Menu Menu

Czy limity liczby polowań na wieloryby na Wyspach Owczych będą działać?

Działacze uważają, że zainicjowane przez rząd czapki dotyczące liczby delfinów białobocznych, które mogą zostać ubite w Grindadráp, nie wystarczą do ochrony lokalnych strąków.

Globalne nastawienie do wielorybnictwa zmieniło się znacznie w ciągu ostatnich kilku dekad, a większość przywódców politycznych i obywateli uważa, że ​​walenie powinny być chronione na mocy międzynarodowych przepisów dotyczących ochrony.

Mimo to, Przegląd populacji światowej donosi, że trzy kraje nadal polują na wieloryby dla zysku – Japonia, Norwegia i Islandia. Te kraje są regularnie zbadane za ich praktyki, ale przekonanie ich do zaprzestania ma okazały się trudne.

Najbardziej znany nie-wydarzenie komercyjne wielorybnictwa ma miejsce w Wyspy Owcze, niezależne terytorium Danii. Roczna tradycja nazwana Grindadrap lub "mielić' w języku angielskim ma około 400 lat i polega na zaganianiu delfinów i wielorybów do płytkich zatok, gdzie na brzegu spotykają je myśliwi uzbrojone w noże.

Mięso jest następnie rozprowadzane wśród społeczności do spożycia podczas nadchodzącej ostrej zimy. Uznano to za kluczowe przygotowanie w czasach, gdy handel międzynarodowy jeszcze nie kwitł, a żywność była trudno dostępna.

Ale czasy się zmieniły. W ubiegłym roku rekordowa liczba delfinów – ponad 1,4000 – zostały zabite w Grindadráp, co doprowadziło do globalnego oburzenia zarówno aktywistów, jak i obywateli.

Teraz rząd Wysp Owczych ogłosił, że liczba zabitych musi zostać ograniczona do zaledwie 500 delfinów białostronnych rocznie.

Dlaczego działacze kampanii są podejrzliwi wobec reformy?

Ich podejrzenia mają wiele wspólnego z wyczuciem czasu.

Grupa ekologiczna z siedzibą w Wielkiej Brytanii Morski Pasterz od dawna opowiada się za zniesieniem Grindadráp – wszystkie oczy będą zwrócone na Wyspy Owcze we wrześniu, kiedy ta tradycja będzie miała miejsce.

A petycja Wezwanie do zawieszenia brytyjskiej umowy o wolnym handlu z Wyspami Owczymi – do czasu zakończenia polowań na wieloryby i delfiny – zyskało w ciągu ostatniego miesiąca ponad 100,000 XNUMX podpisów, a w nadchodzących dniach brytyjska Komisja Petycji przygotowuje się do jej przeglądu.

Aktywiści Sea Shepherd są podejrzliwi, że rząd Wysp Owczych strategicznie ogłosił swoją czapkę na 500 delfinów białobocznych, aby powstrzymać brytyjskich decydentów przed ograniczeniem lub całkowitym zatrzymaniem ich stosunków handlowych.

Zabójczy limit mógł nie być jednak konieczny, jako minister handlu Andrzej Griffith już wyraził swój lękliwy stosunek do zerwania handlu z Wyspami Owczymi na podstawie ich tradycji. Griffith uważa, że ​​ruch byłby 'kontrproduktywne„zmniejszając wpływ Wielkiej Brytanii na” dobrostanu zwierząt.

Ale Sea Shepherd znalazł lukę w nowym kontyngencie, wskazując, że nie dotyczy to grindwale, główny cel Grindadráp. Dokumentacja stwierdzają, że co roku ginie około 700 grindwali, podczas gdy w ciągu ostatniego polowano tylko na 193 delfiny białoboczne czterdzieści lat.

Twierdzą, że czapka nie zrobi nic, aby powstrzymać wzrost liczby ubitych grindwali do liczby, która nie jest możliwa do utrzymania, co naraża je na niebezpieczeństwo.

Czy Grindadráp wkroczył na niezrównoważone terytorium?

Ci, którzy tak myślą, obwiniają postęp technologiczny za wyjątkowo duże połowy w ostatnich latach.

Historycznie, do urzeczywistniania tradycji potrzebne były drewniane łodzie, wiosła i ciężka praca fizyczna, co w naturalny sposób prowadziło do mniejszej liczby zabójstw. Dziś motorówki i technologia sonarów znacznie ułatwiły zlokalizowanie i uwięzienie całych kapsuł na brzegu.

Z tysiącami delfinów i wielorybów wykrwawiających się na plaży i międzynarodową prasą publikującą zdjęcia z tego wydarzenia online, tradycja jest postrzegana jako skrajna w oczach osób z zewnątrz.

Ale także duże grupy mieszkańców? podziel się uczuciem że Grindadráp stał się niepotrzebny dla ich przetrwania, ponieważ bardzo niewielu członków ich małej 50,000-tysięcznej populacji nadal spożywa mięso wielorybów.

Polujący na wieloryby bronią swojej tradycji, powtarzając, że odbywa się to z powodów kulturowych, a nie handlowych. Dzielenie się mięsem z członkami społeczności, którzy je spożywają, jest z ich perspektywy postrzegane jako zrównoważone i zgodne z przepisami dotyczącymi polowań na Wyspach Owczych.

To trudna sytuacja, która zaciera granice między kulturą, etyką i zrównoważonym rozwojem. Nie wiadomo jeszcze, czy nadciągające zagrożenia dla handlu międzynarodowego będą miały jakikolwiek realny wpływ.

dostępność