Menu Menu

Wydawcy podniosą ceny gier dla następnej generacji

  • Tech
  • Gry

2K ogłosiło w zeszłym tygodniu, że NBA 2K21 będzie kosztować 70 USD na następną generację, co stanowi precedens dla innych wydawców, aby podnieść ceny – ale powinno to nastąpić wraz ze zmniejszeniem mikrotransakcji.

Regularne ceny gier wideo mogą wzrosnąć, gdy przejdziemy do następnej generacji konsol, ponieważ 2K ogłosiło, że podniesie cenę NBA 2K21 o 10 USD na PlayStation 5 i Xbox Series X, gdy spadnie później rok.

To może wydawać się tylko niewielkim wzrostem, zwłaszcza że dotyczy to tylko jednej gry, ale prawdopodobnie zobaczymy, że inni wydawcy AAA pójdą w ich ślady, gdy będziemy przygotowywać się do wydania następnej generacji konsol.

Ta zmiana może mieć trwały wpływ na sposób tworzenia i dystrybucji gier, a także może wpłynąć na Twoje finanse osobiste. Podwyższona cena standardowa nie jest koniecznie to zła rzecz i zrozumiałe jest, dlaczego tak się dzieje, ale konsumenci powinni wymagać mniej mikrotransakcji, skrzynek z łupami i mechaniki hazardu. Przyjazne dla konsumenta tytuły, które nie doją fanów za pieniądze, nadal będą równie ważne.


Dlaczego ceny pójdą w górę?

Gry wideo to niezwykle skomplikowana forma rozrywki do produkcji.

Angażują twórcze talenty w prawie każdej dziedzinie – animatorzy, pisarze, projektanci, programiści, programiści, testerzy jakości i aktorzy muszą połączyć siły, aby stworzyć jeden produkt. To jest los zasobów i ogromne obciążenie finansowe, zwłaszcza w przypadku przełomowych tytułów, których rozwój trwa latami.

Jak zauważył Polygon w tym tygodniu, granie jako całość ma lepszy stosunek jakości do ceny niż, powiedzmy, oglądanie filmu w kinie lub chodzenie do teatru. Gra wideo o wartości 60 USD może trwać do około 100 godzin, a niektóre gry wieloosobowe mają nieokreśloną długość życia. Podwyżka cen jest prawdopodobnie spóźniona, zwłaszcza biorąc pod uwagę wskaźniki inflacji i coraz bardziej wymagające procesy wprowadzania ich na półki.


Jak może to wpłynąć na branżę?

Wydawcy historycznie korzystali z luksusowych edycji gier z dodatkowymi gadżetami i nagrodami w grze, aby zrekompensować stale rosnące koszty produkcji gier. Ten model sprawdza się wyjątkowo dobrze w pewnych okolicznościach – Fortnite na przykład zabija, ale jest częściej używany w grach dla jednego gracza, które mają krótszą żywotność i mniej okazji do generowania ton gotówki w dłuższej perspektywie.

Jeśli mamy podnieść ceny, przechodząc na następną generację, powinniśmy również oczekiwać, że mikrotransakcje i zawartość luksusowa staną się mniej powszechne. Konsumenci są skąpi na gotówkę, szczególnie w czasie pandemii i nadciągającej recesji, a branża gier ma zwyczaj wykorzystywania pewnych praktyk, aby uzyskać jak najwięcej pieniędzy od uzależnionych graczy. Robienie zamieszania i upewnienie się, że tym razem się nie poparzymy, jest ważne, jeśli chcemy, aby granie pozostało ekonomicznie opłacalnym hobby.

Na razie będziemy musieli poczekać do premiery konsol i pojawienia się kolejnych tytułów. Nie wiemy jeszcze, czy każdy wydawca AAA pójdzie za przykładem 2K, ale jest to bardzo prawdopodobne. Tak czy inaczej, nasze portfele będzie poczuć zmianę, to tylko kwestia tego, czy firmy złagodzą inne taktyki monetyzacji.

dostępność