Menu Menu

Opinia – Wzrost queerfobii wpływa na indyjski internet

Wraz z rozpoczęciem rozpraw w sprawie równości małżeństw w Sądzie Najwyższym indyjska społeczność queer musiała stawić czoła rosnącej queerfobii w Internecie, od dehumanizacji po groźby śmierci.

Od 18 kwietnia nie miałem ani jednego dnia spokoju w mediach społecznościowych.

Ta data rozpoczęła jedną z najbardziej żmudnych rozpraw w historii indyjskiego Sądu Najwyższego zajmującego się kwestiami queer: czy równość małżeńska powinna być uświęcona prawem i ochroną prawną.

Od tego czasu otwarcie mediów społecznościowych – miejsca, które uważam za jedyną przestrzeń, w której mogę być sobą bez barier – stało się piekłem dla indyjskich queerowców. Odwiedzając Twittera, aby przeczytać o postępowaniu, szybko znajduję się w komorze echa nienawistnej, homofobicznej retoryki.

„Nie pochodzimy od Adama i Steve'a” – mówi użytkownik Twittera z „Jai Shri Ram” w swoim biografii. „Ab obudził CJI kya karega” (tr: co teraz zrobi obudzony Prezes Sądu Najwyższego Indii) mówi osoba ze zdjęciem profilowym Narendry Modi.

„To wszystko jest zachodnim dramatem, dlaczego utrudniamy indyjskie społeczeństwo tym gównem”, mówi osoba z „Radhe Radhe” w swoim życiorysie. „Potrzebujemy oddziałów psychiatrycznych i kary śmierci z powrotem, ponieważ ci ludzie potrzebują leczenia” – mówi osoba, która ma w swoim imieniu słowo „era życzliwości”.

Teraz celowo ignoruję wszelkie wzmianki o postępowaniu, ponieważ istnieje granica tego, ile queerfobii dana osoba może znieść, zanim osiągnie punkt krytyczny. Wielu moich znajomych również zdecydowało się nie korzystać z mediów społecznościowych przez kilka najbliższych miesięcy, głównie w trosce o swoje dobro.


Co się dzieje z Sądem Najwyższym?

Sąd Najwyższy Indii rozpoczął rozpatrywanie petycji dotyczących równości małżeństw, przedstawionych przez panele sędziów zarówno przeciwnych, jak i popierających. Jeśli Indie zalegalizują równe małżeństwa, staną się drugim krajem azjatyckim, który zaakceptuje związki i małżeństwa osób tej samej płci dla wszystkich.

Droga do podjęcia tej decyzji byłaby trudna, nawet bardziej niż w 2018 roku, kiedy Sąd Najwyższy zalegalizował homoseksualizm. Tym razem krytyka i powszechne niezadowolenie mogą być jeszcze silniejsze.

Opinia publiczna może teraz śledzić postępowanie na żywo z sali sądowej za pośrednictwem transmisji online, otwierając dyskurs na osoby spoza Indii, takie jak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, gdzie dezinformacja i queerfobiczny język zaobserwowano zauważalny wzrost w ciągu ostatnich kilku lat.

Indyjski Twitter ma bardzo prawicową twierdzę, co oznacza, że ​​popularne hashtagi lub słowa kluczowe szybko się gromadzą. Szkodliwe opinie i źle poinformowane tweety rozprzestrzeniają się lotem błyskawicy, tworząc niszczące komory echa, którym brakuje odpowiedniej moderacji.

Od początku rozprawy #SayNoToSameSexMarriage zyskuje na popularności dwa razy dziennie, ponieważ tysiące kont otwarcie wypluwają absolutne bzdury i rażącą queerfobię.

Nie oznacza to, że rozmowa na sali sądowej jest lepsza. W rzeczywistości znaczna część dyskusji działa jak bezpośredni katalizator ekstremalnych reakcji w Internecie.

Prokurator Generalny Indii, Tushar Mehta, sprzeciwia się równości małżeńskiej. 26 kwietnia stwierdził w protokole, że płynność płciowa oznacza "płeć opartą na wahaniach nastroju i otoczeniu".

Ten komentarz stanowi kolejny wkład w długą historię błędnej queerfobii Mehty. Ukuł termin, który stał się żartem w indyjskiej społeczności queer, „osoba o zmienionej płci”.

Mehta uważa, że ​​ustawa NALSA chroni całą społeczność LGBTQIA+, coś, co jest wadliwe, ale przeznaczone wyłącznie dla społeczności transpłciowej, a nie osób LGBTQIA+ cis-płciowych.

Jeden z moich przyjaciół podczas czatu online powiedział mi coś zabawnego. „Według prokuratora generalnego Indii, drugiego najwyższego urzędnika prawnego w kraju, wszyscy 135 milionów indyjskich członków społeczności LGBTQIA+ jest technicznie transpłciowymi, a zatem chronionymi przez przepisy NALSA”.

„Niektórzy z nas stają się „osobami o odmienionej płci” dla zabawy”.


Jakie jest stanowisko rządu i organizacji religijnych w tej sprawie?

