Menu Menu

Czy słuchanie smutnej muzyki rzeczywiście nas uszczęśliwia?

Dobra wiadomość: nasza miłość do ballad o rozpadzie nie wynika tylko z użalania się nad sobą. Nauka mówi, że smutna muzyka, oprócz tego, że daje nam coś, z czym możemy się utożsamiać, może oszukać nasz mózg, by uczynić nas szczęśliwszymi.  

Szybka seria wydań albumów artystów, którzy są znani z tego, że wprowadzają nas w nasze uczucia, z pewnością sprawią, że słuchacze będą powtarzać i ślizgać się po ścianach przez całą zimę.

Summer Walker i Adele zrezygnowali z długo oczekiwanych projektów zaledwie dwa tygodnie od siebie, a Khalid i Kehlani ogłosili płyty, które pojawią się w grudniu – co oznacza, że ​​beznadziejni romantycy otrzymają zdrową pomoc w utworach, które przeniosą nas w nowy rok i znacznie dalej.

Ale mówiąc poważnie, ludzi zawsze ciągnęły w kierunku mrocznych melodii, tekstów o bólu serca i orkiestrowych ballad, które poprzez słuchanie budzą jakąś głęboką, niematerialną część naszej istoty. Badania sugerują, że od lat 1950. muzyka ma: faktycznie zrobiło się smutniejsze.

To wszystko ma sens psychologiczny. Co zaskakujące, okazało się, że słuchanie „smutnej muzyki” ma pozytywny wpływ na nasz ogólny nastrój i samopoczucie – przynajmniej dla niektórych.

Psychologia muzyki

Nie musisz być naukowcem, żeby wiedzieć, że muzyka drastycznie zmienia nasze uczucia i zachowania – czy byłeś kiedyś na parkiecie, kiedy Yeah! Ushera i Lil Jona? Punkt się, ale porozmawiajmy o nauce.

Muzyka angażuje regiony naszego mózgu odpowiedzialne za dopaminę, która wpływa na zachowanie emocjonalne i nastrój. Wpływa na to, co możemy kontrolować (np. śmiech, śpiew, taniec lub płacz), ale także uruchamia inne nieautonomiczne wyzwalacze w naszych głowach.

In badanie wśród 700 osób w Berlinie, badania zidentyfikowały cztery nagrody, które wiążą się z doświadczaniem uczucia smutku z muzyki: nagroda w postaci wyobraźni, regulacja emocji, empatia i brak implikacji z „prawdziwego życia”.

Jeśli chodzi o wyobraźnię, nasze ulubione piosenki mają moc wywoływania nostalgii, która sprawia, że ​​tęsknimy za odległą przeszłością – nawet jeśli wiąże się z tym ból.

psychologowie uwierzyć że ponieważ wspomnienia wywołujące nostalgię są często związane z kluczowymi lub znaczącymi momentami w życiu, mogą przypominać nam czasy, które przeżyliśmy – oferując nadzieję i poczucie odporności na przyszłość.

Oprócz tego, ton studiów nadal łączyć doświadczenie muzyczne z empatią – procesem, w którym rozumiemy uczucia innej osoby. Uważa się, że osoby o większej zdolności do empatii bardziej lubią smutną muzykę, często opisując ją jako estetycznie piękną i uspokajającą.

A ponieważ Gen-Z został nazwany najbardziej empatyczne pokolenie jednak nic dziwnego, że mamy silne powinowactwo do ballad, które nasi starsi koledzy mogą uznać za nieco przygnębiające.

Hormony i harmonie, kochanie

Kiedy słuchasz Juice WRLD, Taylor Swift, Jorja Smith – bez względu na to, jaki masz smak – w mózgu uwalniany jest hormon zwany prolaktyną. Prolaktyna jest silnym związkiem chemicznym, który zmniejsza osobiste uczucia żalu i smutku.

Ponieważ nie doświadczamy tych uczuć z pierwszej ręki i nie wymagamy żadnego prawdziwego pocieszenia, wywołane muzyką uwalnianie prolaktyny zapewnia „przyjemną mieszankę opiatów” bez niczego do naprawienia, a zatem kończy się nas szczęśliwymi.

W ten sposób muzykoterapeuci udało się w uspokajaniu pacjentów klinicznie, manipulując podświadomymi reakcjami neurochemicznymi na muzykę, która działa jak naturalne antydepresanty.

Słuchając historii opowiedzianej za pomocą tekstów, jednostki przetwarzają własne negatywne emocje i doświadczenia bez bezpośredniego stawiania czoła traumie – to wspomniany powyżej „brak implikacji z życia wziętych”.

Z tymi dobrymi samopoczuciem aktywowane obwody nagrody, nasz mózg naturalnie prosi nas o „więcej, proszę” w podobny sposób, jak wtedy, gdy doświadczamy miłości i narkotyków. Więc nie zdziw się, jeśli nie możesz wyłączyć swojej playlisty sadboy/girl/oni, twój mózg prawdopodobnie tego pragnie.

Biorąc wszystko pod uwagę, nie wszyscy ludzie ciesz się smutną muzyką. Badanie z 2016 roku przeprowadzone na blisko 2,600 osobach wykazało, że nawet dla 17% respondentów smutne utwory zostały opisane jako zbyt intensywne, bolesne, a nawet obciążające psychicznie lub fizycznie.

To jest do zrozumienia. Czasami lepiej jest odeprzeć spadek energii lub nastroju dzięki bardziej optymistycznemu gatunkowi muzycznemu. Ale dla tych z nas, którzy znajdują pocieszenie w relacjach, przeżywaniu na nowo lub po prostu odpoczywaniu przy cichych melodiach – nie naciskaj pauzy.

Jeśli muzyka dostarcza nam tyle samo przyjemności co ćwiczenia, sen i czekolada – warto się dostroić.

dostępność