Menu Menu

Ulica Sezamkowa rozwiązuje kryzys opioidowy

Próbując rzucić światło na kwestię uzależnienia od narkotyków, Ulica Sezamkowa wprowadziła nową postać, ponieważ serial nadal porusza bardziej dojrzałe tematy.

Ulica Sezamkowa nie jest obca wycofywać się ze słonecznego, beztroskiego świata dziecięcej rozrywki, często zastanawiając się nad surową rzeczywistością życia bezbronnych dzieci.

Program, który niedawno zadebiutował nową inicjatywą zapewniającą bezpłatne zasoby dla dostawców społeczności na takie tematy, jak rozwód, trauma i bezdomność, ma na celu podniesienie świadomości na temat tych problemów osobom, które się z nimi borykają, i tym, którzy mają szczęście, że nigdy nie muszą tego robić.

W przeszłości Ulica Sezamkowa z powodzeniem promowała różnorodność i włączenie społeczne, czyniąc z niej wspaniałą alternatywę dla zwykłej, bardziej ograniczonej telewizji dla dzieci. Podczas gdy kilka tematów, które wybrała do zbadania, spotkało się ze sprzeciwem, jego zamiar edukowania młodych (i starszych) odbiorców w ważnych i mniej dyskutowanych kwestiach wydaje się mieć wpływ na młodych ludzi.

W ciągu swojej 49-letniej historii program nauczył nas o trudnościach życia z różnymi zaburzeniami, takimi jak autyzm i zespół Downa, zmierzył się z rasizmem, znormalizował karmienie piersią, promował prawa dziewczynki, a nawet przedstawił postać – Alexa – której ojciec był uwięziony.

Historia Alexa była częścią rocznego pilotażowego projektu zasobów multimedialnych, filmów i wydarzeń, aby pomóc dzieciom i ich rodzicom zrozumieć i radzić sobie z pobytem bliskich w więzieniu. Starając się zachęcić do większej wrażliwości na to, program spotkał się z mieszanymi reakcjami, niektórzy chwalili jego wysiłki, aby ludzie czuli się bardziej komfortowo rozmawiając o nim, a inni krytykowali jego normalizację.

Tak jest również w przypadku niedawnego przedsięwzięcia Ulicy Sezamkowej, polegającego na poszerzeniu repertuaru archetypów, aby wyjaśnić dzieciom złożone tematy. W maju przynieśli na ekrany Karli: 6-ipółletnią zieloną muppetę, która w zeszłym tygodniu ujawniła, że ​​znajduje się w opiece zastępczej, ponieważ jej matka wyjechała z „problemem dorosłości”.

Problemem jest uzależnienie od opioidów, kolejna brutalna refleksja nad kwestią społeczną, do której zdecydowana większość programów telewizyjnych dla dzieci, a nawet programów dla dorosłych jest niezwykle niechętna, mimo że 5.7 mln dzieci mieszka w gospodarstwach domowych z rodzicem cierpiącym na nadużywanie substancji odurzających.

„Nic innego nie odnosi się do nadużywania substancji przez młodych, małych dzieci z ich perspektywy”, mówi starszy menedżer ds. treści serialu, Kama Einhorn. „To także szansa, by pokazać dorosłym sposób na wyjaśnienie dzieciom, przez co przechodzą, i zaproponowanie prostych strategii radzenia sobie”.

Jest to zdecydowanie wyraźny kontrast z antynarkotykowymi postawami wielu programów dla dzieci, które, choć mają dobre intencje, mają tendencję do całkowitego odrzucania tematu, nie zbliżając się do sedna problemu.

Ignorując systematyczne problemy, które przyczyniają się do narkomanii i sugerując, że istnieje element moralnej porażki po stronie uzależnionego, młodzi widzowie z borykającymi się rodzicami nie mają nic, z czym mogliby się odnosić. Ale Ulica Sezamkowa stara się informować ludzi, zwłaszcza dzieci, że „problemy dorosłych”, z którymi borykają się ich rodzice, nie są ich winą i nie mają nic wspólnego z tym, co zrobili lub powiedzieli.

Podczas pierwszego występu w serialu Karli opowiada, że ​​jej matka uczęszczała do grup wsparcia, aby dowiedzieć się, jak lepiej dbać o siebie i dyskutować o „trudnych czasach” z innymi uzależnionymi.

Z pewnością nie jest to łatwe do rozwiązania, ale Ulica Sezamkowa nie robi tego dla widoków. Wiele dzieci w takiej sytuacji cierpi na depresję i inne negatywne uczucia, które mogą drastycznie wpłynąć na ich młode życie, a program przynajmniej próbuje dać im do zrozumienia, że ​​nie są sami.

„…uzależnienie to choroba, która sprawia, że ​​ludzie czują, że muszą brać narkotyki lub pić alkohol, aby czuć się dobrze” – mówi Karli w odcinku. „Moja mama przeżywała ciężkie chwile z uzależnieniem i czułam, że tylko moja rodzina przechodzi przez to. Ale teraz poznałem wiele innych dzieciaków takich jak my. Czuję, że nie jesteśmy sami.

Według Sesame Workshop Organisation, jedno na osiem dzieci poniżej jedenastego roku życia mieszka w domu z rodzicem, który zmaga się z jakimś zaburzeniem uzależnienia.

Jednak niektórzy nadal uważają, że małe dzieci nie powinny być narażone na pojęcie uzależnienia, ponieważ jest to niepotrzebne i szkodliwe.

„We wszystkim, co zrobiliśmy – od rodzin wojskowych po bezdomność – chodzi o to, jak sprawić, by dzieci mogły swobodnie rozmawiać i dać rodzicom narzędzia do tego. Mają tendencję do unikania tego i właśnie tego potrzebują ponad wszystko” – mówi Sherrie Westin, wiceprezes ds. globalnego wpływu i filantropii w Sesame Workshop.

Kryzys opioidowy jest nadal w dużej mierze rzeczywistością w Ameryce i stale się pogarsza, więc czy nie powinniśmy pomagać dzieciom radzić sobie, zamiast krytykować Ulicę Sezamkową za to, że właśnie to robi?

To bez wątpienia straszne, że każde dziecko musi uczyć się o uzależnieniu w tak młodym wieku, ale ważne jest, aby czuło się wspierane, jeśli zostanie zmuszone do tego.

„Ulica Sezamkowa zawsze była realna” – mówi Westin. „To nie fantazja, to nie bajka. Jedną z rzeczy, która nas wyróżnia, jest szacunek dla dzieci i radzenie sobie z prawdziwymi problemami z perspektywy dziecka”.

Ponieważ nadal zwracają baczną uwagę na to, z czym zmagają się dzieci na całym świecie, pomagając im w sposób, który będzie z nimi najbardziej rezonować, pionierskie decyzje serialu dotyczące objęcia tematów, od których inne programy unikały, powinny być w rzeczywistości pochwalone.

Kiedy robi się to tak starannie i starannie, jak na Ulicy Sezamkowej, naprawdę wierzę, że może zdziałać wiele dobrego. To naprawdę odświeżające widzieć więcej rzeczywistości w rozrzedzonym świecie telewizji edukacyjnej. Jak ujął to dyrektor operacyjny serialu, „chodzi o gotowość szkolną, ale co ważniejsze, chodzi również o gotowość do życia”.

dostępność