Ekonomiczne wychwytywanie dwutlenku węgla to obecnie trochę mit. Ale czy prawdopodobnie najstarszy środek konserwujący na Ziemi, sól, może zapewnić rozwiązanie blokujące węgiel atmosferyczny głęboko pod ziemią?
Usuwanie dwutlenku węgla jest obecnie uważane za niezbędne, aby pozostać na wszystkich teoretycznych ścieżkach ocieplenia o 1.5 stopnia Celsjusza, mówi IPCC Raport podsumowujący AR6.
W zależności od tego, jak skutecznie odsuniemy najbardziej zanieczyszczające gałęzie przemysłu od paliw kopalnych, do połowy stulecia będziemy musieli aktywnie sekwestrować od 5 do 16 gigaton rocznie.
Proponowane metody, aby to zrobić, wahają się od dziwnych, cudownych i żałośnie bezużytecznych. Niektóre najważniejsze wydarzenia omówione przez Thred w ostatnich latach obejmują ocean wybielanie chmur, rozpraszanie księżycowy pył wokół ziemskiej atmosfery, a nawet tworzenie szampon wypełniony węglem z hotelowego okrągłego systemu prysznicowego.
Niezależnie od tego, czy zrodziły się z czystego entuzjazmu, czy z najlepszych badań ilościowych, zdecydowana większość projektów wychwytywania dwutlenku węgla ma jedną niefortunną cechę wspólną: są po prostu zbyt drogie. Nie oznacza to jednak, że wszystkie możliwości nie mogą być tanie, a naukowców podniósł na duchu niedawny kamień milowy dotyczący soli.
Od pewnego czasu naukowcy testują proces zwany agrosekwestracją, w którym trawy głodne węgla (takie jak proso rózgowe i miskant) są wykorzystywane do pochłaniania emisji z powietrza w czasie, zanim ostatecznie zostaną zakopane głęboko pod ziemią.
Unikając kosztownej technologii i konserwacji, metoda ta była od dawna badana jako potencjalna zmiana gry, chociaż fatalna wada uniemożliwiła urzeczywistnienie jej obietnicy.