Menu Menu

Nowe prawo zabrania influencerom używania „wprowadzających w błąd” filtrów kosmetycznych

Brytyjski Urząd ds. Standardów Reklamy orzekł, że osoby mające wpływ na media społecznościowe muszą teraz ujawniać, kiedy używają „wprowadzających w błąd” filtrów upiększających w sponsorowanych postach.

Odkąd filtry „fałszywie estetyczne” zaczęły zalewać nasze kanały na Instagramie na początku 2019 r., stały się one powszechnym miejscem, tak bardzo, że możesz nawet nie zdawać sobie sprawy, że patrzysz na zmienione selfie, które może manipulować wszystkim, od koloru oczu po żuchwę.

Czy dotyczy to skóry, która wydaje się lekko także bezbłędne lub nadmiernie wyrzeźbione i przesadzone funkcje, przez lata te metody retuszu zachęcały nas do dostosowania się do problematycznych standardów internetowych, powodując falę „Insta-dysmorfia".

Chociaż wielu z nas może od czasu do czasu cieszyć się widokiem tego, jak wyglądamy z mniejszymi nosami, zrekonstruowanymi szczękami i większym nadęciem, dopiero wtedy Instagram wprowadził zakaz na takich efektach, że świat zdał sobie sprawę, jak bardzo się one stają.

W niedawnym badaniu ujawniono, że około pół spośród uczestniczek (w wieku od 11 do 21 lat) regularnie korzysta z aplikacji lub filtrów, aby przed publikacją swoje zdjęcia „wyglądały lepiej”.

Teraz, idąc o krok dalej, aby chronić poczucie własnej wartości młodych ludzi podatnych na wpływy, brytyjski Urząd ds. Standardów Reklamy (ASA) orzekł, że osoby mające wpływ na media społecznościowe musi ujawnić, kiedy używają filtra kosmetycznego do promowania produktów.

Odpowiadając na #upuszczanie filtra kampania założona w lipcu ubiegłego roku przez Sasza Pallari w nadziei, że zaczniemy widzieć więcej „rzeczywistości” online, nowe prawo zabroni używania filtrów, jeśli wzmacniają one wyniki, jakie są w stanie osiągnąć kosmetyki lub produkty do pielęgnacji skóry sprzedawane przez marki.

Zasadniczo oznacza to, że wpływowe osoby i celebrytki, którym płaci się za reklamowanie, nie będą mogły przesyłać treści, które zostały zmodyfikowane w celu zmiany odcienia lub tekstury tego, co popierają.

Wszystko, co jest sprzeczne z tymi przepisami, zostanie usunięte, a firmy stojące za szkodliwymi postami nie będą mogły ponownie pojawiać się na stronie.

„Czuję, że szkodliwy wpływ, jaki ma to na użytkowników mediów społecznościowych, został wreszcie potraktowany poważnie” – powiedział Pallari BBC po usłyszeniu wiadomości. „To ogromny krok we właściwym kierunku, jeśli chodzi o stosowanie filtrów oraz sposób reklamowania kosmetyków w Internecie”.

Pallari dodaje, że choć kultura wpływowa jest niesamowita, polecanie czegokolwiek bez 100% przejrzystości jest nie do przyjęcia, gdy znaczna część odbiorców opierających się na tych opiniach jest podatna na poważne zdrowie psychiczne problemy.

To było po dr Evansa - członek Komisja Zdrowia i Opieki Społecznej – powiedział, że edytowane zdjęcia w mediach społecznościowych „podsycają kryzys zdrowia psychicznego poprzez pielęgnowanie całkowicie wypaczonego poczucia piękna”.

ASA przeanalizowała kilka przykładów na poparcie swojej decyzji, dochodząc do wniosku, że ich praca w tej dziedzinie będzie stale skupiać się na podnoszeniu świadomości zasad; wspierać influencerów wskazówkami i narzędziami, których potrzebują, aby poprawić ich reklamy; oraz ściśle współpracować z platformami mediów społecznościowych, które mogą i będą egzekwować swoje orzeczenia tam, gdzie reklamodawca nie chce z nimi współpracować.

Z pewnością jest to bardzo obiecujące w przyszłości, ponieważ, jak wszyscy wiemy, media społecznościowe są tutaj, aby pozostać. Z tego powodu dążenie do większej autentyczności na platformach, na których przewijamy godziny dziennie, powinno być oczywiste, gdy dbamy o nasze samopoczucie.

Mamy nadzieję, że w nadchodzących miesiącach zaczniemy widzieć prawdziwą skórę, prawdziwą teksturę, prawdziwe kształty nosa, prawdziwe rozmiary ust i prawdziwy kolor produktu, ponieważ liczba osób, które w rezultacie przestaną się porównywać, bez wątpienia będzie duża.

dostępność