To tylko kwestia czasu, zanim nasze ekrany blokady staną się kolejną najgorętszą nieruchomością w technologii. Według doniesień reklamodawcy podnoszą stawkę dzięki wdrażaniu w nadchodzących miesiącach.
Czy zdarzyło Ci się siedzieć spokojnie z telefonem zablokowanym obok siebie, marząc, by przykuł Twoją uwagę ofertą fast foodów lub skrótem do fajnej aplikacji do wypełniania zeznań podatkowych?
Pomimo mojego zbyt żartobliwego tonu, naprawdę może to być realistyczna perspektywa w najbliższej przyszłości.
Apple Niedawno ogłosił, że zrewolucjonizowanie ekranu blokady iPhone'a będzie dużą podstawą iOS16. Nowa funkcja o nazwie Działania na żywo przypina powiadomienia działające jak widżety do uśpionego urządzenia, takie jak wyniki sportowe na żywo bezpośrednio z aplikacji Apple TV.
Chociaż gigant technologiczny rozlicza to po prostu jako sposób na sprawienie, aby nasze ekrany blokady były ciekawsze niż prosty środek bezpieczeństwa (boo), wskazuje to na szersze dążenie Big Tech do znalezienia nowych sposobów przyciągnięcia konsumentów do ich produktów i usług.
Chodzi mi o to, że często mówimy o prywatności w technologii, odnosząc się do przepływu danych użytkowników, ale prawdopodobnie po raz pierwszy zarabia się na naszej rzeczywistej prywatności. Przez chwilę wyobraź sobie telefon, który jest nigdy pusty.
Choć ta myśl jest niesamowita, ta perspektywa jest tą, którą firmy od dawna rozważają i chcą się nią zająć. Glance, spółka zależna InMobi i wspierana przez Google, przygotowuje się na ten moment od 2019 roku.
Jak sama nazwa wskazuje, Glance to oprogramowanie, które samodzielnie uruchamia slajdy w tle – prawie jak kanał Snapchat Discover – na ekranach blokady właścicieli Androida. Obejmują one rotacyjny zestaw interaktywnych „kart treści” w nagłówkach wiadomości, quizach, grach i oczywiście reklamy. To marzenie każdego czarnego piątku.