Menu Menu

Czy AI może zostać artystą muzycznym?

Miejsce AI w przemyśle muzycznym staje się polem minowym praw autorskich.

AI może tworzyć muzykę, ale czy to czyni AI artystą? Czy algorytmy AI tworzą własne prace, czy też ludzie stojący za tymi algorytmami są prawdziwymi „artystami”? Jeśli algorytm jest zasilany muzyką przez określonego artystę, to czy jest on winien temu artyście tantiemy, czy też można go uznać za niezależny organ twórczy?

Oto niektóre z pytań, jakie zaangażowanie AI w produkcję muzyczną zaczyna stawiać branży i prawnikom na całym świecie.

Algorytmy sztucznej inteligencji są od wielu lat centralną częścią produkcji muzycznej; powszechnie używane, aby pomóc muzykom w komponowaniu, wykonaniu, teorii i cyfrowym przetwarzaniu dźwięku. Coraz częściej jednak opracowano kilka programów, które wykorzystują sztuczną inteligencję do: produkować muzyka.

Dobrym tego przykładem jest aplikacja Część, który wykorzystywał sztuczną inteligencję do generowania reaktywnych, spersonalizowanych pejzaży dźwiękowych do użytku „funkcjonalnego”, a nie kreatywnego (czyli do wykorzystania jako podkład muzyczny w grze wideo lub grze komputerowej). Zespół Endel stworzył około 600 użytecznych utworów przed podpisaniem umowy dystrybucyjnej z Warner Music. W ramach umowy Warner wymagał jednak informacji o tym, kto napisał każdy utwór, aby zarejestrować prawa autorskie.

Zapadła niezręczna cisza. Problem polegał na tym, że to sztuczna inteligencja generowała dźwięk. Ostatecznie zespół postanowił wymienić sześciu pracowników Endel jako autorów piosenek do wszystkich 600 utworów. I tak sześciu inżynierów oprogramowania nagle zyskało kredyty na pisanie piosenek, które mają 95% szans, że zawsze będą pojawiać się na imprezach.

Ale czy sztuczna inteligencja również mogła zostać uznana?

Technicznie nic nie stoi na przeszkodzie, aby to się wydarzyło. w Prawo autorskie w USA słowo „człowiek” nie pojawia się ani razu. Istniejąca terminologia wyraźnie zakłada, że ​​wszystkie prawa autorskie będą miały zastosowanie do ludzi, ale nie ma zbyt wielu sporów sądowych dotyczących braku tego słowa. To zaczyna powodować pewne problemy.

Sztuczna inteligencja zdolna do generowania muzyki działa poprzez algorytmy uczące. Aby tworzyć muzykę od podstaw, trzeba ją karmić przykładami. Podobnie jak inżynierowie w Endel, generalnie podawalibyśmy sztuczną inteligencję wiele przykładów gatunku, tonacji, stylu i nastroju, aby stworzyć dobrego, małego, wszechstronnego artystę robota. Powiedzmy jednak, że miałeś karmić sztuczną inteligencję tylko samplami piosenek Adele. Oczywiście produkowałaby muzykę opartą wyłącznie na jej głosie i stylu. Czy w takim przypadku Adele jest winna tantiemy za robota, który wyłącznie ją naśladuje? Wygląda na to, że odpowiedź może brzmieć „nie”.

„Nic prawnie nie wymaga, abyś dał jej jakiekolwiek zyski, chyba że bezpośrednio pobierasz próbki”, Meredith Rose, doradca ds. Polityki w Public Knowledge, powiedział The Verge. Jest miejsce na debatę, czy jest to dobre dla muzyków. „Jeżeli algorytm jest karmiony tylko piosenkami Beyoncé”, kontynuuje Rose, „a rezultatem jest utwór muzyczny, to najwyraźniej nie mógł nic dodać do tego i nie ma w tym nic oryginalnego”.

Ponieważ prawo generalnie niechętnie chroni prawa autorskie do wszystkiego, co zostało stworzone „w stylu” (artyści są stale pod wpływem swoich rówieśników i poprzedników), program AI musiałby stworzyć piosenkę, która brzmi konkretnie jak już istniejący utwór.

