Menu Menu

Czy technologia chmurowa może pomóc bankowości w przejściu na zero netto?

Dane z IDC pokazują, że odejście od starszych systemów bankowych może zapobiec emisji 1 miliarda ton dwutlenku węgla w nadchodzących latach. Rosnący konsensus wśród ekspertów jest taki, że zielona przyszłość branży leży w przetwarzaniu w chmurze.

Najwyraźniej nasze zmartwienia finansowe i egzystencjalny lęk przed klimatem są ze sobą nierozerwalnie związane. O Boże.

Może nie jest to coś, o czym myślimy często, ale energia potrzebna do ułatwienia przelewów bankowych i zarządzania pieniędzmi jest niezwykle znacząca. To prawda, nie jest właśnie finansowanie paliw kopalnych, którym powinniśmy się zająć.

Większość banków posiada własne centra danych, czyli dziesiątki tysięcy komputerów, urządzeń pamięci masowej, systemów chłodzenia i serwerów. Średnio każda duża instytucja będzie potrzebowała ponad 100 megawatów do funkcjonowania z normalną wydajnością, co wystarczy do zasilenia jednocześnie około 80,000 XNUMX amerykańskich gospodarstw domowych.

Chociaż ta suma jest niepokojąca, branża fin-tech w dużej mierze przyznaje, że musi osiągnąć zero netto w swoich praktykach w nadchodzących latach, jeśli mamy osiągnąć cele dekarbonizacji – z wyłączeniem kryptowaluty, która jest energochłonne bestia całkowicie własna.

Podczas COP27 w listopadzie przesłanie to zostało przekazane przez dużych brytyjskich graczy, w tym Santander i HSBC, których kierownictwo omawiało naturalny postęp bankowości na drodze do zera netto. Uzbrojony w dane z firmy zajmującej się wywiadem rynkowym IDCstwierdzili, że chmura obliczeniowa jest najbardziej obiecującym rozwiązaniem.

Microsoft był obecny na szczycie i rozmawiał o wykonalności wyłączenia sprzętu fizycznego i migracji wszystkich procesów do chmury dla każdego chętnego. Oszacowano, że takie postępowanie obniżyłoby obecną emisję dwutlenku węgla z centrów danych aż o 98%.

Taki standard został już ustalony przez banku EQ w Kanadzie i zadzwonił włoski bank płyn. Obie wybrały technologię chmurową zamiast sprzętu i mogą pochwalić się o 95-98% niższą emisją dwutlenku węgla niż większość instytucji, które jeszcze nie dokonały tego skoku.

Chociaż istnieje wyraźna droga do osiągnięcia zera netto w ofercie, przejrzystość pozostaje kluczową kwestią również w branży. Tylko garstka firm podaje publicznie ślad węglowy swoich procesów, a ONZ w końcu zaczyna domagać się dowodów postępu ekologicznego.

Amerykańskie i unijne organy regulacyjne od dawna proponowały obowiązkowe ujawnianie informacji przez spółki giełdowe, w tym ich emisje z zakresu 3 – czyli te, na które pośrednio wpływa bank – i mówi się, że obejmuje to kilka dużych spółek.

Choć szczegóły są obecnie niejasne, mówi się, że kohorta jest na tyle duża, że ​​do 2024 r. spodziewana jest minimalna redukcja dwutlenku węgla o 629 mln ton metrycznych. Poza bankowością, centra danych ogólnie mają przyjąć mądrzejsze praktyki zrównoważonego rozwoju, które pozwolą zaoszczędzić ponad miliard ton metrycznych emisji.

Obiecujące jest zaangażowanie się Big Tech w działania na rzecz dekarbonizacji, ale neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2030 r. nadal wydaje się dużym wyzwaniem.

dostępność