Menu Menu

Co meduza może nam powiedzieć o zdrowiu oceanu

Roje meduz stają się coraz bardziej popularne wśród plażowiczów. Ich obfitość ujawnia cenne i nieco niepokojące informacje o stanie naszych oceanów.

Nie musisz mieszkać w pobliżu wybrzeża, aby wiedzieć, że życie w oceanie stało się burzliwe.

Niekończące się zanieczyszczenie plastikiem, przełowienie, ocieplenie wód i ciągła utrata żywotnych siedlisk, takich jak rafy koralowe, spowodowały zagrożenie dla tysięcy gatunków morskich. Dotyczy to zwłaszcza większych zwierząt, takich jak rekiny, wieloryby, duże ryby i żółwie.

Ale jest jedno stworzenie, które czerpie korzyści z wyczerpywania się liczby dużych drapieżników i szybko cieplejszych wód. To jest 4,000 znanych gatunków meduz pływających po naszych morzach.

W ciągu ostatnich dwudziestu lat populacje meduz szybowały w górę, co spowodowało, że duże roje zostały zauważone przez żeglarzy, plażowiczów i rybaków. Ktokolwiek dostaje Znalezienie retrospekcji Nemo?

Więc jakie czynniki powodują, że galaretki rozwijają się, podczas gdy inne zwierzęta morskie mają trudności z przystosowaniem się do zmieniającego się klimatu? Spójrzmy.

Aby zrozumieć, jak meduzy są tak odporne w obliczu przeciwności środowiskowych, musimy przyjrzeć się ich biologii. A kiedy się do tego sprowadza, meduzy to raczej proste stworzenia.

W przeciwieństwie do złożonych zwierząt, które się nimi żywią – rekinów, samogłów, żółwi i ptaków morskich – meduzy nie mają mózgu, żołądków, jelit i płuc. Zamiast tego składają się z 95 procent wody i wchłaniają składniki odżywcze i tlen przez galaretowate warstwy ich skóry.

Bez tych skomplikowanych części ciała meduzy mogą łatwo się przystosować. Wahania temperatury, kwasowość oceanów i zwiększone zasolenie wywierają presję na bardziej skomplikowane zwierzęta, ale podstawowe meduzy pozostają nienaruszone.

Galaretki też nie są selektywnymi zjadaczami, co daje im ogromną przewagę w znajdowaniu zdobyczy. Ich kłujące, dryfujące macki zbierają praktycznie wszystko, co jest dostępne, takie jak plankton, skorupiaki czy rybie jaja. Gdy jesteś meduzą, ocean to bufet „jesz ile chcesz”.

Rozmnażanie jest również niezwykle łatwe, a samice rozmnażają się do jaja 45,000 dla dzień. Nie potrzebują przytulnych ani bezpiecznych jaskiń, aby przechowywać je do czasu wyklucia, a jaja osiadają na niemal każdej twardej powierzchni, jaką mogą znaleźć.

Betonowe doki i platformy na paliwa kopalne stały się wygodnym siedliskiem dla polipów meduz, do których mogą przyczepiać się polipy, co pozwala na zwiększenie wskaźnika powodzenia wylęgu. Są tak obfite w regionach, w których prowadzona jest działalność człowieka, że ​​elektrownie, zakłady odsalania i sieci rybackie są regularnie zatkane z nimi.

Porozmawiaj o karmie, co?

Działalność człowieka sprzyja rozwojowi i częstotliwości rojów meduz na inne sposoby.

Kiedy naładowana chemikaliami woda spływająca z fabryk lub gospodarstw rolnych jest odprowadzana do oceanu, zwykle powoduje to powstanie „martwych stref”, w których bardzo niewiele organizmów może przetrwać. Życie roślin, takie jak glony, jest wiadomo, że rośnie do niebezpiecznych poziomów w obszarach o niskiej zawartości tlenu lub silnie zasolonych, ale meduzy również mają tę zdolność.

Smithsonian poinformował, że liczba martwych stref przybrzeżnych prawie osiągnął 500 po podwojeniu co dekadę od lat 1960. XX wieku. Martwe strefy to najlepsza nieruchomość dla galaretek, które stały się głównymi drapieżnikami z powodu braku konkurentów w łańcuchu pokarmowym.

Ocieplenie wód sprzyja również wzrostowi populacji, a tego lata na Morzu Śródziemnym w pobliżu Izraela, Turcji, Grecji i Malty zauważono ogromne roje. Niektóre gatunki mają został zauważony unoszące się wokół chłodniejszych wybrzeży Europy oraz Wielkiej Brytanii, Szkocji i Walii.

Częstsze zakwity meduz wskazują, że życie w oceanie staje się łatwiejsze dla gatunków inwazyjnych, co zdaniem ekspertów jest wynikiem praktyki przełowienia które wyczerpują ich naturalnych drapieżników.

Nie tylko ich toksyczne macki stanowią zagrożenie dla plażowiczów, ale ich zwiększona obecność sugeruje, że równowaga ekosystemu morskiego została drastycznie zachwiana. Biolodzy morscy obawiają się, że coraz więcej meduz to znak, że bioróżnorodność oceanów zanika i jest zastępowana przez bezmózgie, bezkręgowe, kłujące galaretki.

Chociaż oni mogą być piękne, ich złowieszcza obecność powinna być traktowana jako znak ostrzegawczy, że musimy poprawić stan naszego zdrowia oceanów. Można to zrobić przez powstrzymanie przełowienia, zapobiegając przyspieszeniu ogrzewania oceanów o rezygnacja z paliw kopalnychi wzmacniam się działania ochronne zanim będzie za późno.

dostępność