Dopiero wtedy artysta może zgłosić roszczenie o naruszenie praw autorskich. Ale jest prawdopodobne, że tylko artyści odnoszący największe sukcesy mieliby środki do stoczenia tego rodzaju skomplikowanej bitwy w sądzie.

Co więcej, nie jest jasne, czy sztuczna inteligencja może być legalnie szkolona na materiale dostępnym publicznie. Pobierając utwór z subskrypcji Spotify, czy pobierasz również prawo do wykorzystania jego dźwięku jako danych treningowych AI? I nawet jeśli system sztucznej inteligencji wydawał się naśladować dźwięk określonego artysty na tyle, aby stymulować sprawę dotyczącą praw autorskich, jak udowodnić, że sztuczna inteligencja została zaprojektowana do kopiowania muzyki tego artysty?

Zgodnie z prawem autorskim, należy udowodnić, że autor naruszający prawo był w rozsądnym stopniu narażony i miał wpływ na dzieło, o które jest oskarżony. Ale jak udowodnić, że maszyna została „pod wpływem”?

Jeśli ten artykuł wydaje ci się tylko stosem retorycznych pytań, nie mamy do ciebie pretensji. Autorstwo zawsze było kwestią kontrowersyjną, odkąd wczesnonowożytni pisarze zdecydowali, że w rzeczywistości nie przyczyniają się do „autorskiej tradycji” (jak chcieliby to Anglosasi), ale tworzą oryginalne dzieła, za które powinni być uznawani . W rzeczywistości spory o to, czy kod może być autorem dzieła muzycznego, mają ponad 50 lat, a Urząd Praw Autorskich Stanów Zjednoczonych poruszył problem w swoim rocznym raporcie z 1965 roku.

Pomimo tej wczesnej czerwonej flagi, obecne prawo autorskie jest nadal niejasne, gdy mówi się o autorstwie dzieł, które nie zostały stworzone przez ludzi. Zabawnym przykładem kafkowskiego przypadku, jaki wywołuje ta niepewność, jest: amerykańskie orzeczenie na małpie robiącej selfie.

Sprawa koncentrowała się na czubatym makaku, który podniósł zdalny spust aparatu fotograficznego i zrobił sobie zdjęcie. Powstała sprawa o to, który twórca powinien posiadać prawa autorskie do zdjęcia, małpy czy fotografa (co było przypuszczalnie bardzo ważne?). Ostatecznie Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Dziewiątego Okręgu (poziom przed Sądem Najwyższym) orzekł, że małpa nie może posiadać praw autorskich.

Sąd poczynił dwie uwagi: włączenie do prawa autorskiego terminów takich jak „małżonek” i „dzieci” oznacza, że ​​autor musi być człowiekiem i chociaż korporacje mogły wcześniej korzystać z prawa autorskiego, korporacje są zarządzane przez ludzi, tworząc lukę która wyklucza wszystkie nie-ludzie.

Tak więc, jeśli małpa nie może posiadać praw autorskich, to czy autorstwo piosenki stworzonej przez sztuczną inteligencję nie przejdzie do ludzi, którzy stworzyli program? Innym kluczem w pracach jest jednak to, że Kompendium praktyk amerykańskiego biura praw autorskich faktycznie robi mają cały podrozdział zatytułowany „Wymogi dotyczące autorstwa człowieka”, który wyraźnie stwierdza, że ​​nie-ludzie, takie jak rośliny lub istoty nadprzyrodzone, nie mogą być autorami.

Pytanie naprawdę wydaje się opierać na tym, jak rozwijamy i definiujemy sztuczną inteligencję w przyszłości. Chociaż rozróżnienie między inteligencją organiczną i sztuczną może teraz wydawać się jasne, jak sci-fi ostrzegało nas od lat, nie zawsze tak jest. Możemy, dzięki postępowi technologicznemu, wejść do świata, w którym sztuczna inteligencja może wykorzystać istniejącą muzykę do tworzenia zupełnie niespotykanych kompozycji. Moglibyśmy nawet wejść do świata, w którym sztuczna inteligencja zacznie pozywać nawzajem o prawa autorskie. Ale to może być trochę przed nami.

Na razie prawnicy będą musieli dalej poruszać się po skomplikowanej kwestii praw autorskich AI, a artyści będą musieli wypatrywać bankomatów śpiewających ich piosenki…

dostępność