Menu Menu

Handel dziką fauną i florą wzrasta na Facebooku pomimo zakazu

Platformy mediów społecznościowych są wykorzystywane przez dealerów zajmujących się handlem dziką fauną i florą, aby kontaktować się z potencjalnymi nabywcami. Pomimo zakazu handlu zwierzętami przez Facebooka, praktyka ta nasiliła się w Internecie.

Podobnie jak wiele firm, które z powodu globalnej pandemii zostały zmuszone do silniejszej obecności na rynku internetowym, dealerzy zajmujący się nielegalnym handlem egzotycznymi zwierzętami i produktami zwierzęcymi zajęli się sprzedażą w mediach społecznościowych.

Kość słoniowa z kłów słoni, łuski łuskowców i płetwy rekinów to tylko kilka wyróżniających się pozycji na długiej liście nielegalnych produktów pochodzenia zwierzęcego kupowanych i sprzedawanych na Facebooku.

Żywe, egzotyczne zwierzęta można również kupić w dziale marketplace lub w prywatnych grupach na stronie internetowej, która jest w większości słabo uregulowana. Sprzedaż egzotycznych zwierząt stanowi ogromne zagrożenie dla globalnej różnorodności biologicznej. W miejscach, gdzie handel odbywa się regularnie, poziom populacji gatunków spadają do 60 proc.

Warto spojrzeć na liczby. Co najmniej 4,000 gepardów zostało przemyconych na platformie w ciągu ostatnich dziesięciu lat, podczas gdy tylko 7,000 gepardów są znane istnieć na wolności.

Zagrożone zwierzęta, takie jak młode tygrysy, rzadkie gatunki ptaków, niedźwiedzie i małpy są również często reklamowane jako wystawione na sprzedaż na Facebooku.

Niestety, wiele z tych zwierząt podczas transportu i sprzedaży dozna ekstremalnego stresu i innych problemów zdrowotnych – przeżyje nie więcej niż kilka miesięcy.


A co z regulaminem Facebooka?

Facebook niezłomnie realizuje swoją misję ochrony wolności słowa.

Ze względu na brak przepisów rządowych, które nakładają na firmy zajmujące się mediami społecznościowymi obowiązek ochrony użytkowników poprzez lepszą cenzurę, platforma stała się wylęgarnią nielegalnej działalności.

Witryna była całkowicie samoregulowana przez prawie dwie dekady przez wewnętrzny zespół moderatorów treści, którzy ręcznie skanują posty, aby usunąć te, które są szkodliwe, obraźliwe lub wykorzystujące.

Widząc, jak Facebook już zapłacił 52 miliony funtów odszkodowania dla swoich pracowników nad rozwojem PTSD podczas pełnienia tych ról, ilość treści graficznych na stronie jest niezmierzona.

Chociaż to niefortunne, to is Zrozumiałe jest, że umiarkowanie niebezpiecznej działalności człowieka ma pierwszeństwo przed nielegalną sprzedażą dzikich zwierząt.

Jednak organizacje lobbujące na rzecz rządów, aby stworzyły silniejsze wytyczne dotyczące mediów społecznościowych, twierdzą, że wszelkie działania uważane za przestępstwo, gdy są dokonywane osobiście, muszą być również traktowane jako niezgodne z prawem, gdy mają miejsce w Internecie.

Obawiają się, że bez ustawodawstwa Facebook będzie nadal zwalniał się z wszelkiej rzeczywistej odpowiedzialności za działanie jako gospodarz sprzedaży zagrożonych dzikich zwierząt i produktów pochodzących z nielegalnego kłusownictwa.

Dlaczego nielegalny handel zwierzętami jest problemem?

Poza szkodą dla bioróżnorodności i naturalnego poziomu populacji oraz faktem, że te zwierzęta nie mają wspaniałego (lub długiego) życia poza swoimi siedliskami, jest jeszcze jeden ważny powód, dla którego należy zaprzestać sprzedaży dzikich zwierząt.

W wysoce lukratywnym, nielegalnym przemyśle generującym około 15 miliardów funtów rocznie nie ma rzeczywistych parametrów bezpieczeństwa zdrowotnego.

Kiedy zwierzęta są przemycane razem w małych klatkach, patogeny żyjące w jednym zwierzęciu mogą łatwo przeskakiwać na drugie. Ten proces mieszania może skutkować powstaniem złożonych, nowych chorób, które – zgadłeś – mogą później rozprzestrzenić się na populację ludzką.

Nie jest pocieszające wiedzieć, że wśród miliony żywych zwierząt importowanych co roku do USA i Wielkiej Brytanii, wiele z nich pochodzi z części świata, które są „gorącymi strefami” dla wirusów.

Opiekunowie przyrody uważają, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi będą poddawane dalszym badaniom dotyczącym ich praktyk regulacyjnych w miarę wzrostu świadomości na temat handlu zagrożonymi gatunkami w Internecie.

Ponieważ życie powoli wraca do normy, ciekawie będzie zobaczyć, czy handlarze wrócą do swoich tradycyjnych metod sprzedaży. Jeśli nie, jest bardziej niż prawdopodobne, że Facebook będzie miał kolejne dochodzenie prawne.

dostępność