Oceniając indywidualne zaangażowanie w przestrzeganie zasad sprawiedliwości społecznej, badacze psychologii odkryli negatywną korelację między postępowymi ideałami a poziomem szczęścia.
Do ty uważasz się za osobę chronicznie dostępną w Internecie?
Chyba, że wydajesz niecałe siedem godzin codziennie na telefonach lub komputerach, prawdopodobnie spełniasz te wymagania. W miarę jak nasza zależność od ekranów i mediów społecznościowych stale rośnie, rośnie także nasz niepokój związany z wydarzeniami globalnymi, na które nie mamy wpływu.
Nie tylko jesteśmy teraz wtajemniczeni w najbardziej intymne szczegóły tego, co w danym momencie robi osoba posiadająca platformę, ale uniknięcie ciągłego napływu negatywnych wiadomości stało się niemożliwe.
Niezależnie od tego, jak bardzo staramy się zachować dystans, korzystając z narzędzi takich jak ograniczniki czasu korzystania z ekranu, ograniczenia treści i funkcje wyciszania, wylogowanie się i pozostanie na zewnątrz pętli.
„Młodzi ludzie to najmniej szczęśliwa grupa wiekowa” pisze, korespondent spraw społecznych Roberta Bootha dla Opiekun.
— Studio Yellow Dot (@weareyellowdot) 19 marca 2024 r.
„Następuje to w obliczu rosnących obaw związanych z wpływem rosnącego korzystania z mediów społecznościowych, nierówności w dochodach, kryzysu mieszkaniowego oraz obaw związanych z wojną i zmianami klimatycznymi na szczęście dzieci i młodych ludzi”.
Oczywiście dla pokolenia Z, czyli grupy młodych ludzi z natury oddanych sprawom mogącym generować zmiany, bycie na bieżąco ma ogromne znaczenie.
Ale co, jeśli powiem Ci, że to powiązanie z bieżącymi wydarzeniami – utrwalone przez to, jak bardzo polegamy na naszych urządzeniach – miało znaczący wpływ na nasze ogólne samopoczucie?
W szczególności „być ich świadomym i aktywnie zwracać na nie uwagę”, jak czytamy w Merriam-Webster definicja „obudziłem się”.