Menu Menu

Wielka Pacyficzna Plama Śmieci jest teraz własnym ekosystemem

Gigantyczna unosząca się masa oceanicznych plastikowych śmieci stała się teraz domem dla setek gatunków roślin i zwierząt. Chociaż jest to interesujące zjawisko, nie jest to coś, co należy celebrować.

Ludzie wywierali wpływ na świat przyrody tak długo, jak istniejemy, ale tylko kilka wynalazków stworzonych przez człowieka miało taki wpływ na planetę, jak plastik.

Głównym zjawiskiem stworzonym przez naszą obsesję na punkcie plastiku jest Wielka Pacyficzna Plama Śmieci (GPGP). Omówiliśmy to szczegółowo wcześniej w Thred, włączając w to, co to jest i jak duży jest, i wpływ, jaki ma na nasze oceany i całe życie w nich.

Możesz przeczytać tę historię tutaj jeśli chcesz poznać fakty.

Od czasu odkrycia te gigantyczne pływające masy plastiku były dokładnie oceniane przez naukowców, ale dopiero w ostatnich tygodniach dowiedzieli się, że życie morskie w GPGP jest tak obfite i różnorodne, jak na przybrzeżnych liniach brzegowych.

Dlaczego jest to tak niezwykłe odkrycie? Cóż, GPGP wydaje się mało prawdopodobnym miejscem do rozwoju życia. Znajduje się 1,000 m mil od brzegu w najbliższym punkcie, jest całkowicie nieosłonięta przed ostrymi promieniami słońca, a sama jakość wody jest daleka od ideału.

W rzeczywistości powierzchnia wody wokół GPGP jest często opisywana jako „zupowata”, całkowicie usiana toksycznymi mikroplastikami i foliami z tworzyw sztucznych.

 

Bliższe spojrzenie na pływające śmieci ujawnia ukwiały, gatunki koralowców, obunogi (podobne do krewetek), ostrygi pochodzące z Japonii, małże i inne przyczepione do różnych kawałków tych tworzyw sztucznych w dużych ilościach.

Te stworzenia, choć zazwyczaj preferują bogate w składniki odżywcze linie brzegowe, żyją w otwartym oceanie, przywiązując się nie do skał, ale do plastiku. Znajdują dom na otwartym oceanie, gdzie nieoczekiwanie mogliby przeżyć.

Według Linsey Haram, byłego naukowca morskiego ze Smithsonian Environmental Research Centre, około 70 procent kawałków gruzu zebranych i pobranych z GPGP zawierało żywe organizmy.

W tym obfitującym w plastik środowisku zwierzęta zdawały się konkurować o przestrzeń życiową, zasoby, a większość z nich nawet się rozmnażała.

Te cechy reprezentują żywy proces ekologiczny, powodujący, że naukowcy określają GPDP jako samodzielny ekosystem.

Naukowcy nazywają odległy obszar, na którym znajduje się GPGP, „pustynią pokarmową”, co oznacza, że ​​stworzenia te mają bardzo mało środków do życia. Na razie tajemnicą pozostaje, jak udało im się poradzić sobie w tym trudnym środowisku.

Tak właściwie miejsce jest inna historia, umyśle.

 

Naukowcy sugerują, że przeszłe cyklony i tsunami były odpowiedzialne za zmiatanie zwierząt zamieszkujących wybrzeża do morza. Stąd organizmy łapią jazdę na szybko poruszających się prądach, zanim przyczepią się do dryfujących kawałków plastiku.

Chociaż stanowi to dość piękną ilustrację tego, jak natura zawsze znajduje sposób na przetrwanie przeciwności losu, naukowcy podchodzą do nowego odkrycia z ostrożnym optymizmem.

Mówią, że my, ludzie, nieumyślnie tworzymy zupełnie nowe i nienaturalne ekosystemy poprzez nasze historycznie nieostrożne zachowanie. Te nowe środowiska, choć imponujące, mogą "zasadniczo zmienić" społeczności oceaniczne, w tym równowagę łańcucha pokarmowego.

Chociaż natura z pewnością wytrzyma nawet nasze najbardziej przerażające czyny (np. stworzenie gigantycznego plastikowego kontynentu, na którym oceany powinny być płynne i czyste), nie oznacza to, że możemy przełamać nasze nawyki ograniczające plastik.

Projekty oczyszczania oceanów, zapobiegające przedostawaniu się plastiku do oceanu i przede wszystkim ograniczanie produkcji plastiku powinny nadal być priorytetem.

Podczas gdy jesteśmy zajęci robieniem, co w naszej mocy, przy tych zadaniach, będziemy wysłuchiwać więcej szczegółów na temat nowatorskiego i oszałamiającego ekosystemu GPGP.

dostępność