UE „w końcu weźmie na siebie odpowiedzialność” za straszliwą ilość odpadów z tworzyw sztucznych, które eksportuje do biedniejszych krajów, czytamy w oświadczeniu dołączonym do przełomowego zakazu, który ma obowiązywać do 2026 r.
Podejście „poza zasięgiem wzroku, poza umysłem” nie okazało się zbyt skuteczne w przypadku UE i jej metod usuwania tworzyw sztucznych, mimo że przez lata sprawdzało się znakomicie.
W rzeczywistości unijny eksport takich odpadów do krajów nienależących do OECD – czyli do biedniejszych krajów poza 38-osobowym forum skupionym na zrównoważonym wzroście gospodarczym – spowodował dramatycznie wzrosła w ostatnim czasie, ponieważ wysokie koszty energii „wymuszają” zamknięcie zakładów zajmujących się recyklingiem w UE.
Jednak pomimo niepokojącego wzrostu UE niespodziewanie ogłosiła zakaz eksportu odpadów z tworzyw sztucznych, który podobno wejdzie w życie w 2026 r. Tak brzmi oficjalna informacja od spotkanie dyplomatyczne trwa obecnie w Nairobi w Kenii.
„UE w końcu przejmie odpowiedzialność za odpady z tworzyw sztucznych, zakazując ich eksportu do krajów nienależących do OECD” – wyjaśniła Pernille Weiss, duńska posłanka do Parlamentu Europejskiego.
Po 2 latach ciężkiej pracy w końcu osiągnęliśmy porozumienie w sprawie reformy prawa dotyczącego przemieszczania odpadów! Nasze największe trofeum: zakaz eksportu #Plastikowy odpadów z UE do wrażliwych krajów rozwijających się. Wspaniała wiadomość: w końcu Europa bierze na siebie odpowiedzialność! 👏 pic.twitter.com/WIWTY1V9jb
— Sara Matthieu 🇪🇺 (@msaraswati) Listopad 17, 2023
Dla kontekstu: w zeszłym roku UE eksportowała ponad milion ton odpadów z tworzyw sztucznych do krajów takich jak Malezja, Wietnam, Indonezja i Tajlandia.
Regiony te, dotknięte brakiem infrastruktury lub systemów gospodarki odpadami, pogodziły się ze spalaniem całości importowanych produktów lub wyrzucaniem ich do środowiska. W ciągu kilkudziesięciu lat system ten zaostrzył kryzys ekologiczny o rozmiarach globalnych.