Menu Menu

Opinia – Firmy muszą dokonać przeglądu marnotrawnej polityki zwrotów

Koszty środowiskowe zwrotów firmy są naprawdę ogromne. Aż jedna czwarta takich przedmiotów trafia na wysypiska, jednocześnie utrudniając zyski i planetę. Oto dlaczego nie musi tak być.

Co robisz, gdy te nowe krokodyle Yeezy wychodzą z pudełka odrobinę za ciasno albo ten płaszcz „khaki” pojawia się w jaskrawej, limonkowej zieleni? Zapakujesz przedmioty do pudełka i oczywiście je zwrócisz.

Jednak prawdopodobnie nie wiedziałeś, że produkt, który właśnie ze złością opieczętowałeś i zostawiłeś na poczcie, ma bardzo przyzwoitą szansę na to, że trafi na wysypisko śmieci lub zostanie podpalony.

Biorąc pod uwagę, że już się chichocze na zakręcie nieodwracalnych szkód dla klimatu, wydaje się to niepotrzebne i okropnie marnotrawne, prawda? Ale oto, dlaczego obecnie dzieje się tak w nieustannym świecie handlu detalicznego.


Aktualny stan gry

Nie bez powodu branża modowa tworzy raport 10% wszystkich globalnych emisji.

Pomimo ciągłego rozwoju mody okrężnej i fajnych aplikacji, takich jak Depop i Vinted – oto Przewodnik Threda w przypadku odsprzedaży, jeśli jesteś zainteresowany – nawet jedna czwarta wszystkich produktów zakupionych w handlu detalicznym jest bezmyślnie wyrzucana przez sprzedawców.

Powoduje to, że niektóre 27 mln ton dwutlenku węgla rocznie, z globalnymi markami, takimi jak H&M, Burberry, Nike (i bez wątpienia niezliczonych innych), którzy zostali zdemaskowani za spalanie doskonałych zapasów zamiast ich darowizny lub odsprzedaży.

W rzeczywistości, w wielkim schemacie rzeczy, tylko szacunkowa… 20% Spośród 3.5 miliarda zwracanych produktów każdego roku uważa się, że nie da się ich naprawić. Jednak ekwiwalent 10 miliardów funtów trafia na wysypisko niezależnie od tego, zgodnie z raporty o wpływie.

Jeśli nagle poczujesz się winny po świątecznym szaleństwie ponownego pakowania lub odesłaniu pijanego zakupu niepotrzebnej maszyny do margarity, nie stresuj tego. Masz do tego pełne prawo, a ciężar odpowiedzialności spoczywa na sprzedawcach.

Główny problem polega na tym, że w przypadku tych firm zwroty po prostu nie sprzyjają marży.

Przetwarzanie średniego zwrotu zwykle skutkuje a 59% trafienia do ceny, za jaką zostały pierwotnie sprzedane, dlatego priorytetem jest jak najszybsze i jak najtaniej je zutylizować – nawet jeśli ledwo wyszły z pudełka i pozostają w idealnym stanie. Ponure, co?

Wiele z tych gigantycznych marek może wydawać się „społecznie świadomych” na powierzchni, ale w rzeczywistości zrównoważony rozwój i rentowność są zwykle postrzegane jako sprzeczne. Oto dlaczego nie musi tak być.


Sposoby na poprawę sytuacji

Kiedy zaczniesz rozumieć mechanizmy działania tego wszystkiego, zobaczysz, gdzie leżą problemy i jak można je rozwiązać.

Przede wszystkim konieczna jest zmiana postawy. Jeśli sukces nadal będzie mierzony ściśle według kosztu zwrotu, to mamy przerąbane. Nieustanne „cięcie strat” nigdzie nas nie zaprowadzi.

W obecnej sytuacji menedżerowie biznesowi są zachęcani do minimalizowania wydatków, a wyjazd na składowisko jest uważany za znacznie tańszy niż usługi naprawcze we własnym zakresie, nawet jeśli renowacja może prowadzić do odsprzedaży przedmiotów i znacznego wzrostu przychodów. To wygoda nad zamyśleniem.

Akceptacja „nieuniknionych strat” musi zostać zmieniona, aby sprostać wymaganiom następnej generacji konsumentów.

Gdyby zamiast tego barometr obejmował całkowity procent odsprzedawanych produktów i zysk netto generowany każdego roku, sprzedawcy byliby bardziej zmotywowani do zapobiegania marnotrawstwu i prawdopodobnie zarobiliby jeszcze więcej pieniędzy. To kwestia prostego wdrożenia systemów.

Prowadzi to jednak do największej obecnie przeszkody, czyli rzeczywistego braku danych w ewidencji odsprzedaży. Niedawny raport eksperta ds. marketingu w Fast Company stwierdzili, że 53% zwrotów dokonywanych przez głównych sprzedawców detalicznych miało klasę jakości F, jeszcze przed ich kontrolą.

Bez dokładnej analizy nie da się odróżnić na przykład pary dżinsów, które po prostu nie pasowały do ​​kupującego, od pary z dużym rozdarciem. Prowadzi to do tego, że oba przedmioty są ze sobą wrzucane i odrzucane, gdy po prostu nie jest to konieczne.

Jeśli firmy są w stanie ustalić, które produkty są rzeczywiście możliwe do odzyskania – lub które są już w stanie jakości sklepowej – mogą zacząć wbijać się w śmieszny poziom odpadów.

Można to osiągnąć, prosząc kupującego o zdjęcia i ewentualnie opcjonalny opis towarzyszący przedmiotowi w fazie zwrotu.

Zaawansowane systemy sztucznej inteligencji są już w grze w końcu spróbować sprzedawać nam produkty na tych stronach internetowych, a także można je łatwo ustawić na udoskonalanie systemów odsprzedaży.

Poza tym nie ma usprawiedliwienia dla palenia przedmiotów lub wyrzucania ich na wysypisko śmieci, gdy ubrania można przekazać za darmo milionom ludzi, którzy naprawdę ich potrzebują.

Najwyższy czas, aby rentowność i zrównoważony rozwój były naprawdę traktowane w równym stopniu.

dostępność