Menu Menu

Osoby sprawdzające fakty określają YouTube jako „główny kanał” dla dezinformacji

Organizacje zaangażowane w weryfikację faktów zebrały się, aby zażądać, aby YouTube ostatecznie rozwiązał problem z dezinformacją.

YouTube ma coś dla każdego, niezależnie od tego, czy szukasz zabawnej recenzji sieci na wynos, czy obszernej lekcji historii Majów.

Jedynym problemem związanym z pozwoleniem na to, aby prawie wszystko trafiło na platformę, o ile nie narusza to bezczelnie warunków, jest to, że informacje mogą szybko krążyć bez poświadczenia ich poprawności.

Podczas gdy większość z nas ma słabość do nowego filmu o spisku w Strefie 51, na przykład w czasach prawdziwych konfliktów politycznych, kampanii wyborczych lub pełnej pandemii, rozpowszechnianie dezinformacji może być wykorzystywane do wykorzystywania lub nieumyślnego krzywdzenia ludzi.

Co gorsza, decyzja YouTube o usuń antypatie z przedniej strony witryny oznacza, że ​​użytkownicy nie są teraz w stanie powiedzieć nietoperzowi, co jest, a być może nie jest, bardzo wiarygodnym źródłem informacji.

W przypadku teorii antyszczepionkowych – które codziennie pojawiają się w YouTube – odnotowano wiele przypadków, w których ludzie faktycznie umieram po wpłynięciu, aby nie zostać dźgniętym mistyfikacją lub nieratyfikowanym materiałem.

A więc po latach dyskusji na ten temat, gdzie dokładnie jesteśmy?

https://www.youtube.com/watch?v=kxOuG8jMIgI


Kontrolery faktów żądają zmiany

Po QAnon i 'New World Order' spiski, wydaje się, że stały napływ dezinformacji o szczepionkach w ciągu ostatnich dwóch lat naprawdę nadszarpnął cierpliwość osób sprawdzających fakty.

Do tego stopnia, że ​​80 takich strojów z Europy, Afryki, Azji, Bliskiego Wschodu i obu Ameryk napisało wspólnego listu do firmy należącej do Google, domagającej się rozprawienia się z dezinformacją w bardziej bezpośredni sposób.

Jego kluczowe żądania wymagają większej przejrzystości od strony YouTube, bardziej rygorystycznych działań przeciwko wielokrotnym przestępcom, wskazówek kontekstowych i de-buff dotyczących usuwania filmów oraz wzmożonych wysiłków na rzecz zwalczania dezinformacji w językach innych niż angielski.

W ostatniej kwestii, kohorta osób sprawdzających fakty twierdzi, że fałszywe treści pochodzące z krajów rozwijających się często są całkowicie pomijane.

Jest znacznie bardziej prawdopodobne, że algorytmy YouTube przechwycą materiały o charakterze wywrotowym lub niewiarygodne udostępniane w języku angielskim, ale w liście twierdzi się, że polecam funkcję również nie przeszedł wystarczająco dużo remontu.

„YouTube powinien poprawić swoje algorytmy rekomendacji, aby upewnić się, że nie promuje aktywnie dezinformacji wśród swoich użytkowników ani nie poleca treści pochodzących z niewiarygodnych kanałów” – czytamy w liście.

Chcąc wywołać reakcję – i bez wątpienia wzbudzić zainteresowanie mediów – zjadliwie wskazuje na YouTube jako „główny kanał dezinformacji w Internecie”.


Pierwsza odpowiedź YouTube

W komentarzach do opiekun, rzecznik YouTube, Elena Hernandez, próbowała uspokoić sceptyków, że firma już inwestowała w sposoby „połączenia ludzi z autorytatywnymi treściami”, jednocześnie redukując „rozpowszechnianie pogranicznych dezinformacji i naruszających zasady filmów”.

„Zawsze szukamy sensownych sposobów na poprawę i będziemy nadal wzmacniać naszą pracę ze społecznością sprawdzającą fakty” – powiedziała.

Trzeba przyznać, że YouTube wykazał gotowość do odpowiedzi, gdy wcześniej krytykowano ten temat. Głównie podczas usuwania filmów opublikowanych przez prezydenta Brazylii Jair Bolsonaro, który bronił stosowania niecertyfikowanych leków w leczeniu Covid-19.

Biorąc pod uwagę ogromną ilość treści i twórców dołączających do platformy każdego dnia, nie ma wątpliwości, że nadzorowanie treści jest niezwykle trudnym zadaniem. Być może teraz, po kilku zapytaniach dotyczących jego mechaniki, YouTube powinien przyznać, że konieczna jest interwencja z zewnątrz.

Jako szef Full Fact Czy Moy Ostatnio stwierdza się, że „złe informacje rujnują życie”. Brak szybkiego działania teraz przyniesie tylko większą pogardę ze strony ekspertów.

dostępność