Menu Menu

Lód morski Antarktydy ponownie osiągnął najniższy poziom w historii

Polarnicy szukają odpowiedzi po tym, jak ostatnie badania wykazały rekordowo niski poziom lodu morskiego Antarktydy. Zmniejszający się kontynent może drastycznie podnieść poziom mórz, jeśli obecne tempo erozji będzie się utrzymywać.

Bijemy rekordy z roku na rok, ale nikt nie świętuje.

Przez prawie 45 lat satelity pomagały naukowcom śledzić, ile lodu oceanicznego unosi się wokół wybrzeża Antarktydy o długości 18,000 XNUMX km.

W ramach tych obserwacji normalne jest obserwowanie drastycznych wahań w ciągu roku. Poziomy zwykle osiągają szczyt na 18 milionach kilometrów kwadratowych we wrześniu, po czym dramatycznie spadają do około 2 milionów kilometrów kwadratowych w lutym.

Jednak odkąd zaczęły się dane satelitarne, nigdy nie zarejestrowano w regionie mniej lodu morskiego niż w zeszłym tygodniu. Niestety, mamy do czynienia z kolejnym niechcianym rekordem, odkąd ostatni został pobity 12 miesięcy temu.

Od lutego 2022 r. przeszliśmy z 1.92 mln kilometrów kwadratowych do bezprecedensowych 1.79 kilometrów kwadratowych – utrata obszaru mniej więcej dwukrotnie większego niż Tasmania. Biorąc pod uwagę, że jest to trzecie pobicie rekordu w ciągu sześciu lat, polarnicy starają się powstrzymać gnicie.

„Pod koniec stycznia mogliśmy powiedzieć, że to tylko kwestia czasu [przed kolejnym rekordowo niskim poziomem]. Nie było to nawet bardzo bliskie” – mówi dr Will Hobbs, ekspert od lodu morskiego Antarktydy z University of Tasmania. „Wszędzie widzimy mniej lodu… to zjawisko okołobiegunowe”.

Największe obawy związane z podnoszeniem się poziomu mórz budzą dwie ważne arterie w sercu zachodniej Antarktydy. Pierwsza to Grenlandia, który podobno traci 250 miliardów ton lodu rocznie, tuż za nim znajduje się szelf lodowy Thwaites – nazwany „Lodowiec zagłady' za jego potencjał do podniesienia poziomu o 2 stopy wyżej, gdyby zginął.

Znaczne straty lodu morskiego odnotowano w sąsiednich morzach Amundsen i Bellinghausen, alarmująco w regionie, w którym mieszka Thwaites wielkości Florydy. Jest to powód do niepokoju, ponieważ lód morski działa jak bariera łagodząca wpływ fal, a bez niego ich pełna siła będzie nieustannie uderzać w lodowce i krawędź kontynentu.

„Nie chodzi tylko o rozmiar lodu, ale także o czas jego trwania” – mówi Rob Massom, lekarz z Australijskiej Dywizji Antarktycznej. "Jeżeli lód morski zostanie usunięty, wystawiasz unoszące się brzegi lodu na działanie fal, które mogą je wygiąć i zwiększyć prawdopodobieństwo cielenia szelfu lodowego" - mówi.

Chociaż jest to niewątpliwie niepokojące, polarnicy nie chcą dokładnie określić, co tak szybko rozmraża lód morski. Wielu insynuuje, że odpowiedzialne są przede wszystkim cieplejsze wiatry docierające do półwyspu regionu, chociaż nie tłumaczy to strat w innych miejscach.

Kolejne badanie z 2016 wskazuje na ocieplający się ocean jako głównego przeciwnika lodu morskiego, chociaż nie zostało to jeszcze ratyfikowane w tym konkretnym rekordzie.

Ponieważ gorączkowe badania nadal wykluczają jakiekolwiek naturalne zjawisko kuli śnieżnej, „powszechny konsensus” wśród profesjonalistów jest taki, że zmiany klimatu poważnie utrudniają lód morski w pewnym stopniu. W takim razie nie ma tam szokującej konkluzji.

To, co wiemy na pewno, to to, że konsekwencje topnienia lodowców i lodu morskiego rozciągają się daleko poza odległe lądy Antarktydy na społeczności przybrzeżne na całym świecie.

"Wszyscy powinni być zaniepokojeni tym, co dzieje się na Antarktydzie" - ostrzega dr Ariaan Purich, klimatolog z Monash University.

dostępność