W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w USA w 2020 r. serwisy społecznościowe muszą przygotować się na nieunikniony atak politycznego dyskursu, a wykrywanie zniesławiających treści jest jednym z priorytetów.
Jeśli będziesz na bieżąco z Thredem, to zdecydowanie nie będzie po raz pierwszy usłyszysz o deepfake'ach. Ta technologia AI manipulacji twarzami rozpoczęła się kilka lat temu od niewinnych memów Nicholasa Cage'a, ale powoli przekształciła się w poważną broń online, która może zagrozić integralności współczesnej demokracji.
Pierwotnie był używany do wypełniania subreddits zabawnymi imitacjami celebrytów. Technologia szybko zaczęła być wdrażana w przemówieniach prezydenckich, wiecach wyborczych i propagandzie politycznej, która stała się wirusowe w Internecie. Nagle deepfake mogą być wykorzystywane do rozpowszechniania dezinformacji na skalę globalną, wyświetlając rzeczywiste postacie ogłaszające rzeczy, które nigdy tak naprawdę nie powiedział. Wiarygodne dowody wideo szybko odeszły w przeszłość – a media społecznościowe musiały nadążyć.
Niezależnie od tego, czy mówimy o nowych aplikacjach na telefonach, czy o bardziej ukrytym oprogramowaniu, deepfake stają się łatwiejsze do stworzenia i trudniejsze do wykrycia. Witryny, które najprawdopodobniej zawierają takie treści, takie jak Facebook, mają teraz obowiązek nadążać za nowymi postępami w dziedzinie deepfake, aby mieć pewność, że nie pozostaną w Internecie.