Tymczasem stanowisko rządu było wręcz nikczemne.

Biorąc pod uwagę, że większość państwowej propagandy wywodzi się z gloryfikacji Hindutvy, dziwne jest, że dla nich queerowość jest bardzo zachodnią ideą, podczas gdy hinduskie pisma święte i ikonografia religijna mają queerową reprezentację od eonów.

Organizacje religijne również poparły otwartą wrogość rządu wobec społeczności queer, lekceważąc ich wartości i często własne przekonania na rzecz negocjacji politycznych.

RSS, hinduska organizacja nacjonalistyczna, sprzeciwiła się wezwaniu do równości, twierdząc, że złamie moralne podłoże świętego małżeństwa. Jamiat Ulama-i-Hind, organizacja muzułmańska, również stwierdziła, że ​​idea małżeństwa nie powinna zmieniać się wraz ze zmieniającymi się postawami społecznymi.

Nic dziwnego, że ten rodzaj języka miał negatywne konsekwencje w Internecie.

Jeden z moich internetowych przyjaciół, Ashraf, nagle napisał na Twitterze akapit wyjaśniający, że nie będą już wspierać społeczności LGBTQIA+ i że nie identyfikują się już jako osoby biseksualne.

Choć szokujące, bardziej dotyczyło to zobaczenia dlaczego ten post został napisany. Ashraf wyjaśnił, że ich ojciec przyłapał ich na badaniu postępowań dotyczących równości małżeńskiej i surowo przesłuchiwał, dlaczego są tak zainteresowani.

Ashraf nie odpowiedział od razu, ale wyjaśnienie zostało wkrótce wyparte. Pochodząc z konserwatywnej rodziny muzułmańskiej, reakcja ich ojca była surowa i surowa. Podobno Ashraf, po kilku dniach „treningu” w lokalnym meczecie, uważa teraz, że ich poprzednie przekonania były kłamstwem i że zostali „zaślepieni” uwagą online.

Rozmowa między nami nie skończyła się dobrze. Niestety straciłem kogoś, komu mogłem się zwierzyć, nasza przyjaźń już nigdy nie będzie taka sama, a Ashraf stracił część siebie w bezpośrednim wyniku swojej aktywności w sieci.


W jaki sposób przyjaźń online pomogła poradzić sobie ze wzrostem queerfobii?

Internet, mimo że ciemny i trudny w nawigacji, był przestrzenią dla queerowych ludzi na całym świecie, aby znaleźć bezpieczną przestrzeń, w której mogą być sobą.

Zapewnia platformy do znajdowania przyjaciół, którzy rozumieją, słuchają, troszczą się i okazują troskliwą sympatię. Fora internetowe mogą udostępniać przestrzeń do wyrażania myśli i tworzenia cyfrowej osobowości poza konwencjami prawdziwego życia.

Poprosiłem kilku moich znajomych, aby powiedzieli mi, czy czują się bezpiecznie, mając teraz dostęp do Internetu, biorąc pod uwagę obecną sytuację, gdy wciąż trwają rozprawy sądowe.

W ankiecie przeprowadzonej wśród 109 osób 65 procent stwierdziło, że nie czuje się bezpiecznie. Wielu powiedziało, że chociaż spodziewają się dobrych wyników na koniec przesłuchania, publiczna reakcja w Internecie wzbudziła w nich obawę, czy legalizacja będzie miała jakikolwiek realny wpływ na społeczeństwo.

Wszystkie trzy główne filary rządu, władza wykonawcza, sądownicza i ustawodawcza, są przeciwne równości małżeństw. To umocniło obawy społeczności queer i prawdopodobnie minie jeszcze bardzo długa droga, zanim będziemy mogli być tym, kim naprawdę jesteśmy.

Dehumanizacja społeczności queer stała się nowym trendem w indyjskich mediach społecznościowych. Są memy, które nabijają się z nas, hity drukowane na prawnikach broniących praw LGBTQ + i miliony tweetów skierowanych do tych, którzy dzielnie stoją na pierwszej linii frontu, walcząc o nasze prawa.

W takich chwilach jak ta, kiedy moje człowieczeństwo jest kwestionowane przez siły zewnętrzne, przypominam sobie coś, co jakiś czas temu napisał Alok V Menon, queerowy aktywista i poeta.

„Czy to nie ironia, że ​​oskarżają nas o wymyślanie naszej tożsamości, podczas gdy przez setki lat rzucali na nas obelgi? Nigdy nie chodziło o język, zawsze chodziło o to, kto może istnieć. Ludziom niebinarnym wolno mówić, a nie mówić”.

„Jesteśmy uprzedmiotowieni i zredukowani do metafor, debat i rzeczy. Robią z nas takie rzeczy, że zapominamy o opłakiwaniu naszego życia. Aby utrzymać kolonialną bajkę, że istnieją tylko dwie płcie, ludzie niebinarni nie mogą istnieć. A jednak oto jestem. A jednak oto jesteśmy.

„Codzienne cuda”.

dostępność