Menu Menu

Lasy namorzynowe – lasy przybrzeżne walczące ze zmianą klimatu

Niektóre z największych na świecie pochłaniaczy dwutlenku węgla można znaleźć rozrzucone wzdłuż tropikalnych wybrzeży.

Lasy namorzynowe należą do kategorii roślin zarówno lądowych, jak i morskich, rosnąc na wybrzeżach regionów tropikalnych i subtropikalnych.

Stanowią mniej niż 1% lasów na naszej planecie, a mimo to wspierają kwitnący ekosystem i są niezbędne dla ochrony naszej planety na więcej sposobów, niż nam się wydaje.

Być może słyszeliście zdanie „lasy deszczowe to płuca ziemi”. Jednak wodne ogrody namorzynowe prawdopodobnie bardziej zasługują na to uznanie, ponieważ są niezwykle wydajne w sekwestracji dwutlenku węgla – pochłaniając je w glebie ponad dwukrotnie ilość węgla, jaką robią lasy deszczowe.

Aby dać wyobrażenie, ile to jest, pochłaniają namorzyny na świecie 24 milionów ton metrycznych węgla w glebie rocznie – ogromna część 43 mld ton emitowanych rocznie.

Na poziomie lądu oferują domy dla małych zwierząt, takich jak owady, jaszczurki, węże i ptaki, podczas gdy ich zanurzone w oceanie korzenie służą jako ochronka dla populacji ryb morskich i większych ssaków morskich, takich jak diugonie – które z natury są fajne, ponieważ brzmią jak są nazwane na cześć Pokémona.

Wzmacniając się jako główny atut dla ludzi, namorzyny stanowią barierę ochronną dla wybrzeży wysp, zmniejszając ilość powodzi i erozji powodowanych przez burze lub tsunami.

Ta linia obrony jest niezbędna dla społeczności żyjących na tych obszarach, ponieważ klimat, w którym rosną namorzyny, jest podatny na huragany.

Populacje namorzynowe rosną inaczej

Niewiele gatunków roślin może przetrwać w słonej wodzie, niemniej jednak namorzyny są wysoce przystosowalne z ponad 80 znanymi różnymi gatunkami.

Występują na otwartym morzu, w osłoniętych regionach lub na śródlądowych brzegach rzek, gdzie stężenie słonej wody jest zróżnicowane. Osiągają to, filtrując sól z tkanek lub całkowicie blokując jej przedostanie się.

Siedemdziesiąt pięć procent światowych lasów namorzynowych występuje w zaledwie 15 krajach graniczących z oceanami. Indonezja posiada największe lasy namorzynowe, a następnie Brazylia, Australia, Indie, Malezja, Papua Nowa Gwinea i Australia.

Ingerencja człowieka jest największym zagrożeniem dla tych populacji namorzynowych, w których następuje wycinanie lasów, aby zrobić miejsce dla akwakultury – szczególnie dla hodowli ryb i krewetek.

Proces usuwania namorzynów uwalnia duże ilości węgla z powrotem do atmosfery, co ma miejsce na skalę, która spowodowała utratę Indonezji prawie połowa populacji namorzynów w ciągu ostatnich 30 lat.

Projekty renowacji lasów namorzynowych mają miejsce w wielu obszarach, takich jak Tampa Bay i południowe Chiny. Niektóre wysiłki mają powiodło, ale jeśli te projekty są prowadzone z odpowiednimi wytycznymi, które uwzględniają odpowiednią hydrologię, okazały się być udany.

Namorzyny migrują

Co ciekawe, jeśli zostawimy je w spokoju, namorzyny nie będą aż tak bardzo potrzebowały naszej pomocy.

Naukowcy są odkrywanie nowe populacje leśne w północnych regionach Florydy – obszary, na których wcześniej nie oczekiwano, że będą się rozwijać. Namorzyny zrzucają pływające nasiona do oceanu, które są następnie przenoszone przez silne prądy oceaniczne. Silne burze pomagają nasionom podróżować na wyjątkowo duże odległości.

Jest podejrzany że ocieplenie wód w połączeniu z brakiem mroźnych zim w północnych regionach są odpowiedzialne za nasiona namorzynowe pełzające wzdłuż wybrzeża i odnajdujące swoje korzenie na nowych obszarach. Ponieważ globalne temperatury nadal rosną, prawdopodobnie proces ten będzie postępował powoli, ale pewnie.

Proste spojrzenie na dane dotyczące emisji dwutlenku węgla dowodzi, że ochrona lasów namorzynowych jest niezbędna, zwłaszcza w obliczu Raporty że praktyka sadzenia drzew na lądzie nie jest wojownikiem węglowym, o którym myśleliśmy.

Dobrą wiadomością jest to, że ponieważ namorzyny pozostają wierne swojej naturze, dostosowując się do życia tam, gdzie pozwala na to klimat, możemy na nich polegać, że ochronią nas przed kryzysem węglowym – jeśli im na to pozwolimy.

dostępność