Podczas gdy większość wysiłków na rzecz wychwytywania dwutlenku węgla koncentruje się na zanieczyszczeniu powietrza, obecna wersja tej technologii „wspieranej przez ocean” może wychwytywać CO2 za 475 USD za tonę – co jest tańsze niż jakikolwiek dotychczasowy projekt lądowy.
Wzdłuż odległego odcinka hawajskiego wybrzeża przedsiębiorstwo geoinżynieryjne jest pionierem w zakresie usuwania dwutlenku węgla „wspomaganego przez ocean”, co może zarówno sekwestrować emisje, jak i przyczynić się do zmniejszenia zakwaszenia oceanów.
Teraz, jak bez wątpienia już wiesz, ocean doskonale nadaje się do magazynowania emisji dwutlenku węgla i spowalniania natychmiastowego ocieplenia naszego klimatu. W rzeczywistości około 140 mld ton CO2 są co roku ukryte w rezerwatach głębinowych, torfowiskach i trawie morskiej. Orzechy, prawda?
Chociaż jest to oczywiście dobra rzecz, istnieje poważna wada, która powstrzymywała naukowców przed ucieczką z projektami wychwytywania dwutlenku węgla w oceanach: kwasowość oceanów.
Kiedy emisje dostają się do wody i są absorbowane jako naturalne wodorowęglany, reakcje chemiczne rozkładają gaz na jony wodorowe, które zwiększają poziom pH otoczenia. Udowodniono, że szkodzi to nisko żyjącym zwierzętom morskim, a także koralom i algom.
Naukowcy poinformowali, że na Pacyfiku poziom kwasowości oceanu uległ zmianie: rozpuścił muszle na przykład młodych krabów.
Dlatego też, jeśli mamy celowo wrzucić do morza więcej węgla, wynikający z tego wzrost kwasowości jest czymś, na co musimy być przygotowani i gotowi do przeciwdziałania.
Jedna firma, która wydaje się, że rozwiązała zagadkę na skalę lokalną, ma siedzibę na Hawajach heimdal.
Ten start-up rozwinął maszyna który może przejąć istniejącą wodę morską i przeorganizować jej cząsteczki, aby usunąć kwas za pomocą ładunku elektrycznego.