Naukowcy opracowali urządzenie podobno zdolne do zmniejszania śmiercionośnych guzów mózgu bez naświetlania lub chemioterapii. Czy to może być przełom neurologiczny dekady?
Jeśli chodzi o opracowywanie i testowanie nowej technologii opieki zdrowotnej, nie ma bardziej złożonego i wymagającego narządu niż ludzki mózg. Jest powód, dla którego chirurgia mózgu jest często wymieniana obok nauki o rakietach.
Mózg pozostaje jedną z największych medycznych tajemnic XXI wiekust wieku i tak niewiele, jak 50,000 neurochirurdzy działają na całym świecie w 2021 roku.
Z tych powodów współczynnik przeżycia osób z nowotworowymi guzami mózgu wynosi niestety około 36% w ciągu pierwszych pięciu lat, a badania w tej dziedzinie pozostają ograniczone.
Dwie główne metody leczenia w globalnym krążeniu – radioterapia i chemioterapia – okazały się skuteczne dla niektórych, ale są zbyt wyniszczające, aby inni mogli je przejrzeć w ciężkich przypadkach.
Neuroscience od dawna poszukiwała nieinwazyjnej metody zmniejszania guzów mózgu przy jednoczesnym zmniejszeniu fizycznej udręki, którą pacjenci muszą obecnie znosić.
Wstępne raporty Nowe badania do medycznego potencjału magnesów sugeruje, że w końcu taki przełom może nie być zbyt odległy.
Nieinwazyjne zabiegi magnetyczne
Naukowcy zajmujący się neuronauką opracowali magnetyczne urządzenie do noszenia który noszony przez 53-letniego pacjenta z glejakiem był w stanie zmniejszyć śmiertelnego guza o jedną trzecią jego masy.
Urządzenie wygląda jak codzienny kask rowerowy lub kask, ale co najważniejsze jest mocowane za pomocą trzech wyrafinowanych magnesów. Jednostki te obracają się autonomicznie i wytwarzają oscylujące pole magnetyczne, o którym mówi się, że całkowicie głodzi każdy istniejący nowotwór elektronów.
To zakłócenie występuje tylko w obecności związków metabolicznych wytwarzanych przez komórki nowotworowe, co oznacza, że komórki glejaka obumierają, podczas gdy zdrowe komórki pozostają nienaruszone. To pomysłowe, biorąc pod uwagę wszystko.
Po zapisaniu się na eksperymentalne leczenie w 2020 roku pacjent nosił urządzenie przez pięć tygodni w klinice i ostatecznie mógł z niego korzystać w domu.
Jego komórki glejaka były początkowo poddawane magnetoterapii przez dwie godziny, a następnie zwiększane do maksymalnie sześciu godzin dziennie. W tym czasie naukowcy wykazali solidną korelację między szybkością kurczenia się a dawką leczenia.
W ciągu 36 dni opiekunowie chorego zgłaszali stopniową poprawę funkcji mowy i funkcji poznawczych, w którym to czasie masa guza zmniejszyła się o 31%. Niestety, zanim urządzenie zdołało zagłodzić raka, pacjent doznał śmiertelnego upadku.
Naukowcy uzyskali później wyniki sekcji zwłok urządzenia.