Kreml wygrał kontrowersyjne głosowanie za zresetowaniem kadencji Władimira Putina, zbliżając Rosję o krok do całkowitej dyktatury.
Ogólnokrajowe głosowanie w tym tygodniu w Rosji zatwierdziło reformy konstytucyjne zaproponowane przez pseudorząd Kremla prezydenta Władimira Putina. Przyjęto pakiet poprawek konstytucyjnych, który zawiera między innymi klauzulę umożliwiającą Putinowi ponowne kandydowanie na prezydenta w 2024 r., potencjalnie przedłużając jego prezydencję do 2036 r.
Przy 68% frekwencji, 78% uczestników opowiedziało się za.
Po tygodniowym przedstawieniu teatralnym wyreżyserowanym przez Kreml, podczas którego wyborcy doświadczyli nieustannej kampanii propagandowej, obywatele w większości zatwierdzili długą listę zmian w rosyjskiej konstytucji z 1993 roku. Chociaż Rosjanom sprzedano iluzję, że reformy wspierają modernizację ich ogromnego narodu, w rzeczywistości głosowanie było grą o władzę Putina, która obwarowała szereg regresywnych i dziwacznych postanowień konstytucji, takich jak potwierdzenie, że małżeństwo jest związkiem czysto heteroseksualnym.
Fakt, że ta propozycja została kiedykolwiek skierowana do narodu rosyjskiego, oznacza, że zbliżamy się do końca transformacji Władimira Putina w absolutnego dyktatora narodu. To śliskie zbocze, po którym blok północnoatlantycki i Ameryka Północna (w większości) niechętnie jechały z Kremlem prawie na każdym kroku, nawet gdy Putin coraz bardziej ewidentnie rozbierał rosyjski strój fałszywej demokracji. Potwierdzenie głosowania za potwierdza, że rosyjska machina propagandowa jest tak zręczna jak zawsze.
rzecznik Putina Dmitrij Pieskow, nazywa głosowanie „triumfalne referendum w sprawie wotum zaufania dla prezydenta Putina”. Kontynuował: „Bardzo trudno było przewidzieć niezwykle wysoką frekwencję i niezwykle wysokie poparcie, jakie dzisiaj widzieliśmy”.
Właściwie wysoka frekwencja i przytłaczająco korzystny wynik były całkowicie przewidywalne. Dane sondażowe zarówno przyjaznych Kremlowi, jak i niezależnych agencji sondażowych sugerowały wygodną wygraną w głosowaniu na „tak”, do tego stopnia, że księgarnie w Moskwie zaczęła sprzedawać wersję konstytucji z dodanymi już reformami Putina.