/PA Wire

Dziś, gdy wzmianka o takich obietnicach została całkowicie wykreślona, ​​tylko sześć krajów podpisało oświadczenie: Wielka Brytania, Grecja, Ukraina, Włochy, Słowenia i Malta. Ten ostatni – który ma jedną z najsurowsza polityka aborcyjna na świecie – zdecydował się to zrobić dopiero po poprawce.

W swojej obronie FCDO nazwała to próbą „zaradzenia dostrzeganej niejednoznaczności w sformułowaniach”, podkreślając, że pozostaje zaangażowana w utrzymanie powszechnego dostępu do kompleksowych praw w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego (SRHR).

To nie udało się stłumić troska, bardziej po ostatnich przewrócenie Roe V Wade.

„Myślę, że poprawka odzwierciedla niepokojący trend zakulisowy w rządzie do handlu prawami człowieka kobiet, ponieważ nie ma dwuznaczności, albo się do nich zobowiązujesz, albo nie”, mówi poseł Partii Pracy. Stella Creasy.

„Pierwotne oświadczenie bardzo wyraźnie zobowiązuje do praw seksualnych i reprodukcyjnych oraz zdrowia, autonomii cielesnej i innych przepisów, uznając je za źródło dyskryminacji. Zmieniona wersja nie.

Krótko mówiąc, biorąc pod uwagę, że celem oryginalnego oświadczenia było uznanie potrzeby wspierania ForRB bez pozwolenia na to, aby odbywało się to kosztem podstawowych praw kobiet i dziewcząt, poprzez wycięcie języka, nie tylko jego efekt jest poważnie osłabiony, ale sugeruje, że religia prawa człowieka.

Jak wyjaśnił dyrektor naczelny Humanists UK, Andrzeja Copsona, jest to poważny problem.

Takie, które może wywołać reperkusje dla znacznie szerszego zakresu praw (takich jak antykoncepcja, cieszenie się związkami wolnymi od przymusu i przemocy, możliwość otwartego wyrażania swojej seksualności, ochrona przed testami dziewictwa, okaleczanie żeńskich narządów płciowych i inne szkodliwe praktyki). które mogą być zagrożone.

„Nagłówkiem tego szczytu była wolność wyznania dla wszystkich i wszędzie, a wspólne oświadczenie rządu na temat płci jasno pokazało, że jest to prawdziwa aspiracja” – mówi.

— Teraz to wątpliwe. Jeśli kobieta nie jest wolna w najbardziej intymnym, sumiennym wyborze, z jakim może się zmierzyć, to w jaki sposób jest wolna?

Upadek Roe v Wade to atak na prawo żydowskich kobiet do wolności wyznania | Niezależny

„Usunięcie poparcia dla wolności sumienia w odniesieniu do własnego ciała to dopiero ostatnia z dość częstych prób wykorzystania przez niektórych wolności przekonań jako broni, a nie tarczy. Chcą wykorzystać swoje przekonania religijne do naruszania praw innych – ale nie na tym polega prawo człowieka do wolności wyznania.

Na szczęście ruch ten nie pozostał niezauważony, a Wielka Brytania stoi obecnie w obliczu rosnącej presji ze strony krajów europejskich i organizacji praw człowieka, aby zapewnić dokładniejsze wyjaśnienie, dlaczego usunięto frazy.

W List otwarty do brytyjskiego sekretarza stanu i potencjalnego nowego lidera torysów Liz Truss, ponad 20 pro-choice i międzynarodowych grup pomocy protestowało przeciwko „istotnym zmianom”, domagając się od rządu natychmiastowego cofnięcia skreśleń.

„W czasach, gdy aborcja na całym świecie jest poważnie zagrożona, z powodu unieważnienia Roe v Wade, rząd Wielkiej Brytanii nigdy nie miał większego znaczenia, aby stanąć w obronie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw i autonomii cielesnej” – napisał. Humaniści z Wielkiej Brytanii, brytyjska służba doradcza ds. ciąży (BPA), Wybory reprodukcyjne MSI, Amnesty International w Wielkiej Brytanii, Między innymi.

Wyrażając „poważne zaniepokojenie”, dodali: „namawiamy do odwrócenia tego ruchu i mamy nadzieję, że w pierwszej kolejności wyjaśnisz, dlaczego zmiana nastąpiła”.

dostępność